Reklama

Prawdę o szczepionce na covid ukryto w nazwie

15/02/2021 07:29

Połóż rękę na sercu i odpowiedz czy zgodziłbyś się wziąć eksperymentalny lek terapii genowej na chorobę, której nie masz? A jeśli ten sam eksperymentalny lek nazwiemy "szczepionką na covid"?

  Przecież nawet sam producent szczepionki na covid oficjalnie zgłosił amerykańskim władzom medycznym, że jest ona "investigational", czyli tłumacząc z angielskiego na polski: badawcza, eksperymentalna. Ponadto producent uczciwie informuje, że badania skończą się dopiero w roku 2023. 
Właściwe nazewnictwo dla tzw. szczepionki mRNA  oraz zespołu objawów określonych jako Covid-19 objaśnia nam cała plejada cenionych światowych naukowców i lekarzy - tych nie związanych interesami z producentami "szczepionek" na covid. (Takie opinie zostały wyrażone również przez wielu niezależnych polskich naukowców i lekarzy). 

 Jednym z nich jest np. dr Simona Gold, amerykańska lekarka i naukowiec z "pierwszej linii frontu", (wraz z zespołem innych lekarzy i naukowców widocznych na zdjęciu głównym), która  wyjaśnia to w swym najnowszym publicznym wystąpieniu, (dostępnym tutaj).  

  Nagranie zaciekle usuwane z głównych mediów, jest niezwykle interesujące, gdyż  ujawnia, także  inne sztuczki władz medycznych wobec ludzi. Wspomina np. jak na początku pojawienia się covid-19 leczyła swych pacjentów szybko i skutecznie  hydroxychlorochiną wraz z cynkiem, czyli tanim i bezpiecznym lekiem powszechnie używanym na całym świecie od 60 lat. W Afryce na ten lek mówią "Niedziela-Niedziela", gdyż jest używana niemal co tydzień i noszą go w kieszeniach jak u nas cukierki, albo  paracetamol.  Pomimo szybkiego, skutecznego i bezpiecznego leczenia objawów koronawirusa SARS CoV-2, zabroniono jej stosowania  hydroxychlorchiny, ...gdyż nie podobało się to firmom ubezpieczeniowym. 

  Ponieważ dr Gold nie zgodziła się na przerwanie bardzo skutecznego leczenia,  zwolniono ją ze szpitala.  Zresztą podobne blokowanie skutecznego leczenia obserwujemy także w Polsce z amantadyną używaną z rewelacyjnym skutkiem przez dr Bodnara z Przemyśla.

Poniżej publikujemy wykres pokazujący współczynnik zgonów covidowych w krajach, w których Hydroksychlorochina jest łatwo dostępna i stosowana (niebieski) oraz ten sam współczynnik dla krajów,  w których jest zabraniana do leczenia covid (czerwony).

Źródło: https://stopmedicaldiscrimination.org/

Chorobę wywołaną koronawirusem też przedefiniowano

Do tej pory nazywano każdą kolejną grypę,  według źródła jej pochodzenia, czyli
grypa hiszpańska, bo z Hiszpanii
grypa Hong Kong, bo z Hong Kongu
grypa świńska, bo od świń
grypa ptasia, bo od ptaków
znów grypa świńska, bo od świń
więc teraz konsekwentnie wg. przyjętych wcześniej mądrych zasad powinna się nazywać "grypa z Wuchan".  Ale czy ludzie baliby się kolejnej grypy tak bardzo, że braliby hurtem eksperymentalne szczepionki? 

 Medyczny biznes stosuje przedefiniowanie wielokrotnie od dziesiątek lat. Np. kiedyś cukrzycę miał ktoś, komu poziom cukru przekroczył 120, dzisiaj przedefiniowano cukrzycę i chory jest ten komu poziom cukru przekroczył 100. Skutek? Biznes medyczny ma więcej klientów.

  Na marginesie, celowe przedefiniowanie nie jest jedynie domeną medycznego biznesu. Np. margarynę nazwano kiedyś masłem roślinnym. Albo w polskiej polityce przedefiniowano (zmieniono nazwę) upadającą Unię Wolności na Platformę Obywatelską.

  Obserwując historię nie trudno przewidzieć, że grypa z Wuchan zniknie sama, (prawdopodobnie już w marcu, czy kwietniu) dokładnie tak jak zniknęły wszystkie poprzednie grypy, ale w mediach które żyją z ogłaszania farmaceutyków po 300 razy dziennie, będą wkrótce po 300 razy powtarzać, że covid zniknął dzięki szczepieniom. A jak  nazywa się wielokrotne powtarzanie, żeby mózg w końcu przyjął to za prawdę? 

A.W.

Żródło: https://www.bitchute.com/video/3Gvg76uXG1yf/

Reklama

Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do