
Projekt zmian, które miałyby umożliwić Polakom łatwiejszy dostęp do broni palnej trafił do sejmowej „zamrażarki”. PiS nie chce liberalizować prawa dostępu do broni – ocenia „Rzeczpospolita”. Innego zdania jest Piotr Kaleta, kaliski poseł Prawa i Sprawiedliwości
Jak donosi rp.pl w Polsce jest obecnie 252 tysiące pozwoleń na broń palną. Realna liczba posiadaczy broni to około 170 tysięcy osób. „W ich rękach jest 658 tysięcy sztuk broni palnej” – precyzuje Rzeczpospolita. To wielokrotnie mniej, niż europejska średnia. Jak podaje portal wmeritum.pl na 100 Polaków przypada 1,3 sztuk broni palnej. Tymczasem w sąsiednich Czechach wskaźnik ten wynosi ponad 16, w Niemczech, Austrii, Francji, Norwegii i Szwecji ponad 30 a w Szwajcarii i Finlandii – około 45 sztuk na 100 obywateli.
Jak na europejskie standardy to dużo ale daleko mniej niż w Stanach Zjednoczonych gdzie na 100 mieszkańców przypada około 120 sztuk broni palnej. Jak wylicza obserwatorgospodarczy.pl Amerykanie posiadają 393 miliony sztuk broni palnej co stanowi 46% światowych „zasobów”. „W USA posiadanie broni jest całkowicie normalnie, wiele osób postrzega to jako podstawowe prawo” – przyznaje portal.
W Polsce, wielkim zwolennikiem nieograniczonego dostępu do broni palnej jest Wojciech Cejrowski. „Powszechne prawo do posiadania broni powinno wynikać z wieku i urodzenia. Masz prawa wyborcze, to masz prawo nosić broń. Odebrali ci prawa wyborcze (sądownie), to tracisz prawo do posiadania broni, bo coś z tobą nie tak. Tyle” – twierdzi znany podróżnik i pisarz. Zwraca uwagę, że problem stał się jeszcze bardziej aktualny i pilny po agresji Rosji na Ukrainę. „Od lat mówię: Narodowi należy rozdać broń, bo gdyby nadeszła wojna… Nadeszła. Rozdać! Każdemu, kto zechce wziąć. Żadnych zezwoleń, lecz powszechne prawo do posiadania. Bo czym mamy się bronić – siekierami?” – pytał retorycznie w mediach społecznościowych.
Po wybuchu wojny rosyjsko – ukraińskiej temat „dozbrojenia” Polaków stał się pilny nie tylko dla środowisk, które od dawna domagały się liberalizacji przepisów w tej kwestii.
– W dzisiejszych, szybko zmieniających się czasach nie ma uzasadnienia, by w Polsce, kraju frontowym, było proporcjonalnie najmniej pozwoleń na broń w Europie – argumentował Arkadiusz Czartoryski, poseł Partii Republikańskiej wchodzącej w skład koalicji rządzącej, w uzasadnieniu propozycji zmian przepisów w tej kwestii. Liberalizację prawa dostępu do broni zaproponował również Paweł Kukiz.
Kto będzie mógł ubiegać się o pozwolenie na broń?
Zwolennikiem ułatwień w dostępie do broni palnej jest także Piotr Kaleta, kaliski poseł Prawa i Sprawiedliwości.
– Nie jest prawdą, że temat trafił do sejmowej zamrażarki – zaprzecza medialnym doniesieniom Piotr Kaleta. – W tej chwili mamy dwa projekty nad którymi będziemy pracowali. Projekt Republikanów oraz Kukiz 15. Wkrótce w tej sprawie planowane jest spotkanie prezesa Jarosława Kaczyńskiego z Pawłem Kukizem dla wypracowania wspólnej koncepcji i przyspieszenia prac nad projektem, bardzo oczekiwanym przez społeczeństwo – wyjaśnia poseł P. Kaleta i podaje szczegóły propozycji zmian. – Przede wszystkim chcemy aby skróceniu uległa procedura ubiegania się o pozwolenie. Kurs będzie trwał do dwóch tygodni i co najbardziej istotne – nie będzie kwestii dotyczących oceny przez policję. Przypomnę, że obecnie po pozytywnej weryfikacji kandydata na posiadacza broni palnej, ostateczna decyzja i tak należy do komendanta policji. To chcemy zmienić. Kolejna kwestia dotyczy funkcjonariuszy służb, którzy o pozwolenia również muszą występować w charakterze cywilnym. To też chcemy zmienić i kolejna sprawa – chcemy, aby po kursie dostęp do broni przysługiwał z „automatu”, żeby policja nie mogła pozwolenia zablokować. Będzie to z pewnością dobre rozwiązanie – ocenia poseł i zwraca uwagę na kolejne aspekty dotyczące zagadnień obronności – powrót przysposobienia obronnego do programów nauczania w szkołach, zwiększenie liczby strzelnic oraz doskonalenie wśród społeczeństwa umiejętności posługiwania się bronią. – Obecnie kwestie szeroko pojętej obronności są dla nas absolutnym priorytetem – zapewnia poseł Piotr Kaleta. (pp)
Na zdj. Piotr Kaleta (PiS)
Foto: pixabay
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jezeli polacy sa wolnymi ludzmi to ida do sklepu i kupuja co chca ...
Pomysł dobry, jednak nie każdy powinien ją posiadać tak jak jest z prawem jazdy. (Niektórym nawet powinni je zabrać) Weryfikowana winna być psychika oraz niekaralność a nie tylko kurs bo jak wiadomo nawet największy głupek może sobie go załatwić.
jak sobie może załatwić to w sumie nie taki głupek
Kaleta bezczelnie kłamie, żaden z tych projektów nie ma nawet nadanego numeru więc będą gniły z zamrażarce...