Kaliszanie pamiętają! 80 rocznica Powstania Warszawskiego

 Jak co roku grupa Kaliszan pojechała do Warszawy oddać hołd żyjącym jeszcze powstańcom oraz żeby uczcić to wielkie wydarzenie. Tak, ten wielki zryw narodowo wyzwoleńczy jest cały czas w sercach ludzi myślących patriotycznie. Wiem, że dzisiaj coraz częściej są nagłaśniane wypowiedzi środowisk lewicowych i nie tylko, że to Powstanie to było niepotrzebne szaleństwo i szafowanie polską krwią i że to był „obłęd”! Chciałbym tym wszystkim, którzy słysząc o tym zrywie pukają się w czoło przypomnieć: To nie Polacy wywołali II Wojnę Światową!! I to my byliśmy poddawani okrutnym represjom w czasie okupacji. Przedwojenna młodzież była wychowywana i w szkole i w domu w duchu patriotyzmu i była pozbawiona genu niewolnika (dzisiejszym „młodziakom” powiedzą – maski włóż, włożą, zaszczep się – zaszczepią). Warszawa już od początku okupacji niemieckiej była miastem skazanym na zagładę. Zwyczajny dzień Warszawiaka to łapanki, uliczne egzekucje, wywózki na przymusowe roboty, straszliwy terror i ciągły strach o życie własne i swojej rodziny. Jak długo można żyć w takim upodleniu?
„Rasa panów” (czytaj NIEMCY a nie jacyś „naziści” z odległej galaktyki) uważała nas za podludzi, których należy eksterminować. Czy to nie Hitler nakazał wymordować polską inteligencję? Według tych „nadludzi” Polacy powinni uczyć się tylko kilka lat i być kierowani do pracy niewolniczej.
Kolejna sprawa, czy Warszawa przetrwałaby jakby nie było powstania. Niekoniecznie, bo przecież zarządzeniem Hitlera Warszawa miała być miastem twierdzą i tu miała się odbyć generalna bitwa między Niemcami a Rosjanami. I chciałem wszystkim malkontentom przypomnieć, że do największych zniszczeń lewobrzeżnej Warszawy doszło po Powstaniu. Niemcy, nasi „kochani” sąsiedzi okradali, burzyli i palili dom po domu aż do stycznia 1945 roku. Ci sami nasi „kochani” nadludzie na początku sierpnia 1944 roku na Woli, gdzie nie było wtedy praktycznie działań powstańczych wymordowali ponad 40 tysięcy polskiej ludności cywilnej. Tak dla sportu…
Każdy kto neguje sens Powstania, neguje nasze prawo do tego, żeby być wolnym!!
Czekam w ogromnym tłumie na godzinę W….
Jest godzina 17.00! Syreny wyją, wokół mnie las biało czerwonych flag, miasto na moment zamarło, niezapomniane przeżycie!!

PS. Wielkim rozczarowaniem był natomiast tegoroczny koncert piosenek powstańczych. Niby nie ma ludzi niezastąpionych ale na każdym kroku brakowało charyzmy i zaangażowania pana Tomasza Wolnego. Może w roku przyszłym będzie już normalnie.
Wieczna pamięć dla naszych bohaterów!

Sławomir Gralka