Reklama

Na ryby! Szczupakowe łowy rozpoczęte

09/05/2020 05:30

1 maja ruszył sezon połowu szczupaków. Na zbiornikach zaporowych pojawiło się wiele łodzi, których pasażerowie, w większości spinningiści, zawzięcie biczowali wodę różnego rodzaju przynętami. Tu i ówdzie można było zauważyć kołyszące się na falach - duże jak boje - spławiki, pod którymi zapewne pływały żywce. Brań jednak było bardzo niewiele, a wielu łowiących spływało z wody bez kontaktu z rybami.  Tak to już jest ze szczupakami. Choć z natury są bardzo żarłoczne, zdarza się, że nie chcą chwytać podsuwanych im przez wędkarzy „smakołyków”.

  Esox Lucius, bo taką łacińską nazwę nosi jeden z naszych największych drapieżników, jest rybą, na którą poluje większość wędkarzy. Można go poławiać np. metodą spinningową, stosując całą gamę przeróżnych sztucznych przynęt. Można także polować na niego używając jako przynęty żywej lub martwej ryby. Bez względu na to, której metody jesteśmy zwolennikami, zwiększymy swoje szanse na złowienie „kaczodziobego”, gdy poznamy jego zwyczaje i sposoby żerowania. 

  Według Johna Wilsona, jednego z najbardziej znanych w Anglii wędkarza, szczupaki zdobywają pokarm, poszukując na dnie martwych i zdychających ryb oraz polując na żywe. Wiele dużych egzemplarzy szczupaków złowiono na martwą rybę, co warto uwzględnić podczas wybierania metody połowu. Podstawowym zmysłem używanym podczas polowania przez esoxy jest wzrok. Umożliwia chwytanie ofiar oraz unikanie wrogów. Bardzo duże znaczenie ma również linia boczna. Dzięki niej szczupaki mogą wyczuć obecność innych ryb i obiektów nawet gdy ich nie widzą. Dlatego, dość często, zdarzają się połowy tych drapieżników metodą spinningową po zapadnięciu zmierzchu.  Maleńkie kanaliki połączone z linią boczną biegną przez całą długość ciała ryby, od skrzeli, aż do nasady ogona. Dzięki nim ryba wykrywa drgania, dźwięki, a nawet zmiany ciśnienia wody. Jak opisuje J. Wilson w książce „Tajemnice skutecznego wędkowania”, … na łbie znajdują się dodatkowe narządy zmysłu w postaci małych otworków wokół oczu, pod podbródkiem oraz na dolnej stronie żuchwy.

  Równie czułym zmysłem jest węch szczupaków. Gdy nie docierają do nich inne sygnały,  (ofiara się nie porusza, albo widoczność jest ograniczona), węch pozwala odkryć zapach martwej ryby unoszący się w wodzie oraz umożliwia jej odszukanie. Opisywane przez ichtiologów doświadczenia potwierdzają, że nawet „ślepe” szczupaki potrafią z łatwością chwycić żywca, sztuczną przynętę lub odnaleźć posiłek leżący na dnie zbiornika.

  W jadłospisie tych drapieżników znajdują się wszystkie ryby, łącznie z rybami własnego gatunku (kanibalizm), ale również płazy czy większe skorupiaki np. raki. Gdy są głodne próbują praktycznie wszystkiego, z ptactwem wodnym łącznie. Tu należy wspomnieć o przynętach stosowanych podczas spinningowania. Warto mieć w ekwipunku naprawdę duże wabiki. Zdarza się, że żerujący szczupak  nie wykazuje zainteresowania małymi przynętami, natomiast duże mogą pobudzić go do ataku. Łowcy dużych esoxów używają często monstrualnych przynęt. (Zobacz internetowe wydanie ŻK) Zdarza się, że podczas połowów białorybu udaje się złowić pokaźną rybę, na ciele której widoczne są ślady szczupakowych zębów. Jest to potwierdzenie żarłoczności esoxów. 

  Co do miejsc przebywania szczupaków, sprawa wydaje się – przynajmniej z pozoru - prosta. Bardzo lubią polować z zasadzki w trzcinowisku. Doskonale kamufluje ich obecność umaszczenie skóry. Jednak pamiętać trzeba, że przybrzeżne trzcinowisko o głębokości ok. 30-40 cm, nie będzie odpowiadało tym rybom. Jeśli natomiast głębokość takich miejsc będzie większa od 120-150 cm, tu możemy spodziewać się szczupaków zaczajonych na białoryb, który także lubi taką wodę. Oczywistym jest, że wybór miejsca do wędkowania związany jest również z porą roku. Zimą, gdy zbiornik pokryty jest lodem, w takich miejscach szczupaków nie będzie. Zapewne przeniosą się na głębszą wodę, w ślad za drobnicą poszukującą cieplejszych miejsc. Okres wiosny i lata to już inna historia. 

  Szczupaki lubią przebywać w pobliżu wszelkiego rodzaju pomostów, w karczowiskach a także przewróconych do wody usychających drzew. Nie bez powodu spinningiści mawiają – „gdzie patyki, tam wyniki”. 
Jeden z najlepszych polskich spinningistów Jacek Kolendowicz twierdzi, że na migracje szczupaków największy wpływ ma pora roku panująca w wodzie, a nie na lądzie. Jest ona w pełni uzależniona od temperatury wody. W jego ocenie, na początku maja biorą raczej mniejsze szczupaki. Jest to związane z tarłem tych ryb. Szczupaki trą gdy temperatura wody osiągnie 4-8 stopni na przybrzeżnych płyciznach, zalanych łąkach. Duże egzemplarze tych ryb wybierają jednak wodę nieco głębszą, na podwodnych górkach. Tam woda nieco później osiąga pożądaną temperaturę, dlatego tarło jest przesunięte w czasie. Największe ryby trą się najpóźniej. Gdy nadchodzi maj, te większe (później trące) szczupaki jeszcze chorują, odnawiają nadwątlone tarłem siły.  

  Wiosenne szczupakowanie, jeśli ma przynieść dobre efekty, ściśle związane jest z odnalezieniem ryb, które o tej porze roku zgromadzone są – jak twierdzi J. Kolendowicz – na małym obszarze w określonych rejonach zbiornika. To najtrudniejsze zadanie łowcy szczupaków. Doświadczenie uczy, że najlepszymi miejscówkami w okresie wiosennym są te, znajdujące się nad obszarami dna pokrytymi odbijającą świeżą roślinnością. Ci z wędkarzy, którzy pamiętają miejsca, które w pełni sezonu zarośnięte były grążelami lub rogatkiem, mogą je teraz wykorzystać, jako potencjalne „bankówki”. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że właśnie tam mogą żerować kaczodziobe ryby. 
Zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą ze strony: Underwater-Ireland.com
Marek Grajek


 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do