
To już 24 tydzień roku. Wszystkie gatunki ryb żerują w najlepsze, co poświadczają napływające znad wód wiadomości. Prosna obdarza wędkarzy wieloma rybami, których rozmiary zaskakują tych narzekających, że ryb w naszych wodach nie ma. Znam, niestety, los co najmniej trzech olbrzymich amurów, które w ostatnim czasie w Prośnie złowiono. Niestety zakończyły swój żywot na patelniach. Zmagania z 9, 10 i 13 kilogramowymi okazami, już nie ucieszą żadnego z wędkarzy. Ich łowcy skasowali pieniądze i polują na dalsze egzemplarze tych pięknych ryb. Etyka wędkarska, u wielu nazywających się wędkarzami, nie istnieje, a łowione ryby traktowane są jak najpospolitszy towar. Smutne to, i nastrajające bardzo pesymistycznie. Okolice elektrociepłowni w Piwonicach, również obdarzają łowiących - szczególnie tych z nich, którzy systematycznie nęcą swoje miejscówki, i w sposób bardzo subtelny potrafią się zachowywać na stanowiskach - sporymi jaziami i kleniami, o pięknych płociach nie wspominając. Niestety w większości także i te ryby stają się częścią jadłospisów rodzin zaprzyjaźnionych z łowcami. Szkoda, że za rok już nie będą się mogły rozmnażać, szczególnie te wyrośnięte, które mogłyby przekazać bardzo zdrowe geny swojemu potomstwu.
Szałe okazuje się również bardzo rybne. Na kanale, którym wpływa struga Pokrzywnica, z rosówek łowi się duże węgorze. Leszcze, nierzadko ważące ponad dwa kilogramy, można złowić praktycznie na całym zbiorniku. Również tu wymagane są jednak spore umiejętności w połowach ryb metodami drgającej szczytówki. Zarzucanie zestawów na 40 metrów i dalej, sprawia wielu łowiącym duży kłopot, a jest to argument konieczny do spełnienia, jeżeli chcemy takie ryby łowić. Co ciekawe, brania tych ryb wcale nie wskazują, przynajmniej w początkowej ich fazie, na ich rozmiary. Łowiąc odległościówką w kanale popularnie nazywanym „głuchym”, złowiłem kilka leszczy (nie były duże, ale każdy z nich miał masę około kilograma), których brania były ledwo widoczne. Antenka spławika była przez każdą z ryb tylko nieznacznie unoszona. Jeżeli w tym czasie nie następowało zacięcie, leszcze wypluwały zmiażdżone robaki wraz z haczykiem. Kolorowe antenki spławików w znacznym stopniu ułatwiają obserwacje brań ryb, szczególnie, gdy sygnalizują one brania podnoszone. (Zobacz zdjęcia w internetowym wydaniu ŻK) Ogólna ocena łowiących, o rybostanie zalewu Pokrzywnica jest bardzo wysoka, co widać po ilości samochodów nad jego brzegami.
Niestety Murowaniec jest w tym roku bardzo trudnym łowiskiem. Z niewiadomego powodu (również ichtiolodzy nie potrafią znaleźć sensownego wytłumaczenia, dlaczego tak się dzieje), ryby nie dają się ani zwabić, ani złowić. Opustoszałe, jak żadnego roku, nabrzeża zbiornika potwierdzają ten fakt bardzo wymownie. Gdyby nie wielkie stada ryb, które obserwowano w trakcie tarła wzdłuż całych brzegów zbiornika, można byłoby pomyśleć, że ich po prostu nie ma. Dlaczego tak się dzieje, niewiadomo.
Sezon połowu drapieżników trwa w najlepsze. Pamiętać powinniśmy o właściwym obchodzeniu się z rybami niewymiarowymi, które należy niezwłocznie, i z największą ostrożnością wypuścić do wody. Zasady tej powinniśmy przestrzegać nie tylko w stosunku do drapieżników, ale także wszystkich innych gatunków ryb. Dlatego haczyki lub kotwiczki możemy wyjmować tylko wtedy, gdy utkwiły w języku lub miękkiej części pyska. W żadnym razie nie wolno próbować wyjmować haczyka, który zaczepił się w skrzelach ryby lub głębokiej części gardzieli. Jeśli jednak tak się zdarzy, należy żyłkę lub przypon (także metalowy) uciąć u krawędzi samego pyszczka ryby. Gorsza sprawa gdy sprawa dotyczy kotwiczki błystki. Użyć wówczas należy kleszczyków, które każdy wędkarz łowiący ryby drapieżne (choć nie ma takiego nakazu w przepisach), powinien posiadać w swoim wyposażeniu. Jak wykazują obserwacje i praktyka, ryba dość szybko, bez jakichkolwiek złych następstw, może się od haczyka uwolnić lub żyć z nim i rosnąć. Minimalną stratę jednego haczyka wynagrodzi nam świadomość, że w łowisku pozostaje jedna ryba więcej, która gdy dorośnie, może być ponownie zdobyczą wędkarza. Bardzo pomocne w wyjmowaniu haczyków lub kotwiczek z paszczy drapieżników są rozwieracze. Ułatwiają całą operację w sposób doskonały.
Zdradzę pewien sekret, który przez lata przyniósł mi kilka szczupaków w miejscach, w których tych ryb się nie spodziewałem. Podczas nęcenia i łowienia białorybu, w odległości nie większej jednak niż 10 m od brzegu (większe odległości nie pozwalają na kontrolowany spływ zestawu z rybką jako przynętą), po upływie np. godziny, gdy brania ryb następują dość często, w pobliże nęcenia zarzucam wędkę z żywczykiem. Pamiętać należy o kierunku wiatru lub przepływie wody, który może spychać zestaw w pole łowienia białorybu. Bardzo często zdarza się, że w miejsce, w którym intensywnie poruszają się drobne ryby uganiające za cząstkami zanęty, podpływają szczupaki lub okonie. W ostatnim czasie, podczas trzech kolejnych wypraw, takie wydarzenia spotkały mnie nad Prosną. Pomysł ten podpatrzyłem kiedyś u wędkarzy, którzy łowiąc okonie w Gołuchowie, w pobliże spławika z małym żywcem, wrzucali niewielkie kuleczki ulepione z rozmoczonego chleba. Cząstki chleba unoszące się w toni, wabiły rybi drobiazg, a do niego podpływały zainteresowane ruchem w wodzie okonie. Podobnie działa to na szczupaki.
Wreszcie ruszyły zawody wędkarskie. Spragnieni spotkań nad wodą i rywalizacji w większym gronie wędkarze, będą mogli spełnić swoje sportowe zainteresowania. 20 czerwca, Koło PZW WSK Kalisz, organizuje pierwsze w tym roku zawody spławikowo - gruntowe nad zbiornikiem Murowaniec. Jak w to spotkanie wpiszą się ryby ocenimy po ich zakończeniu, wszystko jednak wskazuje na to, że o sukcesie będą mogły decydować niewielkie rybki. Najważniejsze jednak jest to, że życie wraca do normalności, a korona wirus, który ograniczył całkowicie życie społeczne, okazał się nie tak zabójczy, jak go początkowo przedstawiano. Musimy jednak być nadal ostrożni. Stąd apel, aby wszyscy startujący stosowali się do procedur, które wyznaczyli organizatorzy. Mają one zabezpieczyć wszystkich, którzy zajmą się organizacją zawodów i startujących. Do zobaczenia - w maseczkach na twarzy - nad wodą.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie