
– W mojej ocenie, były uzasadnione przesłanki do tego aby uwzględnić moją reklamację ale niestety moja prośba została odrzucona – skarży się kaliszanin ukarany opłatą karną za brak biletu w strefie parkowania. Jednak nie boli go tak bardzo strata 35 złotych ile kultura obsługi w biurze strefy
– Miałem umówione konsultacje z lekarzem po bolesnej kontuzji lewej nogi w gabinecie przy ulicy 3-go Maja, obok Galerii Tęcza. Termin wizyty był wyznaczony na godzinę 16.50. Niestety, sporo czasu zajęło mi szukanie wolnego miejsca do zaparkowania, dlatego nie chcąc się spóźnić, nie pobrałem biletu z parkomatu. Dojście do parkomatu zajęłoby mi dużo czasu a poza tym kontuzja nogi była bolesna i każdy krok sprawiał mi ból – opowiada kaliszanin.
Po wyjściu z gabinetu zauważył dwóch kontrolerów, pracowników strefy przy swoim samochodzie. Wyjaśnił powody dla których nie pobrał biletu. – Panowie widząc, jaki problem sprawia mi chodzenie, współczuli mi, ale wyjaśnili, że przed chwilą wydrukowali wezwanie i nie są w stanie go anulować. Zaproponowali wizytę w biurze strefy przy ulicy Targowej celem złożenia wyjaśnień. Tak też zrobiłem – zaznacza.
Dotarł tam, jak twierdzi, o godzinie 17.10. Niestety, pracownik biura strefy nie przyjmował żadnych wyjaśnień. – Powiedział, że nie interesuje go moja obolała noga, i koniec. Poprosiłem więc o kartkę papieru aby złożyć wyjaśnienia na piśmie, ale odmówił. Zaproponowałem zatem, że zapłacę za tą kartkę, ale nie dał się przekonać. Był bardzo niemiły. Chcąc nie chcąc, z bólem nogi musiałem pofatygować się do biura następnego dnia, szukać miejsc parkingowych, tracić czas i spalinami zanieczyszczać środowisko – żali się pan M. (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
– Każdy, kto korzysta z parkingu w strefie parkowania ma świadomość, że opłatę należy wnieść „z góry”. Oczywiście obowiązuje pewien margines czasu na dojście do parkomatu i dokonanie płatności – mówi Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu, któremu podlega strefa. Podkreśla, że problem nie płacenia za postój w strefie jest dość powszechny. – Wiele osób czyni to z premedytacją próbując usprawiedliwiać się pośpiechem, brakiem czasu czy np. uszkodzonym parkomatem. Tego nie możemy tolerować i nie możemy robić wyjątków. Zasady są znane, określone uchwałą Rady Miasta a ZDM jest zobowiązany do ich egzekwowania. Jestem przekonany, że mieszkańcy Kalisza doskonale je znają i wiedzą, jak korzystać ze strefy – wyjaśnia dyrektor i odnosi się do problemu jakości obsługi petentów. – Stale przypominamy pracownikom, że obowiązują ich określone standardy, że nie mogą w pracy kierować się emocjami bez względu na to, jak zachowuje się petent – obiecujeaznacza K. Gałka. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Masz nauczkę na przyszłość - z maszyną nie wygrasz. Następnym razem idź po ten bilecik. Ludzie w kolejce u lekarza i sam lekarz będą bardziej skłonni zrozumieć spóźnienie niż obsługa strefy brak opłaty.
No, ale czego ten pan oczekuje? NIE OPŁACIŁ parkowania więc kara jak najbardziej uzasadniona. Mnie też nogi bolą, ale za bilety w strefie płatnego parkowania płacę.