Koronawirus. – Nie ma i nie będzie zagrożenia zaopatrzenia w związku z koronawirusem – mówi prezes PSS Społem

W mediach społecznościowych coraz częściej pojawiają się apokaliptyczne informacje na temat masowego wykupu podstawowych produktów spożywczych i obawy o perspektywy zaopatrzenia. Atmosferę i niepokój wzbudzają fotografie kolejek i pustych półek. Czy rzeczywiście za chwilę na półkach polskich sklepów zostanie jedynie ocet? Takie pytanie zadaliśmy zarządowi PSS Społem

– Jeśli pojawiły się jakiekolwiek braki w zaopatrzeniu w naszej sieci to były naprawdę chwilowe, wynikające z większego popytu na określone towary – ryż, kasze, środki czystości i środki odkażające, papier toaletowy, chusteczki higieniczne i ręczniki papierowe a nawet na spirytus. Większym zainteresowaniem, niż zazwyczaj, cieszyło się również mięso i jego przetwory. Przedwczoraj i wczoraj mieliśmy niewielkie problemy z mąką. Chcieliśmy uzupełnić braki ale okazało się, że producentowi nie brakło towaru ale... opakowań. Po prostu nie przewidział takiej sytuacji. Zaproponował, że możemy otrzymać mąkę luzem – mówi Piotr Zasuń, prezes PSS Społem w Kaliszu i przekonuje, że dział handlowy Społem panuje nad sytuacją i na bieżąco uzupełnia braki towarów. – Na pewno nie musimy obawiać się braku chleba – podkreśla prezes Zasuń i dodaje, że bardziej obawiał się absencji personelu, którego zdecydowaną większość stanowią panie. – Matki i opiekunki dzieci, które nie poszły do szkoły. Na szczęście i te obawy okazały się nieuzasadnione – ocenia i zwraca uwagę na profilaktykę i większe środki ostrożności, jakie obowiązują w sieci Społem – jednorazowe rękawiczki czy środki dezynfekujące używane przez personel. – Ograniczyliśmy również wizyty przedstawicieli handlowych, którzy z uwagi na charakter pracy mogą być nośnikami wirusa. W tej sytuacji zamówienia realizuje nasz dział handlowy – wyjaśnia prezes Społem apelując o większy rozsądek w realizacji zakupów. – Nie ma żadnych powodów do robienia zapasów. (pp)

Foto: Supermarket PSS Społem w Galerii Tęcza