Reklama

Co z dzikim wysypiskiem śmieci na osiedlu Winiary?

Mieszkańcy osiedla Winiary skarżą się na sąsiedztwo dzikiego wysypiska śmieci na terenie po byłej cegielni. - Trafia tu mnóstwo niebezpiecznych odpadów, które zagrażają nam i środowisku. Proceder trwa od lat, zgłaszamy to do Straży Miejskiej, Policji i różnych instytucji zajmujących się – o ironio – ochroną środowiska ale reakcji nie ma – przyznaje mieszkanka osiedla. – Nie wiemy co robić?

Piotr Piorun

 Uciążliwe wysypisko funkcjonuje na kilkunastohektarowym terenie po byłej cegielni w sąsiedztwie ulicy Sieradzkiej i Piaszczystej. Zdaniem czytelniczki teren, a w zasadzie ogromne pocegielniane wyrobisko, należy do Skarbu Państwa ale od kilku lat jest dzierżawiony przez dwóch panów. – Jeden z nich zasypał swój teren w miarę dobrą ziemią, natomiast problemem jest druga część – twierdzi mieszkanka osiedla.
Jej zdaniem do wyrobiska trafia wszystko, oprócz ziemi – pojemniki po chemikaliach, resztki papy, przeróżne plastiki, szkło, kawałki płyt z karton gipsu, stare okna, płytki, kawały betonu a nawet słupy energetyczne. Generalnie – śmieci budowlane ale trafiają tu także resztki asfaltu z remontowanych ulic oraz pozostałości po pracach pielęgnacyjnych zieleni miejskiej z plastikowymi butelkami i wszelkim śmieciem. – A nawet odnotowaliśmy transport nieczystości ze szpitala w Turku.  Są to naprawdę duże ilości zwożone ciężarówkami w dzień i w nocy a nawet w święta. Niektóre transporty nawet z dalszych okolic, z powiatu ostrowskiego – przyznaje rozmówczyni. 

W jej ocenie proceder trwa od około sześciu lat. Kiedy przybrał niepokojące rozmiary, mieszkańcy osiedla zaczęli informować służby – Straż Miejską oraz Policję. – Ale zamiast reakcji usłyszeliśmy wymijające odpowiedzi – my nic nie możemy zrobić, nie mamy numerów samochodów. Albo – jak ktoś będzie wysypywał to proszę dzwonić. Kilka razy dzwoniliśmy, bez skutku. Raz przyjechało dwóch strażników. Patrzyli jak na ich oczach buldożer zasypywał śmieci do dołu, ale nie zareagowali i odjechali. W końcu złapaliśmy winowajcę, okazało się, że z okolic Nowych Skalmierzyc. Strażnicy Miejscy przyjechali na interwencję, porobili zdjęcia, zanotowali numery rejestracyjne ale zapadła cisza, nic w tej sprawie nadal się nie dzieje.

Zdesperowani mieszkańcy próbowali zainteresować również Wydział Ochrony Środowiska. Porobili zdjęcia i wysłali mailem. 
W odpowiedzi przeczytaliśmy, że zajmą się tematem po konsultacji ze Strażą Miejską, ale nadal nic się nie dzieje. Kolejnym adresatem naszych skarg była Delegatura Ochrony Środowiska z Poznania. Połączono mnie z jakimś rozmówcą, który na moją prośbę o zainteresowanie się problemem odparł, że oni nie zajmują się wysypiskami nielegalnymi tylko... legalnymi. Zdumiałam się – przyznaje mieszkanka osiedla. – W końcu, prawdopodobnie po konsultacji ze Strażą Miejską, przyjechała tu jakaś pani, porobiła badania, ponoć rozmawiała z dzierżawcą terenu, który zapewniał, że postawi tablice i zainstaluje kamery. Ale skutek jest taki, że ciężarówki i tak po cichu wieczorami przyjeżdżają i wysypują śmieci a buldożer je zasypuje – ubolewa. Przyznaje, że mieszkańcy okolic obawiają się o również o skażenie wód gruntowych oraz pobliskiej rzeki Swędrni i małego jeziorka, które lada moment może zniknąć pod hałdami śmieci. – Czy ktoś wreszcie na poważnie zechce zająć się tym problemem? – pyta. 

Paweł Bąkowski, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska uspokaja mieszkańców osiedla, że problem dzikiego wysypiska będzie rozwiązany.
Straż Miejska zareagowała prawidłowo. Przeprowadziła kontrolę i rozmowę z właścicielem nieruchomości. Zgłosiła również nam informacje oraz do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W tym zakresie prowadzone są trzy postępowania – przez Straż Miejską, Wydział Ochrony Środowiska oraz Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska – które muszą  doprowadzić do usunięcia odpadów przez właściciela nieruchomości i przekazania ich właściwym podmiotom, posiadającym zezwolenie na ich odbieranie i unieszkodliwianie – wyjaśnia naczelnik Paweł Bąkowski..
Właściciel terenu zobowiązał się do usunięcia odpadów a my będziemy w tej sprawie żądać dokumentów o przekazaniu ich właściwym podmiotom. Myślę, że już wkrótce sprawa będzie pozytywnie zakończona – zapewnia Paweł Bąkowski.  
Foto nadesłane przez Czytelnika

Aktualizacja: 17/06/2025 09:06
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    poniedziałek - niezalogowany 2025-06-16 08:50:48

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    OBSERWATOR - niezalogowany 2025-06-16 12:18:00

    Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do