
Zmierzyli się z wieloma trudnymi zadaniami, i wielu z nich udało się je wszystkie zrealizować prawie doskonale. Pierwsze, to zwabić ryby, aby je później złowić. Drugie należy do chyba najtrudniejszych w umiejętnościach wędkarskich, zwabione ryby zatrzymać w łowisku i nie dopuścić do tego, żeby popłynęły do konkurentów. Następne zadanie dotyczyło dobrania właściwej metody połowu, ponieważ wędkarstwo gruntowe ma wiele odmian. Jeszcze inne zagadnienie dotyczyło właściwej organizacji stanowiska wędkarskiego, co decyduje również o bezpieczeństwie łowiących. Te wszystkie trudności muszą pokonać łowiący ryby w nocy, co już w wędkarstwie rekreacyjnym stanowi nie lada wyzwanie. Jak trudne zadania muszą rozwiązać zawodnicy startujący w zawodach, które rozgrywane są w ciemnościach, wiedzą tylko startujący w nich. Do tego należy dodać problem z ulokowaniem się startującego dwuosobowego teamu na stanowisku, które pomimo starań organizatorów, nie zawsze były w stanie pomieścić cztery wędki (dwie na zawodnika), którymi pozwolono łowić. Takie właśnie zawody gruntowe w parach, rozegrane zostały 26 na 27 czerwca, nad brzegiem zbiornika Murowaniec.
Organizatorem zawodów było Koło PZW WSK Kalisz, które po raz kolejny wykazało się znakomitą sprawnością w przeprowadzeniu wszystkich wstępnych czynności oraz zabezpieczeniem uczestników przed zagrożeniami korona wirusem. Był więc płyn do odkażania dłoni, z którego mogli skorzystać wszyscy uczestnicy zawodów oraz obowiązkowa do wypełnienia ankieta. Wszystkie numerki do losowania stanowisk zostały także odkażone. Zgodnie z wytycznymi sanepidu przypominano o zachowaniu bezpiecznych odległości pomiędzy oczekującymi na start zawodnikami i noszeniu maseczek, kiedy zmniejszenie tych odległości było konieczne, np. podczas losowania stanowisk. Członkowie Zarządu Koła, którzy obsługiwali imprezę także nosili cały czas maseczki. (Zobacz zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK)
Zgodnie z tradycją zawody otworzył prezes Koła Zbigniew Górka, który po krótkim powitaniu oddał głos sędziemu głównemu Przemkowi Górce. Za obsługę biurową zawodów odpowiadał Piotr Janaszczyk, a pomocnikami w sędziowaniu byli Zbigniew Trębaczkiewicz, Mirosław Musielak oraz Wojciech Kuś. Warto dodać, że zawody odbyły się bez konieczności interwencji sędziów oraz że przebiegły bez wydarzeń, które mogłyby zagrozić życiu lub zdrowiu startujących, co w zmaganiach nocnych może się wydarzyć.
Od początku wiadomym było, że ryba nie będzie występowała równomiernie na wszystkich stanowiskach. Taka już wędkarska dola, że łowisko to nie autostrada, a ryby - przecież żywe stworzenia - same wybierają miejsca, które najbardziej im odpowiadają. Na zbiornikach zaporowych migracje ryb są bardzo częste, i podczas gdy jednego dnia możemy je spotkać np. przy nabrzeżu północnym, już dwa dni później wszystkie żerują na południowym, i tylko one wiedzą dlaczego tak jest. Jak będzie tym razem, miało okazać się dopiero rano.
Start okazał się dla wszystkich ekip bardzo podobny. Praktycznie aż do zapadnięcia ciemności (zawody rozgrywano od godz. 20.00 do 8.00), większość łowiła małe krąpie i leszczyki nie większe od dłoni. Jeżeli na takiej rybie miałyby się te zawody rozegrać, decydowałyby umiejętności techniczne łowiących. Od razu z konkurencji wyłączeni byliby zawodnicy używający jako wskaźników brań tzw. „policjantów” oraz różnych tego typu urządzeń. Jedyną szansą na złowienie czegokolwiek, było łowienie pikerem o bardzo czułej szczytówce, i to przy maksymalnej koncentracji łowiącego. Wszystko zmieniło się jednak po zapadnięciu ciemności. Niektóre stanowiska opustoszały nawet z tych małych rybek, a tylko na nielicznych pojawiły się wreszcie oczekiwane przez łowiących leszcze. Tylko te ryby mogły zagwarantować dobry wynik. Szansę taką dostali, i doskonale ją wykorzystali, bracia Waldemar oraz Paweł Murawscy. Ich połów ważył 22445 g, co tego dnia było najlepszym wynikiem i zagwarantowało I miejsce w zawodach. Na II miejscu znaleźli się również wytrawni specjaliści tej metody połowu ryb Adam Żurawlew i Wojciech Dąbrowski. Osiągnięty przez tę ekipę wynik 19090 g, także zasługuje na gratulacje. Krystian Felczerek oraz Damian Rutkowski, którzy przez jakiś czas byli liderami klasyfikacji, musieli się zadowolić „zaledwie” III miejscem, jednak osiągnięty tej nocy rezultat 17265 g, także budzi szacunek. Na IV miejscu uplasowali się Winicjusz Przybyła i Marek Grajek (11295 g), a tuż za nimi Marcin Ole i Adrian Skrzypek (10110 g). Warty odnotowania jest również fakt, że tylko 2 ekipy, na 34 startujące w zawodach, nie przedstawiły do wagi ryb. Potwierdza to spływające od wędkarzy wiadomości, że ryby na Murowańcu zaczynają żerować, co jeszcze niedawno wcale nie było takie oczywiste.
Zapewne wszyscy z łowiących oczekiwali, że na ich wędce znajdzie się najcięższa ryba zawodów, za złowienie której przygotowano dodatkowy upominek. Był nim piękny, trzykomorowy pokrowiec na wędki firmy Mistral. Było się więc o co ścigać. Wygrał go Radosław Janaszczyk, którego białe robaki na haczyku zaatakował boleń o wadze 1640 g. To rzadko spotykane wydarzenie jednoznacznie wskazało komu upominek został przez los i szczęście przeznaczony. W jego imieniu pokrowiec odebrał brat Piotr, z którym tworzyli drużynę.
Coraz rzadziej liczący się w klasyfikacji zawodów udzielają odpowiedzi dotyczących pytań o używane w zawodach składy zanęt oraz detale techniczne ich zestawów. Czytelnicy rubryki „Na ryby” nie powinni się temu dziwić. Przygotowanie skutecznej mieszanki wymaga wielu prób i poniesienia wcale nie małych kosztów. Zazwyczaj pytający o takie detale oczekują, że dostaną prostą i jednoznaczną odpowiedź. Powinni jednak brać pod uwagę, że często zdobytą wiedzę zawodnik uzyskuje się przez dziesiątki startów i wielokrotne przełykanie goryczy porażek. Nie powinna także dziwić niechęć w dzieleniu się detalami budowy zestawów. Wszak piękno wędkarstwa polega - między innymi - na poszukiwaniu rozwiązań i ciągłym uwalnianiu umysłu z krainy stereotypów myślenia. Wciąż próbować i nie poddawać się, to całe piękno ludzkiego życia - nie tylko tego wędkarskiego.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie