Liczny protest mieszkańców Zagorzynka

 Za poprzedniego prezydenta plan dla terenów wokół ul. Metalowców został oprotestowany aż 744 wnioskami mieszkańców, po czym radni zaniechali jego dalszego procedowania i akurat zakończyli swoją kadencję. Teraz problem powraca 

 Przypomnijmy, wcześniej mieszkańcy Zagorzynka odkryli, że za ich plecami próbowano przy ul. Metalowców zlokalizować gigantyczną stację przeładunku odpadów. Mieszkańcy dobrze wiedzieli, czym to pachnie, gdyż od kilku lat wąchają uciążliwy smród, snujący się wraz z zachodnim wiatrem (a takie wiatry w Kaliszu przeważają) od zakładu MTM, produkującego zapachy. Obawiali się także setek śmieciarek, rozjeżdżających dzielnicę, oraz potencjalnej plagi much i szczurów.
Gdy w tamtym czasie udało im się zablokować kolejnego śmierdziela, wtedy dowiedzieli się, że miasto szykuje plan przestrzennego zagospodarowania dla tych rejonów. Oprotestowali go 744 wnioskami.
Teraz problem wylądował na biurku prezydenta Krystiana Kinastowskiego.

Zastraszanie radnego
Rada Osiedla od samego początku problemu poprosiła o pomoc radnych. Szczególnie zainteresował się tematem radny Radosław Kołaciński i to dzięki zgłoszonym przez niego poprawkom ówczesna Rada Miasta zaniechała dalszego procedowania nad planem. Teraz, gdy w nowej kadencji samorządu plan powraca, radny Kołaciński otrzymał telefon, który odebrał jako pogróżkę:
– Dzwoniono do mnie z kancelarii prawniczej w Warszawie, przedstawiając się jako pełnomocnik inwestora. Przekonywano mnie, że lepiej dla mnie będzie, jak nie będę protestował, tylko poprę zatwierdzenie tego planu. Odpowiedziałem wówczas, że zostałem wybrany przez ludzi i ludziom będę służył – powiedział radny Radosław Kołaciński.
 
Nowe konsultacje
Za poprzedniej kadencji samorządu na skutek protestów mieszkańców i radnych z projektu planu na tereny przy ul. Metalowców usunięto zapis umożliwiający „lokalizację przedsięwzięć mogących zawsze oddziaływać na środowisko”, ale pozostawiono zapis umożliwiający lokalizację przedsięwzięć „mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko”. Zapisano również, że na tym terenie wyłącza się możliwość budowy sortowni odpadów.
W nowej kadencji samorządu na początku grudnia na komisji Rady Miasta nagle pojawiła się uchwała, szykująca  „zielone światło” dla tego samego planu z tymi samymi poprawkami.
Następnie w ramach konsultacji społecznych prezydent Krystian Kinastowski zaprosił do ratusza Radę osiedla Zagorzynek i Sulisławice. Spotkanie odbyło się 3 stycznia.
– Panie prezydencie, co się zmieniło, że znowu zabieramy się za to samo? – zapytał Krzysztof Figiel, prezes Rady Osiedla Zagorzynek.
– Aktualnie pracujemy nad 11 planami.  Nie są one robione pod konkretne firmy, tylko po to, by Kalisz pokryć planami w jak największym procencie. Powiedzmy sobie jasno - nikt z nas nie wymyślił tych zapisów o lokalizacji przedsięwzięć mogących „zawsze oddziaływać na środowisko” i „potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko”. Możemy poruszać się jedynie w katalogu sformułowań i regulacji, które przewidział ustawodawca i rozporządzenie. Przy okazji mam pytanie. Czy państwo wiecie, że w tym terenie już istnieją plany, które dopuszczają lokalizację „zawsze znacząco wpływającą”? Czyli ten plan, o którym dyskutujemy, w porównaniu do tego, który kiedyś został uchwalony i nadal obowiązuje, bardziej chroni środowisko. Potencjalnie działając inwestycja może być praktycznie każda, np parking – powiedział m.in. Krystian Kinastowski.

Więcej w Życiu Kalisza