Reklama

Można kupić wędliny bez mydła

25/03/2009 11:49

Kilka lat temu odkryłem unikatową masarnię, gdzie jeszcze produkują wędliny bez chemii. Podobne do tych, jakie jadali nasi dziadowie. Z radością dowiedziałem się, że  masarnia ta otworzyła  swój firmowy sklep w Kaliszu
 

Przekręt z wędlinami działa dokładnie tak samo jak cały otaczający nas system. Polega na natarczywym  pokazywaniu ślicznego obrazka i przemilczeniu brzydkich faktów.
W przypadku wędlin chodzi o pokazanie niskiej ceny (ładny obrazek) i jednocześnie ukryciu gigantycznej ilości wody i chemii jaką ten wyrób naszprycowano (brzydki obrazek). Oczywiście, żeby oszustwo nie wyciekło z lodówki zbyt szybko,  wymyślono rozmaite dodatki chemiczne, które tę wodę zatrzymują przemieniając w galaretę. Trzeba było jeszcze pomyśleć  jak sprawić, żeby ta galareta zbyt szybko się nie popsuła.  Wymyślono więc kolejną chemię. Dzisiaj  nawet dym do wędzenia zastępuje się sztucznym dymem w płynie! Jak zapewne już wiemy „zdolny” współczesny technolog  potrafi z  kilograma szynki zrobić prawie 3 kilogramy wyrobu.
Pozostała jeszcze kwestia smaku. Ale jak ktoś może  rozpoznać właściwy smak, skoro nigdy wcześniej nie spróbował  wzorca, bo nie miał okazji zjeść naturalnej, dobrej kiełbasy? Producenci naturalnych, dobrych wędlin twierdzą, że ich wyroby częściej są kupowane przez  starsze osoby, które pamiętają  smak jeszcze z dzieciństwa.
Poza tym poczucie  smaku  psuje spożywanie tzw. śmieciowej żywności. Po frytkach na tanim spalonym oleju popitym coca-colą czy  redbulem trudno mówić o poczuciu dobrego smaku.
Kilka lat temu udało mi się znaleźć masarnię, której właściciel wbrew powszechnie panującemu trendowi nie uległ systemowi pompowania  chemii dla większego zysku. Mało tego, rozumiał też, że dobra wędlina musi bazować na dobrym surowcu, a nie na  pochodzącym z gigantycznych chlewni.
Chodzi o masarnię w Koźminku prowadzoną przez  Wojciecha Stasiaka.
Mieli niełatwo, bo skoro z jednego kilograma szynki w naturalny sposób można zrobić zaledwie  0,9 kg, podczas gdy inni robili 3 kilogramy, to cena za dobre wyroby musiała być dużo większa. Do tego wchodziły przepisy unijne ewidentnie tworzone pod dyktando wielkich mięsnych kombinatów.
Masarnia pana Stasiaka jednak przetrwała i zdołała znaleźć wielu zadowolonych klientów.
W  niektórych sklepach w Kaliszu wyroby z Koźminka były już wcześniej sprzedawane, ale skoro nie był to sklep firmowy,  wędliny te często mieszały się i myliły z innymi, gorszymi. 
Tydzień temu w Kaliszu przy ul. Ciesielskiej 14,  powstał  sklep firmowy masarni z Koźminka.
– Zapewniam, że tak jak wtedy, gdy wizytował pan masarnię kilka lat temu tak samo i dzisiaj nie  dodajemy chemii do naszych wyrobów. Dlatego nasze wyroby muszą mieć wyższą cenę – mówi Wojciech Stasiak.
– Ale wtedy dodawaliście  nitryt.
– To jest minimalna, prawie niezauważalna dawka fabrycznie zmieszana z solą. Stosują ją dosłownie wszyscy, żeby wędliny miały dłuższą trwałość i były czerwone.  Kiedyś próbowaliśmy wyeliminować również nitryt i stosować tylko sól kamienną, ale wędliny wtedy miały szary kolor.
Rzeczywiście pamiętam tę próbę. Wędliny były szare, ale takie powinny być. Były takie same jak jadali nasi dziadowie.
– Rzadko kto to rozumie. Ludzie myślą, że wędlina musi być czerwona w środku a jak jest szara to popsuta. Gdy wprowadziłem te szare wędliny bez nitrutu, wyłącznie na soli kamiennej to kupowały je tylko dwie osoby. Musiałem zrezygnować albo zbankrutować.
Zapewne kiedyś wrócimy do szarej kiełbasy. Na razie ciszmy się, że masarnia Koźminek i bez tego jest wielką rewelacją. 

Arakadiusz Woźniak

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    smakosz - niezalogowany 2011-04-06 11:19:51

    rewelacja!! Miałem wyroby z tej masarni na weselu !! Rodzina zachwycona do tego stopnia ze kabanosy to do domu pozabierali :):) masarnia mała ale smakowo wielka!! Polecam na 100%

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    inżynier - niezalogowany 2009-03-29 22:00:16

    Duże podziękowanie dla redaktora Wozniaka, za częste poruszanie tematu zdrowej żywności. Wg lekarzy żywność ma decydujący wpływ na poziom zachorowalności na raka. Gdy jadano żywność wyhodowaną na naturalnych nawozach, i bez konserwantów, rak był chorobą nieznaną. Uważam że produkcja żywności powinna odbywać się w gospodarstwach ekologicznych, i taki powinien być kierunek rozwoju naszego rolnictwa. Ale bez woli rządząch będzie to niemożliwe.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Przemek - niezalogowany 2009-03-27 21:07:56

    Nie tylko ten sklep ma dobre i naturalne wyroby. Na ulicy Lipowej znajduje się sklep Stary Kredens. Wspaniałe, tradycyjnie produkowane wędliny z Bieganowa. Polska surowa długo dojrzewająca - rarytas. Polecam

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kanibal - niezalogowany 2009-03-25 10:16:29

    świetny tzw "artykuł sponsorowany" ale na reklamy to jest chyba inny dział

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Wróć do