Reklama

Mandat za granicą?

31/01/2019 00:00

Planując zagraniczną podróż autem po Europie, nie możemy zapomnieć o przestrzeganiu przepisów drogowych obowiązujących w kraju, po którym podróżujemy. Mandaty mogą okazać się dużo wyższe niż w Polsce. Oprócz dotkliwych kar pieniężnych, łamiąc reguły,  ryzykujemy także utratę samochodu, a nawet pobyt w areszcie. Sprawdźmy więc, na co musimy zwrócić uwagę, by nie dać się zaskoczyć i z wakacji przywieźć jedynie miłe wspomnienia.

Mniejsze ryzyko
na drodze
Wyruszając w drogę, należy wziąć pod uwagę fakt, iż w większości europejskich państw, w szczególności u naszych zachodnich i południowych sąsiadów, przepisy regulujące bezpieczeństwo w komunikacji są bardzo restrykcyjne. Nieuchronne i bardzo wysokie kary zmniejszają trzykrotnie ryzyko udziału w wypadku drogowym.  Pamiętajmy więc o tym, by zawczasu sprawdzić także szczegóły dot. obowiązkowego wyposażenia pojazdu, paliwa czy OC.

Tysiące złotych grzywny,
 a nawet kara więzienia
Jeżeli lubimy szarżować po drogach, to wyjazd zagraniczny nie jest najlepszym pomysłem. Możemy bowiem stracić przez to majątek. Najwyższe kary czekają na nas m.in. na drogach Niemiec, Francji, Hiszpanii, Austrii. Najdotkliwsze mandaty za przekraczanie prędkości dostać możemy w Szwajcarii – od 200 do 2.000 zł (zależy od typu drogi) przy przekroczeniu o 5 do 30 km/h. Jak widać to nie przelewki, zwłaszcza że przy poważniejszych naruszeniach przepisów sprawa natychmiast trafia do sądu, który zazwyczaj wymierza grzywnę w wysokości od 17.000 zł i karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do nawet 3 lat.

Bezpieczeństwo pasażerów
Najważniejszą kwestią podczas podróży jest zapewnienie bezpieczeństwa kierowcy i pasażerom. Dlatego też standardem stał się wymóg zapinania pasów bezpieczeństwa. Zmniejszają one bowiem ryzyko obrażeń i ratują życie, a choć prawodawstwo w całej Europie nie jest w tej kwestii jednolite, to pasy powinniśmy zapinać zawsze. Pamiętać należy także o tym, że dzieci muszą być przewożone w specjalnych fotelikach (nawet w wypożyczonych samochodach), a za brak fotelika grożą wysokie kary, np. w Irlandii jest to kwota do 800 euro, a w Wielkiej Brytanii – do 500 funtów. Wymóg ten nie obowiązuje jedynie w Czarnogórze, Macedonii i na Ukrainie.

Prawidłowe parkowanie nie takie oczywiste
Choć wydaje się, że z parkowaniem nie powinniśmy mieć problemów, to i tu musimy być czujni. W niektórych miastach Szwecji stosuje się tzw. przepis daty, polegający na tym, że w dni parzyste po stronie numerów parzystych oraz w dni nieparzyste po stronie numerów nieparzystych parkowanie jest zabronione. Podobną, lecz nie taką samą zasadę stosuje się także w niektórych rejonach Hiszpanii, gdzie na ulicach jednokierunkowych parkować można jedynie po stronie numerów parzystych w dni parzyste i po stronie numerów nieparzystych w dni nieparzyste.

Za co jeszcze?
Oprócz przekraczania dozwolonej prędkości, uważać należy również na przejeżdżanie na czerwonym świetle (np. w Norwegii grzywna wynosi 2.600 zł), ustępowanie pierwszeństwa pieszym, poziom dozwolonego spożycia alkoholu we krwi oraz na antyradary, które w wielu krajach są zakazane, a ich używanie jest surowo karane (np. w Czechach, Austrii, Danii i Francji). W niektórych krajach, takich jak Niemcy, kierowca noszący okulary korekcyjne musi mieć przy sobie również ich zapasową parę.
Warto wiedzieć, że w niektórych krajach wymagane jest pisemne potwierdzenie widocznych uszkodzeń auta, którym podróżujemy. Pokazujemy je przy wjeździe i wyjeździe – jeżeli doszło do nowych uszkodzeń pojazdu, należy przedstawić także stosowne zaświadczenie od policji.

Jak wyegzekwują dług?
Jeśli zostaniemy ukarani za wykroczenie za granicą, mandat będziemy musieli zapłacić na miejscu. Może się jednak zdarzyć, że nie będziemy mieli przy sobie takiej sumy pieniędzy. W takiej sytuacji policja może odwieźć nas do sądu, który orzeknie karę w trybie przyspieszonym. Taką karą może być nawet zajęcie pojazdu na poczet długu, a przy poważniejszych wykroczeniach nawet areszt.  

Jak wezwać pomoc?
W razie wypadku lub innego zagrożenia na terenie całej Europy pomoc możemy wezwać, dzwoniąc pod specjalny numer alarmowy 112. Jego wybranie nie wymaga posiadania karty SIM oraz odblokowania klawiatury w telefonach komórkowych, a także monety w telefonie publicznym. Najważniejsze jest to, że numer ten łączy nas z najbliższym centrum powiadamiania ratunkowego, które powiadomi o zdarzeniu odpowiednie służby.
 

Joanna Suszyńska, aplikantka radcowska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do