
Co oznaczają pomarańczowe znaki na kilkudziesięciu drzewach na Torowej?
Mieszkańców ulicy Torowej na osiedlu Zagorzynek zaniepokoiły tajemnicze znaki namalowane pomarańczową farbą na kilkudziesięciu drzewach rosnących pomiędzy ulicą a torami kolejowymi. Pojawiły się różne spekulacje, między innymi taka, że ma to związek z przygotowaniem terenu pod kolej dużych prędkości.
– Jedna z hipotez zakłada, że oznaczono kasztanowce przeznaczone do wycinki z powodu widocznych oznak choroby oraz drzewa uschnięte. Inna, że to sprawka Zarządu Dróg Miejskich i planowanych prac drogowych. Za taką hipotezą przemawiają pomarańczowe znaki na krawężniku ulicy. Ale nie brak również opinii, i te dominują w przekazach, że rozpoczynają się prace związane z budową nitki szybkiej kolei przebiegającej przez Kalisz – mówi zaniepokojona mieszkanka ulicy Torowej.
Pierwsza z hipotez – wycinka kasztanowców – dość szybko upadła, bowiem okazuje się, że oznaczono nie tylko kasztanowce ale także akacje, topole oraz jesiony.
W sumie pomarańczowe znaki widnieją na 28 drzewach na odcinku od skrzyżowania Torowej z ulicą Działkową do Grunwaldzkiej oraz Obozowej. Przy czym oznaczone są zarówno drzewa stare, niektóre uschnięte jak i zupełnie młode, w doskonałej kondycji. Paweł Bąkowski, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska potwierdza, że urząd, którym kieruje nie zlecił jakiejkowiek wycinki drzew na ulicy Torowej.
– W ostatnim czasie żaden taki wniosek do nas nie trafił. Przy czym warto dodać, że decyzje dotyczące ewentualnej wycinki drzew nie zawsze wydaje Wydział Ochrony Środowiska. Może je wydać np. konserwator zabytków, jeśli drzewa znajdują się w historycznym układzie urbanistycznym lub Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, jeśli drzewa znajdują się w pasie drogowym. Takie kompetencje ma również Marszałek Województwa. Tych organów jest całkiem sporo choć przekonanie jest takie, że jeśli w grę wchodzi wycinka drzew to odpowiada za nią WOŚ. A jednak nie zawsze – podkreśla Paweł Bąkowski.
Błędna okazała się również hipoteza przypisująca sprawstwo kaliskim drogowcom. – Nic nam o tym nie wiadomo, nie prowadzimy żadnych prac na ulicy Torowej – uciął spekulacje Krzysztof Gałka, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich w Kaliszu.
Pozostał zatem jeszcze jeden trop czyli Polskie Koleje Państwowe. Marcin Lis, z-ca dyrektora PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych w Ostrowie Wlkp. przyznaje, że za akcją oznakowania drzew stoi właśnie PKP. Ale jednocześnie rozwiewa obawy związane z pracami przy KDP.
– Wiem, że ta perspektywa budzi bardzo duże emocje wśród mieszkańców Kalisza, zwłaszcza mieszkańców osiedli przez które zaplanowano trasę szybkiej kolei ale wyjaśnienie jest dość prozaiczne. Oznakowaliśmy te drzewa, gdzie będzie zachodziła konieczność przycięcia konarów. Otrzymaliśmy bowiem zgłoszenie z Zarządu Dróg Miejskich o zagrożeniu wynikającym z tego, że konary drzew dość mocno ograniczają oznakowanie i widoczność, wchodzą na jezdnię. Poza tym większe wiatry mogą spowodować połamanie tych konarów i stworzyć zagrożenie dla użytkowników jezdni czy chodnika. A ponieważ działka należy do nas jesteśmy zobligowani do podjęcia działania. To nie ma nic wspólnego z budową nowej linii – uspokaja dyrektor M. Lis. i dodaje, że nie planowane są również jakiekolwiek wycinki drzew na ulicy Torowej. – Ograniczamy się jedynie do przycięcia konarów. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech wytną wszystko - to się zaraz po dusimy!!! Na ulicy Tatrzańskiej też zbieraliśmy podpisy pod obroną drzew, bo wszystkie plany jakichkolwiek remontów zakładają walkę z przyrodą! Gdzie są aktywiści klimatyczni? Gdzie Zieloni związani z Koalicją Obywatelską? Idąc często na piechotę do miasta nie spotykam ŻADNEGO człowieka! Ale sznur samochodów - zwłaszcza hałasujących bmw i Audi z dwoma, a nawet czterema dymiacymi tłumikami to widok powszechny! Ulice naszego miasta stały się CODZIENNYM zakladnikiem wyścigów gówniarzy z Kalisza i wieśniaków z okolicznych powiatów w ryczących i kopcących ,,zabawkach", bo te samochody są używane do zabawy na drodze. Kiedy to się skończy?
do wpisu pana powyżej ---popieram ---ulice Kalisza , to jeden wielki ściek samochodów , wyjących --bo tłumiki wyjmują , żeby udawać wyścigowców . Bardzo często tak jest , że na wsi --jeden samochód ma do jazdy na co dzień , drugi stoi w stodole BMW , do przejażdżki w niedzielę . Ta k to żle mają dziś rolnicy .Dziś rolnicy tak się mają jak w komunie za towarzysza Gierka --górnicy --też wszystko było z reszty Polski dla nich .
Jednej sprawy nie mogę zrozumieć ---Komu przeszkadzają te drzewa --przecież one są --ŻYCIEM I ZDROWIEM DLA MIESZKAŃCOW KALISZA i należy ich bronić za wszelką cenę . GDZIE SĄ --ZIELONI OD PANA TUSKA --Z PO, KO ??? CO ROBIĄ ???Jeszcze trochę , a nie zostanie w Kaliszu ani skrawek zieleni . LUDZIE CO WY ROBICIE ??? CZY TO Z NUDÓW --NA ZASADZIE --CO, BY TU JESZCZE WYMYŚLEĆ , CO BY TU JESZCZE SPIE...Ć , PANOWIE ??? --Nawet , jeśli w sprawie tego terenu ma Ostrów coś do powiedzenia (( DZIWNE TO !!) , TO CAŁY TEN TEREN Z TYMI PIĘKNYMI DRZEWAMI , ZNAJDUJE SIĘ NA TERENIE MIASTA KALISZA ---KONIEC I BASTA . BĘDZIEMY PROTESTOWAĆ !!!!!!!!!! DOŚĆ TEGO
W tych komentarzach sama prawda, ale niech komuś spadnięty konar uszkodzi cokolwiek to podnosi się larum jak to władze nie dbają o ich mienie czy bezpieczeństwo! Za dużo jest tych "rządzących" zostawcie sprawy tym powołanym do odpowiedniego działania w przeróżnych sprawach, a będzie się wam lżej żyło. Spójrzcie na to z innej strony, że może to dla naszego dobra, a diametralnie zmieni się wasze samopoczucie- radzę wam to z całego serca, a będzie się wszystkim lepiej żyło.
Już , drodzy kaliszanie , zostawiliśmy rządzącym Kaliszem tzw , wolna rękę ---i co z tego mamy ??? Zabetonowany cały Kalisz--- nic tylko beton ---a potem mówią , że sa powodzie ??? przez beton nic nie wsiąka w ziemię . Zobaczycie , co będzie się działo , jak przyjdzie zima z mrozami i ten beton wokół ratusza zamarznie !!!
Przycinać w końcu te gałęzie, czy nie przycinać? A jeśli komuś gałąź spadnie na samochód, to kto zapłaci?