
Czipowanie kaliskich pojemników na śmieci dobiega końca
Każdy pojemnik na śmieci w naszym mieście ma być zaczipowany, do 1 kwietnia br.
- Jest to wymaganie specyfikacji, która pojawiła się przy miejskim zamówieniu na usługi wywożenia śmieci. Zgodnie z tą specyfikacją musimy do 1 kwietnia b.r. zamontować te urządzenia oraz uruchomić cały system - powiedział Marek Nowacki prezes PUK S.A.
Każdy samochód specjalistyczny, potocznie zwany śmieciarką, już od dawna był wyposażony w GPS i czujnik podniesienia odwłoka (wyładowania śmieci). Jest to system, który automatycznie rejestruje, gdzie wysypano śmieci. Ustawodawcy chodziło o to, by śmieci nie trafiały na dzikie wysypiska. Teraz elektroniczny nadzór zostaje rozbudowany.
- Każdy samochód specjalistyczny ma zamontowane 4 kamery. Kolejnymi zainstalowanymi na samochodach elementami są bardzo czułe wagi dynamicznego ważenia. Teraz montujemy czipy RFID na pojemnikach. Całość stanowi jeden system. Po zbliżeniu do samochodu pojemnika z czipem, system automatycznie czyta adres posesji i rodzaj pojemnika. Przy podniesieniu i wysypaniu pojemnika do śmieciarki, system dokonuje aż kilkadziesiąt ważeń dynamicznych. Waży brutto, netto i tarę. Dane te są rejestrowane dla każdej posesji, a raport z całej trasy będzie przekazywany do Urzędu Miejskiego - kontynuuje prezes Nowacki.
Miasto będzie dysponować informacją, ile dana posesja wytwarza odpadów i jakiego rodzaju. Jest to m.in. potrzebne do celów statystycznych, by wiedzieć gdzie produkuje się nadmiar odpadów nie mieszczący się w standardzie. Oczywiście suma odpadów jest ponownie ważona u odbiorcy, w Orlim Stawie.
Zatem pomysłodawcą czipowania kubłów jest Urząd Miejski w Kaliszu, Wydział Ochrony Środowiska. Trzeba też wiedzieć, że taki system informacyjny, kosztuje około 100 000 zł. dla jednego samochodu. PUK i EKO razem dysponują 20 śmieciarkami, więc w ten sposób system odbioru śmieci podrożał o kolejne 2 miliony zł. Dodatkowym kosztem będzie analiza tych terabajtów danych przez Urząd Miasta. Co z tej analizy będzie wynikać i czy to się opłaci? Zobaczymy po 1 kwietnia.
A.W.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Terabajtów? Śmiem wątpić. Punkt_adresowy jako UUID (36 znaków), data i godzina (16 znaków), UUID ciężarówki (36 znaków), waga netto (7 znaków, ale będzie INT), to samo przy brutto i tarze. Czyli maks: 109 znaków, dodajmy jakieś uwagi i wyjdzie 200 + kodowanie utf8 -> 255 (do okrągłości) znaków. Czyli 4 000 odbiorów śmieci to 1MB. A jeden terabajt będzie zawierał w sobie 4 000 000 000 odbiorów śmieci. Biorąc pod uwagę 4 odbiory miesięcznie i około 20 000 nieruchomości, w rok tych pomiarów będzie ok. 1 000 000 (już zaokrągliłem). Czyli po 4 000 lat będziemy mieć terabajt danych. Chyba nie mam pomyłki w obliczeniach.
Koszt systemu spory, ale jak już pisałem kiedyś, oparcie opłat o wagę odstawianych odpadów jest sprawiedliwsze niż opłata od osoby. Więcej śmiecisz - więcej płacisz, mniej śmiecisz - mniej płacisz. A jak to będzie dalej to zobaczymy. Czy dawniej, czy obecnie, czy w przyszłości służby powinny skuteczniej wychwytywać śmiecących (dzikie wysypiska, podrzucanie odpadów itp.), mieć możliwość surowszego karania (a nie marne 500zł) i korzystać z możliwości surowszego karania (a nie np. 300-400zł jeśli można dać 500 za takie coś w stylu na ul. Torowej niedawno)
Idę jeszcze o zakład, że tę kaskę za cały system przygarnęła jakaś Niemiecka firma?