Reklama

Gigantyczne leszcze żyją w Prośnie

20/06/2020 06:00

Jak wielkie leszcze pływają w wodach Prosny wiedzą tylko ci, którzy łowią je w okolicach Starego Miasta. Potrzebna jest tylko wytrwałość i umiejętność łowienia w nocy, bo najczęściej właśnie nocną porą się uaktywniają. Nie potrzebna jest tu żadna finezja i jakieś niebotyczne umiejętności. Wystarczy dobra zanęta i feederowe lub pikerowe wędki. Pamiętać jedynie należy, aby przynęta spokojnie leżała na dnie łowiska i nie przemieszczała się. Zagwarantować to mogą właściwie dobrane koszyczki zanętowe.

  Przy bardzo słabym przepływie wody, nie trzeba stosować jednak monstrualnych koszyków z dużym dociążeniem. Jeśli po zarzuceniu zestawu, koszyczek osiądzie na dnie i pozostanie w bezruchu, wszystko jest gotowe. Długość przyponu, jak to zwykle bywa podczas połowów leszczy, musi być dobrana do warunków, które narzuca łowisko oraz zachowanie ryb. Lepiej zacząć od nieco dłuższego, np. około 50 cm od dna koszyczka licząc, i korygować jego długość w zależności od zainteresowania przynętą mieszkańców rzeki. Dlaczego jednego dnia koszyk z zanętą przyciąga ryby tak bardzo, że wybierają bezpośrednio z niego zanętę i robaki, a innego straszy je powodując nieufność, niewiadomo. Doświadczenia potwierdzają, że tak czasem bywa, a my musimy - metodą prób i błędów - odkryć, co danego dnia rybom odpowiada.

  Krzysztof Kowalczyk, z Koła PZW Skalmierzyce, łowi na Prośnie systematycznie w każdy weekend. Od kilku tygodni, w trakcie każdej zasiadki, udaje mu się łowić co najmniej kilka leszczy, z których żaden nie ważył poniżej dwóch kilogramów. Ten prezentowany przez niego na fotografii miał masę 3600 g, i mierzył 66 cm. Piękne ryby. Zestawy których używa nie stanowią jakiejś tajemnicy. Żyłka główna 0,22 mm musi być tonąca - co podkreślił - przypon 0,12 mm z haczykiem nr 12 Ownera o długości 30 cm. Jako zanęty używa mieszanki leszczowej Piotra Lorenca z serii Grand Prix Bream. Pośród łowionych leszczy, bardzo często przyłowem są kilogramowe karasie srebrzyste, potocznie nazywane pasztetami oraz ponad kilogramowe liny. Ci z wędkarzy, którzy z jakiś względów robią samodzielnie zanęty, powinni pamiętać o dwóch, ulubionych przez leszcze składnikach mieszanek. Zanęta musi być słodka i pachnieć korzennie. Kolendra jest zapachem, który szczególnie przez leszcze jest uwielbiany, ale i aromat cynamonu przyciąga je z wielką siłą. (Skład zanęty na leszcze - i nie tylko - do samodzielnego wykonania, podaję na końcu artykułu)

  Jeżeli do informacji o łowionych przez Krzysztofa rybach, dodamy te, o których pisałem w minionym czasie, oczywiście chodzi o wielkie amury, mamy jasny widok, jak wspaniałym łowiskiem jest nasza rzeka. Oby tylko nie okazało się, że za rok, po tych wszystkich rybach, pozostanie jedynie wspomnienie, bo jak wieść niesie, ponoć wszyscy zabierają z nad wody każdą złowioną rybę. Miejmy nadzieję, że tak nie będzie.

  Moje wyprawy na szczupaki, które pilnują stad płoci, również przynoszą efekty. Wydaje się, że albo szczupaków jest dużo, albo biorą te same, bo za każdym razem zwracam je wodzie. Uważam, że pogłowie szczupaka jest przetrzebione, i aby mogło się zwiększyć, niezbędne jest właśnie takie traktowanie łowionych ryb. Wiem, że wielu łowiących, z tego właśnie powodu, nie ma na mój temat najlepszego zdania, ale to akurat najmniej mnie dotyka. Świadomość, że w jakiś sposób wpływam na zwiększenie szansy szczupaków do rozrodu, jest najlepszą nagrodą. To, że ich wymiar ochronny ustalono na 50 cm, nie oznacza w praktyce, że każda ryba większa od tegoż wymiaru, musi skończyć swój żywot na patelni. Prezentowany na zdjeciu osobnik miał wymiar 54 cm. (Zdjecie w internetowym wydaniu ŻK) Co ciekawe wszystkie złowione szczupaki (w sumie 5 szt.), miały 52 lub 54 cm. Ani mniej, ani więcej. Widać jeden rocznik.

  O łowieniu tych szczupaków warto napisać nieco więcej. Do połowu używam 5 m bolonki, której szczytówkę wysuwam maksymalnie nad lustro wody. Żywiec jednak pływa na żyłce nie dłuższej niż 2 m, dlatego moja przynęta ma możliwość zataczania okręgu o średnicy 4 m, co pozwala na takie ustawienie zestawu, aby pływał w pobliżu zanęconego kulami obszaru, ale nie kolidował z zestawem płociowym. Myślę, że oprócz zwabionych zanętą rybek, szczupaka wabi również każda schwytana płoć, która w trakcie wyciągania jej z wody wykonuje ekwilibrystyczne wygibasy. Tak to sobie tłumaczę, bo jak inaczej wytłumaczyć tyle szczupakowych brań w jednym miejscu?

  Co do składników zanętowych na leszcze, przedstawiam proponowane przez znakomitego zawodnika i trenera kadry Polski kobiet, Dariusza Ciechańskiego. Analizując ten przepis, łatwiej jest zrozumieć, dlaczego dobra zanęta leszczowa nie może być tania. Warto natomiast pokusić się o samodzielne jej wykonanie, bo jest naprawdę doskonała, co sam stwierdziłem po jej zrobieniu i używaniu.

Zanęta
0,5 kg płatków kukurydzianych śniadaniowych
2 kg bułki tartej
2 kg bułki tartej z pieczywa razowego ( melasowane 0,5 litrem melasy)
0,5 kg biszkoptów
0,5 kg herbatników
1 kg ciastek kruchych
3 kg kaszy kukurydzianej ( prażonej na oleju słonecznikowym)
10 dkg coprah Melase
10 dkg coco belge
10 dkg pestek dyni (prażonych w łupinie i mielonych na drobno)
20 dkg pestek  słonecznika (prażonych w łupinie i mielonych na drobno)
2 łyżki kopiaste - atraktora własnej produkcji
5 dkg pieczywo fluo czerwone
5 dkg pieczywo fluo żółte

Atraktor (Ilość składników dotyczy sprzedawanych w marketach przypraw w torebkach)
40g kolendry - 2 opakowania
40g cynamonu - 2 opakowania
5g goździków - 1/4 opakowania
5g ziela angielskiego - 1/4 opakowania
20g - kurkumy 1 opakowanie
1/4 gałki muszkatołowej
20g soli kuchennej
20g cukru trzcinowego
 

Na zdjęciu K. Kowalczyk z leszczem 3600 g, złowionym w Prośnie
 

Marek Grajek

 

 

 

 

 

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-06-25 11:31:09

    Suweren uważa uwalniających złowione ryby za frajerów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do