Bakterie zeżrą wszystko, również w Szałem

Już za dwa tygodnie przekonamy się, czy bakteria prawdę nam powie. Do stawu
w Opatówku wpuszczone zostaną wyspecjalizowane mikroorganizmy i jeżeli zdołają go oczyścić, to samo czeka wkrótce zalew w Szałem. O tej niekonwencjonalnej metodzie oczyszczania zbiorników wodnych na łamach „ŻK” pisaliśmy już w ub. roku. Przekonaliśmy wówczas wójta gminy Opatówek Sebastiana Wardęckiego do eksperymentu, który właśnie doczekał się realizacji. Wody stojące i płynące od kilku lat oczyszcza przy pomocy bakterii prywatna firma z okolic Turku. Jej przedstawiciele powołują się m.in. na pozytywne efekty podobnych zabiegów w stawach milickich i w jednym z jezior Pomorza Zachodniego. Czy takie same efekty można by uzyskać w Szałem, choć jest to zbiornik zasilany przez wody płynące? Zwolennicy nowej metody odpowiedzieli na to pytanie twierdząco. Ostatecznie jednak władze Opatówka wybrały podobną firmę z woj. opolskiego i wyznaczyły jej poligon doświadczalny w jednym z dwóch stawów sąsiadujących z opatóweckim Urzędem Gminy. Próba dokonana w stawie zadecydować miała o losie zalewu, przy czym firma zobowiązała się wykonać tę usługę nieodpłatnie. Jak poinformował nas w miniony poniedziałek wójt S. Wardęcki, eksperyment rozpocznie się w przyszłym tygodniu. Już po następnym tygodniu będzie można stwierdzić, czy bakterie poradziły sobie z zanieczyszczeniami. Jeśli wynik okaże się pozytywny, tę samą metodę będzie można zastosować w Szałem. Będzie to wymagało uzgodnień z władzami województwa, ale wójt jest w tej sprawie dobrej myśli. Kiedy mogłaby nastąpić realizacja? S. Wardęcki dopuszcza możliwość, że mogłoby się to stać już w najbliższym sezonie zimowym lub wiosennym. (kord)

  Więcej w Życiu Kalisza