Czy rewitalizacja pójdzie pod sąd?

Braki i niedokładności w przyjętym niedawno przez Radę Miasta Gminnym Programie Rewitalizacji zarzuca władzom Kalisza Krzysztof Pietrzak, właściciel nieruchomości. Ostrzega, że zagraża to szansom naszego miasta na pozyskanie pieniędzy i że już choćby z tego powodu lepiej, by miejska uchwała została szybko poprawiona, a jeśli nie, by sprawą już teraz zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny.

Gminny Program Rewitalizacji Rada Miejska Kalisza przyjęła 27 lipca br. Jak twierdzi Krzysztof Pietrzak, stało się tak pomimo braku uchylenia wcześniejszej, bo pochodzącej z 2012 r., uchwały przyjmującej Zintegrowany Plan Rozwoju Obszarów Miejskich i Poprzemysłowych. – W gminie nie mogą obowiązywać dwa programy rewitalizacji. Dotyczy to zarówno braku możliwości dla obowiązywania dwóch GPR-ów, jak i dla równoległego obowiązywania GPR-u z programem rewitalizacji uchwalanym na podstawie Ustawy o samorządzie gminnym, a takim jest uchwała z 2012 r. – argumentuje K. Pietrzak w swoim piśmie adresowanym do Rady Miasta Kalisza. Na dzień dzisiejszy Rada zgodziła się z tym, uchylając wcześniejszą uchwałę.

Wątpliwości jest więcej
Niektórzy czytelnicy „ŻK” mogliby sądzić, że chodzi tu o spór o charakterze wyłącznie formalnoprawnym, bez konsekwencji praktycznych. Tak jednak nie jest, a w obowiązującym GPR K. Pietrzak wskazał również inne nieprawidłowości. – Ustawodawca jednoznacznie wskazuje, że planowane podstawowe przedsięwzięcia rewitalizacyjne powinny określać ich lokalizację i szacowaną wartość...
Jak się okazuje, wiele zapisanych w Programie zadań takich danych nie posiada. Tak jest np. w przypadku wymiany systemu ogrzewania czy projektu Wygodne chodniki. – Powinny być podane szacunkowe wartości wszystkich realizowanych projektów – powiedział nam K. Pietrzak. – Miasto nie może być zaskakiwane. To musi być zapisane, żeby się nagle nie okazało, że zabrakło pieniędzy i skądś trzeba wziąć na realizację danego projektu. Np. na Główny Rynek ciągle przesuwane są jakieś kwoty. Kaliskiej rewitalizacji brakuje też rzetelnych analiz. Trzeba zobaczyć, jakie są rzeczywiste potrzeby. Bo można np. zbudować parking, a potem okaże się, że mało kto na nim będzie parkował, a gdzieś indziej potrzeby są większe, a w ogólne nie ma parkingu...

Więcej w Życiu Kalisza