Nowej władzy ku przestrodze

Wprawdzie nie wiemy jeszcze, kto obejmie władzę w Kaliszu po drugiej turze wyborów w najbliższą niedzielę, ale warto już teraz przypomnieć mu, co zarzucano byłemu prezydentowi Januszowi Pęcherzowi i związanej z nim koalicji pod koniec roku 2014, gdy kończyła się poprzednia kadencja. Niestety, wiele z tych zarzutów można przenieść dziś na jego następcę. A jak będzie za następne cztery lata?

 Jeden z najważniejszych i najczęściej powtarzanych w latach 2014-2015 zarzutów dotyczył demografii. W okresie rządów Samorządnego Kalisza i Wszystko dla Kalisza nastąpiło zahamowanie wzrostu liczby mieszkańców naszego miasta, a następnie zaczęła ona spadać. Jeszcze w roku 2007 liczbę kaliszan szacowano na 108,8 tys., a w roku 2015 było to już zaledwie 98,5 tys. Przestaliśmy więc być stutysięcznikiem, co skutkuje nie tylko zmniejszeniem liczby wiceprezydentów i radnych, ale też mniejszymi możliwościami ubiegania się o różnego rodzaju dofinansowania z funduszy zewnętrznych. Po Grzegorzu Sapińskim jako nowym prezydencie oczekiwano, że swoimi działaniami w zakresie polityki mieszkaniowej, inwestycyjnej, kulturalnej itp. zahamuje odpływ z Kalisza ludzi młodych i niekorzystne tendencje demograficzne. Tak się nie stało, a teraz z problemem tym będzie musiał zmierzyć się nowy prezydent.

Drogi i koleje
Drugą z najważniejszych bolączek był brak bezpośredniego dostępu do którejkolwiek z dróg ekspresowych i brak choćby jednego odcinka obwodnicy miasta. W roku 2015, a więc na początku mijającej kadencji, w ŻK pisaliśmy, że Kalisz jest jedynym w Polsce miastem tej wielkości, które znajduje się w podobnie trudnej sytuacji komunikacyjnej. Co gorsza, pod koniec 2014 r. m.in. głosami posłów PO, która to partia współrządziła wtedy Kaliszem, w Sejmie odrzucono poprawki budżetowe, które miały nam zapewnić 25 mln zł na rozpoczęcie prac nad rozbudową dróg krajowych nr 12 i 25 oraz prac nad obwodnicą. Mało tego, w minionej kadencji – mimo zapowiedzi - nawet nie rozpoczęto przebudowy drogi nr 25 na odcinku z Ostrowa Wlkp. do Kalisza i z Kalisza do autostrady A2 w rejonie Konina. Władze miasta nie mają bezpośredniego wpływu na tego typu inwestycje, ale bez rozwiązania problemów komunikacyjnych nie może być mowy o rozwoju Kalisza. To kolejne z wielkich wyzwań dla nowych władz Ratusza.
Złej sytuacji drogowej towarzyszą mankamenty i zawiedzione nadzieje dotyczące kolei. W okresie rządów koalicji PO-PSL zamrożono do roku 2030 projekt budowy linii Kolei Dużych Prędkości, która miała przebiegać przez Kalisz. Jednak opóźnia się również zapowiadana od wielu lat modernizacja istniejącej linii ze Zduńskiej Woli do Ostrowa Wlkp., co marginalizuje pozycję Kalisza na kolejowej mapie kraju. Ten problem również czeka na rozwiązanie.

Więzienie i chemiczna bomba
Byłemu prezydentowi J. Pęcherzowi pod koniec jego urzędowania często wytykano sprawę likwidacji Zakładu Karnego przy ul. Łódzkiej i brak pomysłów na wykorzystanie pozostałego po nim obiektu. Jak wiemy dziś, nowy obiekt więzienia powstać ma w gminie Żelazków, jednak nadal nie wiadomo, co począć ze starym. Budynek z każdym rokiem ulega dekapitalizacji, co niweczy efekty wcześniejszych remontów i stanowi przykład niegospodarności.

Więcej w Życiu Kalisza