Reklama

Pociągi wygrywają z samochodami, czyli Kalisz bliżej świata

05/04/2017 11:13

Trochę ponad trzy godziny jazdy z Kalisza do Warszawy, nieco ponad dwie – do Poznania i poniżej dwóch – do Wrocławia. To najnowsze wyniki uzyskane przez Polskie Koleje Państwowe. Jednak nie jest to tekst sponsorowany przez PKP. Bo nadal cierpimy na kolejową dolegliwość, którą mało kto dostrzega.

Od dawna narzekamy na kurczenie się sieci połączeń kaliskiego PKS. Ostatnio stało się tak w przypadku kaliskich kursów autobusowych do Wrocławia, o czym w ŻK pisaliśmy przed kilkoma tygodniami. Dziś Kaliszowi pozostały zaledwie dwa połączenia autobusowe ze stolicą Dolnego Śląska – z godzinami odjazdów z naszego miasta o 9.32 i 10.50. Co ciekawe, oba te kursy obsługiwane są przez pekaesy zewnętrzne, w tym przypadku z Włocławka i Płocka. Narzekając, nie zauważyliśmy jednak, że w tym samym czasie, gdy ubywało połączeń autobusowych, usprawniano połączenia kolejowe. PKP modernizowały swoje linie i wymieniały tabor. Dzisiejsze pośpieszne pesy i osobowe „tygrysy” to zupełnie inny komfort jazdy niż jeszcze kilka lat temu, gdy pasażerowie zmuszeni byli tłuc się w wagonach pamiętających dekadę Edwarda Gierka. I choć przez Kalisz wciąż jeszcze kursuje kilka takich składów, to jednak generalna zmiana na lepsze nie podlega dyskusji. Najcenniejsze jest przy tym znaczne skrócenie czasów przejazdów. Dawniej podróż do Poznania pociągiem osobowym mogła trwać nawet 4 godziny, a prostsza – wydawać by się mogło – droga do Wrocławia, pokonywana pociągiem osobowym, zwykle trwała niewiele krócej, bo ok. 3,5 godziny. Na podróż z Kalisza do Warszawy pociągiem pośpiesznym (innych nie było) należało zarezerwować sobie nawet 5 godzin i więcej. Komunikacja kolejowa w każdym przypadku przegrywała konkurencję ze swoimi samochodowymi, w tym również autobusowymi odpowiednikami. Dziś jest już inaczej.

Kolej wybrali studenci
Jako jedni z pierwszych zauważyli to studenci. To oni stanowili większość pasażerów autobusów jeżdżących do i z Poznania i Wrocławia, zwłaszcza w piątki i niedziele. Odpływ klientów PKS do PKP stał się odczuwalny szczególnie na trasie wrocławskiej. Równie odczuwalny byłby na trasie poznańskiej, gdyby nie fakt, że sam przebieg linii kolejowej decyduje o pewnym wydłużeniu podróży. Najpierw bowiem cofamy się pociągiem do Ostrowa Wlkp., by dopiero móc ruszyć w kierunku Poznania. Inaczej jest w przypadku trasy drogowej, wiodącej z Kalisza bezpośrednio do Pleszewa i dalej. Mimo to podróż kolejowa z naszego miasta do stolicy Wielkopolski i tak uległa znacznemu skróceniu i dziś trwa od 2 godzin 6 minut do 2 godzin 19 minut. To mniej niż jedzie się do Poznania samochodem np. w godzinach szczytu, a trzeba przy tym dodać, że połączenie kolejowe z tym miastem obsługują dla nas tylko pociągi osobowe, bo z Kalisza do Poznania nie ma pociągów pośpiesznych.
Jednak główną miarą kolejowego awansu naszego miasta jest czas podróży do Warszawy. W tej chwili wynosi on zaledwie 3 godziny 15 minut, czyli uległ skróceniu prawie o połowę. To efekt modernizacji linii Warszawa – Łódź, ale także linii z Łodzi do Kalisza. Ten stan rzeczy – obok studentów – chwalą sobie kaliscy parlamentarzyści. Ostatnio uczyniła tak np. poseł Joanna Lichocka. W poprzednich kadencjach o czasie trwania podróży kolejowej z Kalisza do Warszawy była mowa wielokrotnie. Większą wygodę jazdy pociągiem wobec jazdy samochodem, nawet własnym, chwalili sobie np. poseł Józef Racki czy senator Andrzej Spychalski. Tyle tylko, że wtedy podróż koleją do Warszawy trwała o wiele dłużej i nie było połączenia umożliwiającego dotarcie do stolicy w godzinach porannych. Dziś pierwszy pociąg, pośpieszny „Dąbrowska”, wyjeżdża z Kalisza o g. 5.56 i jest w Warszawie o g. 9.11. Gdyby ktoś chciał załatwić swoje sprawy w stolicy w ciągu jednego dnia i jeszcze tego samego dnia wrócić do Kalisza, to też zdąży. Ta sama „Dąbrowska” wyjeżdża z Warszawy ok. g. 19 i przyjeżdża do Kalisza niedługo po g. 22.

Więcej w Życiu Kalisza
 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gaco - niezalogowany 2017-04-08 18:14:11

    ~jaaz - 2 godziny pociągiem z Wrocławia? Ja z Kalisza do Wrocławia zajechałem rowerem z sakwami w 4,5 godziny, więc o czym tu w ogóle ludzie rozmawiacie... Samochodem trasa zajmuje 1,5 godziny, pociągiem powinno być szybciej, a jest wolniej... Dużo wolniej...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    -- - niezalogowany 2017-04-06 17:28:20

    Ale niestety tylko do Sejmu jest ok. Na szkolenie na 8:30 a i na 9 nie ma jak do Warszawy dojechać. W Sejmie widać od 11 praca się zaczyna.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    realista - niezalogowany 2017-04-05 22:10:27

    Jakość usług kolejowych istotnie się poprawiła, zarówno w osobowych, jak i pospiesznych, ale są trasy, gdzie torów jeszcze długo nie będzie (do Konina i Turku), więc tam autobusów nic nie zastąpi. Niestety połączenia - zwłaszcza z Koninem - to kpina z pasażerów. Do czego to podobne, że nie można załatwić spraw w sąsiednich miastach?!!! Nikt za to nie odpowiada? Nierentowność absolutnie nie jest usprawiedliwieniem. To normalne, że transport się dotuje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Slawek Grz - niezalogowany 2017-04-05 17:39:45

    Ciekaw tez jestem odnowionego dworca kolejowego. Pare lat mnie juz nie bylo w Kaliszu a ostatnio byl w remoncie. Moze za rok na zjazd szkoly sie wybierzemy to I dworzec sie obejrzy :-)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Slawek Grz - niezalogowany 2017-04-05 17:38:20

    Jako dziecko poamietam tez takie stare wagony do Ostrowa gdzie wchodzilo sie osobno do kazdego przedzialu a siedzenia byly drewniane. Wzdluz wagonu stopnie na calej dlugosci. Ech to byly czasy kolei. No I stare prawdziwe lokomotywy, dymily a w nocy iskrzyly... Mile powspominac I cieszyc sie ze coraz szybciej teraz do stolicy mozna sie dostac. Do niedawan jezdzilem do Konina I potem do Kalisza samochodem.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Slawek Grz - niezalogowany 2017-04-05 17:35:25

    Do Warszawy jezdzilo sie "Odra" albo "Sudetami" (do Lodzi tez). To chyba tyle samo czasu zabieralo co teraz wiec dobrze ze nareszcie do tego doszlismy. Teraz czekac az przyspiesza. Byly tyez wagony restauracyjne w "paryskim" (zdaje sie ok 14 do Wroclawia a ok 15 do Warszawy jechal). Te fajne stare restauracyjne z medusa, kaleka I I luneta :-). Osobiscie lubilem schabowe tak cieniutko rozbite ze zawsze sie zastanawialem czy tam w ogole jest schab czy tylko pani

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Podróżnik - niezalogowany 2017-04-05 16:15:03

    Trasa do Wrocławia to koszmar - od paru tygodni znów remontują tory na tej trasie i pociągi objeżdżają przez Krotoszyn, a jak się jedzie Inter Regio, to trzeba część trasy pokonywać autobusem. Podróż pośpiesznym pociągiem trwa 2 godz. i 40 min., ale w rzeczywistości są opóźnienia i trwa jeszcze dłużej. Jeżdżę do Wrocławia regularnie od kilkunastu lat i co roku jest to samo. Całą trasę dało by się położyć już od nowa. Nie dziwne, że ludziska przesiadają się do samochodów.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jaaz - niezalogowany 2017-04-05 12:48:18

    To jakas paranoja!! W latach 80-ych jezdziłam z Wrocławia do Kalisza pociagiem pośpiesznym Sudety - czas podróży równe 2 godziny!!! To ostatnimi laty,dziwnie,pociagi tę trasę pokonywały w czasie 3,5 godz!!! I nagle "eureka",ogólny zachwyt itp.-pociąg jedzie 2 godziny!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do