Reklama

Coraz więcej ofiar na pasach! Zaostrzanie przepisów... nie działa

18/09/2022 06:00

Od ponad roku obowiązują nowe, bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące zachowań kierowców w okolicy przejść dla pieszych ale pomimo tego liczba śmiertelnych zdarzeń na „zebrach” nie zmalała, przeciwnie – wzrosła

Jak podaje dziennik „Rzeczpospolita”, po ośmiu miesiącach obowiązywania surowych kar za najpoważniejsze wykroczenia drogowe ogólna liczba wypadków i zabitych na drogach spadła. Zginęły 1253 osoby, czyli o 173 mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Tendencja spadkowa nie dotyczy jednak przejść dla pieszych, na których ofiar śmiertelnych przybyło. „Rp” wyliczyła, że w tym roku zginęło 280 pieszych, w tym na pasach – 90 osób, czyli o 15 więcej niż w tym samym okresie 2021 roku. „To oznacza, że co trzeci zabity pieszy życie stracił przechodząc w miejscu dla niego wyznaczonym” – podkreśla dziennik. Najwięcej ofiar wśród pieszych odnotowano w  województwach: mazowieckim, śląskim, łódzkim i wielkopolskim.

Czy wszystkiemu winni kierowcy?
Według policyjnych statystyk, w tym roku z winy kierowców doszło do 1400 wypadków na przejściach dla pieszych i 69 z winy pieszych. Dysproporcja ogromna ale czy statystyki w pełni uwzględniają okoliczności w jakich dochodziło do takich tragicznych zdarzeń? Z pewnością nie, gdyż policyjny ekspert, cytowany przez rp.pl przyznaje, że zachowania pieszych dalekie są od wzorowego. Częste są widoki, kiedy piesi przechodzą przez jezdnię z telefonem komórkowym przy głowie, tracąc percepcję, a do wypadku nie dochodzi tylko dlatego, że kierowca zdążył na czas zareagować. „Najczęstsze grzechy pieszych to wejście na jezdnię tuż przed jadącym samochodem – to powód ponad połowy wypadków z ich winy” – czytamy na portalu rp.pl.
Dobrze, jeśli kierowca zdąży zareagować w porę ale zdarza się, że „czynnik ludzki” jednak zawiedzie, bez złych intencji ze strony kierowców. Policyjne statystyki z pewnością tego nie uwzględniają... 

Ustawodawca przyznaje się do błędu
Sznur pojazdów oczekujących przed przejściem i pojedynczy pieszy „dostojnie”, bez pośpiechu, przechodzący przez przejście – jakże powszechny to widok od czerwca ubiegłego roku, kiedy weszła w życie nowelizacja „Prawa o ruchu drogowym” dająca bezwzględne pierwszeństwo pieszym na przejściach dla pieszych. Intencje z pewnością były słuszne – większa ochrona nie chronionych uczestników ruchu drogowego. Tylko, że jak pokazują wspomniane statystyki, to nie działa. Pragmatyczni Niemcy, i nie tylko Niemcy, już dawno temu dostrzegli, że skutecznym panaceum na rozwiązanie problemu wypadków na przejściach dla pieszych jest „reglamentacja” przywilejów pieszym. Wprowadzili rozwiązanie w postaci śluzy – miejsca, w którym pieszy może przejść przez ulicę ale bez specjalnych uprawnień. Wychodząc z oczywistego założenia, że pieszy pokonujący ulicę poza miejscem dla niego uprzywilejowanym zachowuje się zdecydowanie bardziej racjonalnie. Potwierdzają to również nasze statystyki – do zdarzeń z udziałem pieszych poza „zebrami” dochodzi bardzo rzadko. Innymi słowy, skoro do śmiertelnych zdarzeń z udziałem pieszych dochodzi na „zebrach”, to... trzeba te przejścia zlikwidować a w każdym razie dużą ich część. 
Wydaje się, że z ponad rocznym opóźnieniem do takiego wniosku doszli nasi ustawodawcy, wprowadzając do „Prawa o ruchu drogowym” pojęcie „przejścia sugerowanego” (o którym już pisaliśmy) które jest odpowiednikiem niemieckiej „śluzy” – dającego możliwość przejścia ulicy ale bez szczególnych uprawnień. Skoro w Niemczech czy krajach anglosaskich to działa, dlaczego nie w Polsce? Oczywiście wszystko sprowadza się do tego, jak w praktyce nowy przepis będzie realizowany.

Kaliskie statystyki na przejściach
Z danych, jakie otrzymaliśmy z Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu wynika, że ubiegłoroczna nowelizacja nie miała znaczącego wpływu na liczbę zdarzeń drogowych na przejściach dla pieszych. – W okresie od czerwca do września ubiegłego roku w Kaliszu doszło do 3 zdarzeń na przejściach dla pieszych i dokładnie tyle samo odnotowaliśmy w takim samym okresie roku 2022. Na szczęście nie było wypadków śmiertelnych – poinformowała st. asp. Anna Jaworska-Wojnicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu. 
(pp)
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do