
– Wnuczka co miesiąc kupuje bilet miesięczny na przejazd do Kalisza ze Zbierska. Rzeczywiście, raz zapomniała, ale nie dlatego, że chciała oszukać. Miała w planach wykupić bilet miesięczny na kwiecień. Niestety, zanim to zrobiła, złapali ją kontrolerzy – mówi dziadek dziewczyny, który przyszedł do redakcji z prośbą o interwencję. Firma kontrolująca okazała się bowiem bezwzględna i żadne tłumaczenia o indywidualne potraktowanie sprawy nie pomagają.
Jak wynika z relacji dziadka, wnuczka, jadąc do Kalisza 4 kwietnia, miała zamiar wykupić bilet, jednak miała tego dnia sprawdzian i zwyczajnie sprawa biletu miesięcznego wyleciała jej z głowy. – W Russowie przypomniała sobie o bilecie. Kiedy chciała go wykupić, kontroler zastąpił jej drogę i dał mandat za przejazd bez biletu w wysokości 175 zł – relacjonuje dziadek Adam Stawiński.
Jego wnuczka, Karolina, wysłała pismo do firmy kontrolującej Transkontrol z prośbą o anulowanie kary. Załączyła kopię wszystkich biletów miesięcznych, które regularnie kupowała. Nie pomogły tłumaczenia, że dziewczyna pochodzi z wielodzietnej rodziny, która znajduje się w trudnej sytuacji finansowej. W piśmie zwrotnym była odmowna decyzja. Poinformowano, że nie ma podstaw prawnych do anulowania kary za przejazd bez biletu. Zgodzono się jedynie na rozłożenie zapłaty na raty.
Nie pomogło kolejne pismo, tym razem wysłane przez dziadka dziewczyny. Napisał on prośbę do firmy kontrolującej. Czytamy w niej m.in.: „Nie ma podstaw prawnych do anulowania kary. A ja pytam, czy jest podstawa, której nie można było anulować? Czy na pierwszy raz nie wystarczy upomnienie? Przecież to wszystko zależy od dobrej woli człowieka. (...) Dostaje [wnuczka – przyp. red.] 135 zł miesięcznie i z tego opłaca bilet do Kalisza, przybory szkolne i nie zawsze starczy na jakiś skromny ciuszek. Należy jeszcze dodać, że wykupuje bilet miesięczny, a korzysta 3 razy w tygodniu, bo na praktyki też dojeżdża rowerem. Jak można kogoś tak surowo karać, tym bardziej że w tym przypadku połowa biletu jest niewykorzystana”.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Moja koleżanka cały czas jeździ bez biletu. Zawsze powtarza, że grunt to się nie kucić z konduktorami, być dla niech grzeczną i się uśmiechać, a zapewnia, że nie dadzą mandatu.
Zarówno dziadek, jak i wnuczka powinni spuścić głowy, uderzyć się w pierś, przeprosić, zapłacić karę, a nie biegać do gazety. Taaaki wstyd!
Albo się kupuje miesięczny, albo jednorazowy - zależnie od częstotliwości podróżowania. Bilety z poprzednich miesięcy nie są żadnym usprawiedliwieniem. Co to za zwyczaj, żeby publicznie krytykować firmę, jednocześnie przyznając się do nieopłacenia przejazdu? Czy gdyby ten pan zapomniał zapłacić za prąd, to poszedłby do gazety atakować energetykę za nałożenie kary za zwłokę? To niepoważne. PS. Dlaczego na zdjęciu jest autobus KLA, a nie Polturistu?
A tak w ogóle to dlaczego na zdjęciu autobus KLA skoro do Zbierska jeździ prywaciarz?
Skandal jakich wiele w Życiu Kalisza, dostała mandat, a przecież i tak by kiedyś bilet w końcu kupiła.
Skoro nie ma pieniędzy na słuszne nałożoną karę to niech odpracuje, może społecznie?
O co ten raban? Dziewczynka w chwili kontroli nie posiadała opłaconego biletu za przejazd więc kara jest słuszna. Zamiast biegać po redakcjach, pisać jakieś odwołania, należy opłacić karę.
Dziadkowi się nudzi, brak ambitnych zainteresowań...
Ale cebulaki, nie zapłaciła za bilet to niech teraz płaci karę. Jak każdy by się tak głupio tłumaczył to nikt by nie płacił za przejazdy. Dziadek może zamiast chodzić do redakcji, zapłaci karę ze swojej emerytury.
Wnuczka jechała bez biletu. Takie są fakty. Niestety za gapiostwo trzeba płacić. W tym przypadku kontrolerzy mają rację. Gdyby każdego dnia było więcej takich wnuczek to proszę pomysleć jakie straty miałby przewoźnik.