
218 osób z końcem sierpnia br. straci pracę w Pratt & Whitney Kalisz. To nie koniec zwolnień w tej firmie. Wkrótce rozpocząć się ma ich druga faza.
Przyczyną jest pandemia koronawirusa i będący jej skutkiem spadek ruchu lotniczego. Kryzys dotknął cały międzynarodowy koncern P & W. W jego rzeszowskim oddziale zapowiedziano zwolnienie 300 pracowników. - W kwietniu br. skróciliśmy czas pracy o 20%. Liczyliśmy na to, że po jakimś czasie nastąpi powrót zamówień, ale nic takiego się nie stało – powiedział nam Wojciech Wasik, dyrektor generalny P & W Kalisz. Jak dodał, proces zwolnień został poprzedzony uzgodnieniami z przedstawicielami załogi. Pierwsza faza zwolnień obejmuje pracowników produkcyjnych. Otrzymać oni mają odprawy wynikające z kodeksu pracy i odprawy dodatkowe, których wysokość wynika ze stażu pracy. W fazie drugiej zwolnienia czekają m.in. pracowników biurowych. Jak jednak zastrzega dyrektor, jest jeszcze za wcześnie, aby mówić o szczegółach dotyczących tej grupy zatrudnionych.
- O planowanych w Pratt & Whitney zwolnieniach wiemy już od dwóch - trzech miesięcy – mówi Artur Szymczak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Kaliszu. - Przygotowujemy się, aby tym osobom przedstawić jakieś oferty pracy – zapowiada.
Dodajmy, że P & W Kalisz zatrudnia obecnie ok. 1600 osób i jest największą firmą branży lotniczej w Wielkopolsce. Produkują oni elementy silników lotniczych.
(kord)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
żenada
To są prawdziwe ofiary "pandemii". I warto było wywoływać to zamieszanie, żeby teraz obserwować ludzkie dramaty nie mniej ważne od ofiar wirusa? Zawsze chorowaliśmy i na coś chorować będziemy, ale tak się nie robi, żeby wyniszczać kraj. Tylko nieliczne państwa pokazały, że można inaczej.
Odejście z tej firmy to nie dramat. Ludzie mają tak nawciskane do głowy, że bez tej firmy ich życie nie na sensu. Tak się składa, że ma i w wielu firmach jest lepiej, a zarobki bardzo często podobne. Jakoś ludzie czesto odchodzą z tej firmy, a skoro jest tak wspaniale to raczej powinni trzymać się tej pracy do emerytury. Najwięcej do powiedzenia maja ci, którzy tam nigdy nie pracowali i kompletnie nie wiedzą, jak tak "cudownie" jest.
Przecież nie piszę, że tam jest cudownie, tylko że przez "pandemię" mamy dramaty ludzkie w postaci likwidacji miejsc pracy. Teraz padło na ten zakład, zaraz może na inny. Nie pracowałem tam i w ogóle nie rozpatrywałem takich czynników jak warunki pracy akurat w tej konkretnej firmie. Chodzi o wpływ nierozsądnych działań polityków na ludzkie życie.
Komentarz dyrektora PUP dyskwalifikuje go jako dyrektora. Parafrazując jego słowa; "Jakoś to będzie".
następny będzie Colian albo Nestle Winiary ofiary korona wirusa hi,hi,hi
Czyli " wojna " Chiny vs reszta świata trwa dalej ! najpierw zrobiono ich producentem świata a teraz się obudzili że tak się nie da tylko jak to anulować ? no i wymyślili sprytne. Ofiary są jak zawsze i wszędzie niestety. Zdrowia wszystkim i pociecha że Chinski pociąg przez Kalisz jedzie już bardzo rzadko wiec ktoś musi przejąć produkcje po nich, część na pewno Polska więc praca będzie tylko kiedy ?.