
10 maja br. weszło w życie rozporządzenie dotyczące hodowli świń na własne potrzeby. W rozporządzeniu nie ma ograniczeń co do liczby hodowanych świń. Nowa formuła przepisów hodowli na własny użytek przewiduje mniejsze wymagania administracyjne i okrojoną bioasekurację np. nie ma obowiązku wykładania mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami oraz wjazdami i wyjazdami z terenu gospodarstwa.
Ale wydarzenie, coś niesamowitego, rolnik może hodować świnie. Polityka ostatnich lat doprowadziła do tego, że jak określano nie hodowla a produkcja trzody chlewnej mogła odbywać się wyłącznie w wyspecjalizowanych gospodarstwach czy wręcz w „fabrykach” świń, w dodatku przy spełnieniu długiej listy obowiązujących przepisów. Rozporządzenie podpisane przez Roberta Telusa, ministra rolnictwa, to nic innego jak powrót do normalności, tak jak było przez stulecia. To gospodarz decydował jakie zwierzęta chciał hodować i jakie rośliny uprawiać.
Rozporządzenie znosi szereg obwarowań sanitarnych jak i biurokratycznych miedzy innymi: - odstąpiono od obowiązku wykładania mat dezynfekcyjnych przed wejściami i wyjściami oraz wjazdami i wyjazdami z gospodarstwa, - nie ma konieczności sporządzenia spisu posiadanych świń z podziałem na prosięta, warchlaki, tuczniki, lochy, loszki, knury i knurki, - nie ma obowiązku prowadzenia rejestru wjeżdżających na teren gospodarstwa pojazdów do przewozu świń, paszy lub produktów ubocznych pochodzenia zwierzęcego, - nie ma obowiązku rejestru wejść osób do pomieszczeń, w których są utrzymywane świnie.
(grz)
foto: pixabay