Opowiem ci bajkę, jak pan palił fajkę

45-metrowa makieta kolejki, rekonstruktorzy, kolekcjonerzy, właściciele dronów i wielu, wielu innych – w hali Kalisz Arena po raz 10. odbyły się Dni Modelarza i Pasjonata. Kolejny rok z rzędu przyciągnęły setki osób. I nic dziwnego, bo ciekawych ludzi i ich niezwykłe pasje ogląda się z wielką przyjemnością

Pan Maciej Maciejewski, prezydent Kalisko-Ostrowskiego Klubu Fajki, był jednym z kilkudziesięciu wystawców, którzy przez dwa dni opowiadali o swoich zainteresowaniach. Sam jest kolekcjonerem. Od prawie 30 lat zbiera… fajki. Podczas Dni Modelarza i Pasjonata zaprezentował   kilkadziesiąt ich sztuk, które stanowią zaledwie niewielką część jego zbioru. – W tym roku prezentuję tylko fajkę polską, z uwagi na 100-lecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Fajka bowiem zawsze była przyjaciółką żołnierza – wyjaśnił. – Przede wszystkim mamy tu fajkę przemyską. W Przemyślu do dziś funkcjonuje wielu fajkarzy, jest Muzeum Dzwonów i Fajek, także jest to kolebka polskiego fajkarstwa. Pokazuję tu również fajki osób, które okazjonalnie je wykonywały. Ciekawostkami dla mieszkańców Kalisza jest to, że mam trzy egzemplarze wykonane przez mieszkańców tego miasta. Najcenniejszymi fajkami w moim zbiorze są te, które dostałem od mojej wnuczki, która ma niecałe 4 lata. Ostatnio była ona z rodzicami w Zakopanem, stanęła przy stoisku i powiedziała, że nie odejdzie, dopóki nie kupią dziadkowi fajki. Kupili. I choć jest ona produkowana dla turystów, to dla mnie jest najcenniejsza – powiedział. Przyznał, że pasja zbierania rozpoczęła się 29 lat temu, kiedy zaczął używać fajki. – Jeśli człowiek korzysta z fajki, to bardzo szybko przekonuje się, że nie można mieć jej jednej, bo palenie przestaje smakować. Trzeba mieć kolejne i kolejne, żeby ta, której się użyło, miała czas odetchnąć, odparować produkty spalania – tłumaczy. Najstarsza fajka w jego zbiorze pochodzi z 1900 r.

Więcej w Życiu Kalisza