
– Co dzieje się z kasztanowcami w Parku Przyjaźni? – pyta zaniepokojony kaliszanin, który zauważył, że wszystkie kasztanowce rosnące na terenie parku mają uschnięte liście
Okazuje się, że problem nie dotyczy wyłącznie parku przy ulicy Skalmierzyckiej. – Jest to problem ogólnopolski, który pojawia się cyklicznie od lat – przyznaje Paweł Bąkowski, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Kaliszu. – Odpowiedzialność za zjawisko usychania liści kasztanowców ponosi szrotówek kasztanowcowiaczek – niewielki, niezwykle inwazyjny owad żerujący na liściach drzew kasztanowca. Występuje praktycznie na obszarze całego kraju, oprócz północno-wschodnich terenów Polski. Skuteczną metodą walki z tym owadem byłoby spalenie wszystkich liści lub ich zakopanie na dwa metry pod ziemią, co oczywiście nie jest fizycznie możliwe. Dlatego rozważane jest m.in. zastąpienie obecnie rosnących gatunków tych drzew, czyli kasztanowców białych na kasztanowce czerwone, które są odporne na tego szkodnika. Nie oznacza to bynajmniej, że drzewa kasztanowca białego będą wycinane a w ich miejsce sadzone czerwone. Natomiast, jeśli już będą rozważane nasadzenia tego gatunku drzew, to wyłącznie odmiany czerwonej – wyjaśnia Paweł Bąkowski.
(pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale mnom wstrzonsło No Paweł zaimponowałeś mi hahahaha