Reklama

Gospodarze pudłowali, Garbarnia odżyła po przerwie. Druga porażka z rzędu KKS Kalisz w II lidze

14/09/2020 07:19

Piłkarze KKS Kalisz znów musieli przełknąć gorycz porażki w rozgrywkach II ligi. Po przegranej w Częstochowie tym razem ulegli na własnym stadionie Garbarni Kraków. Gospodarze zmarnowali kilka wybornych okazji bramkowych w pierwszej połowie, co zemściło się po przerwie

  To był pierwszy oficjalny mecz obu drużyn, a przed pierwszym gwizdkiem więcej szans na wygraną dawano niebiesko-biało-zielonym, bowiem grali przed własną publicznością i dysponują wyrównaną kadrą jak na II-ligowej warunki. Te prognozy sprawdziły się w pierwszej połowie meczu, mimo że to krakowski zespół rozpoczął ją bardziej ochoczo. Dwukrotnie było groźnie pod kaliską bramką, ale skończyło się na niecelnej główce Michała Feliksa i pewnej interwencji Macieja Krakowiaka po strzale Grzegorza Marszalika.

Z biegiem czasu gospodarze przejęli jednak inicjatywę. Najczęściej zagrażali bramce Garbarni po rzutach rożnych i uderzaniach głową Bartosz Waleńcika. Piłka jednak miła cel. W 31. minucie kaliszanie powinni objąć prowadzenie. Po błyskawicznej kontrze Bartłomiej Maćczak wyłożył piłkę jak na tacy Marcinowi Radzewiczowi, który miał przed sobą tylko bramkarza i sporo miejsca, aby go ograć. Oddał mocny strzał, ale Aleksander Kozioł
z poświęceniem sparował futbolówkę. W 37. minucie bardzo dobrą okazję strzelecką wypracował sobie Robert Tunkiewicz, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane. Minutę później kibice KKS cieszyli się już jednak z gola. Po dośrodkowaniu Nikodema Zawistowskiego z prawego skrzydła najsprytniej w tłoku na polu karnym zachował się Maćczak, który wpakował piłkę do siatki. Pierwszą połowę niebiesko-biało-zieloni mogli zakończyć w jeszcze lepszych humorach, gdyby Robert Tunkiewicz tuż przed przerwą wykorzystał kolejną „setkę” pod bramką gości. Pomocnik KKS znakomicie minął obrońców, a gdy miał przed sobą pustą bramkę, strzelił panu Bogu w okno z około sześciu metrów.

Wydawało się w drugiej połowie może być tylko lepiej. A jednak nie było. Przyjezdni od razu zabrali się do roboty i byli coraz groźniejsi w ofensywie. Maciej Krakowiak musiał się napracować przy strzałach Jakuba Kowalskiego, Kamila Kuczaka i Mateusza Kardasa. W 63. minucie Garbarnia dopięła swego. W zamieszaniu na polu karnym Jakub Bąk z bliska wpakował piłkę w górny róg kaliskiej bramki. Krakowianie poszli za ciosem i po kolejnej wrzutce Donatas Nakrosius dał Garbarni prowadzenie i jak się okazało trzy punkty. KKS próbował jeszcze odwrócić losy meczu, podopieczni Ryszarda Wieczorka mieli swoje szanse, ale znów zabrakło precyzji. Wprost bramkarza strzelił z bliska Bartłomiej Waleńcik, a Marcin Radzewicz sprawdził wytrzymałość słupka. Druga porażka z rzędu stała się faktem. W kolejnym meczu KKS zagra we Wrocławiu z rezerwami Śląska (20.09., g. 12.00, Stadion Piłkarski Oporowska).
dd)

KKS Kalisz – Garbarnia Kraków 1:2 (1:0)
Bramki: Bartłomiej Maćczak (39.) - Jakub Bąk (62.) , Donatas Nakrosius (69.)

KKS: Krakowiak – Gawlik, Żytko, Waleńcik, Maćczak (62. Kamiński), Hiszpański (73. Sabiłło), Tunkiewicz (84. Kaczyński), Radzewicz, Łuszkiewicz (73. Borecki), Chojnowski (62. Majewski), N. Zawistowski.

Garbarnia: Kozioł –Laskoś (46. Kardas), Masiuda, Radwanek (46. Bąk), Kuczak, Duda, Marszalik (90. Klimek), Kołbon (57. Serafin), Nakrosius, Kowalski, Feliks.

Sędziowie: Marcin Bielawski (Katowice), Zbigniew Szymanek, Daniel Wiejowski

Żółte kartki: Adrian Łuszkiewicz, Jakub Chojnowski (KKS), Kacper Laskoś, Donatas Nakrosius, Jakub Bąk, Łukasz Surma (Garbarnia).

Wyniki innych meczów 3. kolejki II ligi: Wigry Suwałki – Skra Częstochowa 2:1, Motor Lublin – Błękitni Stargard 2;2, Bytovia Bytów – Olimpia Elbląg 1:0, Chojniczanka Chojnice – Znicz Pruszków 2:0, Stal Rzeszów – Olimpia Grudziądz 0:1, Sokół Ostróda – Pogoń Siedlce 0:1, Górnik Polkowice – Hutnik Kraków 3:0.

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-14 10:13:32

    A w tym meczu sztuczna murawa z poprzedniego tygodnia też im przeszkadzała ?? Zachowania przy straconych bramkach to nie przystoi zawodnikom 2 ligowym. Niestety, Radzewicz spóźniony przy akcji Garbarni i potem żałośnie skręcony w polu karnym. Teraz Śląsk poprawi i ten nadmuchany balon o awansie pęknie jak bańka mydlana/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-09-15 08:18:15

    Przegrywają, więc kolejnych trenerów zatrudniają ??? za 90minut Patryk Drewnowski został asystentem trenera Ryszarda Wieczorka w KKS-ie 1925 Kalisz. 30-letni szkoleniowiec ostatnio był asystentem w trzecioligowym Świcie Nowy Dwór Mazowiecki. To już naprawdę jakaś kpina :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do