Reklama

Przegrywali, ale wygrali. KKS Kalisz w drodze do baraży

30/05/2021 09:52

Po zwycięstwie z Olimpią Grudziądz piłkarze KKS Kalisz awansowali na piąte miejsce w tabeli eWinner II ligi i są coraz bliżej awansu do meczów barażowych o awans do Fortuna I Ligi. Na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej kibice obejrzeli emocjonujący mecz, w którym nie brakowało zwrotów akcji i podbramkowych spięć

  Na Stadionie Miejskim w Kaliszu spotkały się drużyny, dla których ten mecz był niezwykle ważny, a może się okazać, że kluczowy, jeśli chodzi o realizację celów obu klubów w tym sezonie. KKS walczy o udział w barażach, Olimpia nadal nie może być pewne ligowego bytu na poziomie eWinner II ligi. W pierwszej rundzie na stadionie w Grudziądzu kaliszenie wygrali 1:0, ale mecz był bardzo wyrównany i takiej też rywalizacji spodziewano się w reważu.

Prawdziwe emocji rozpoczęły się jednak dopiero po upływie 30 minut spotkania. Owszem, obie ekipy kilka razy postraszyły się akcjami zaczepnymi, gościły w polu karnym rywala, ale kończyło się tylko na dobrych intencjach. Goście zaczęli grać coraz wyżej w obronie i to spowodowało, że coraz części „kasowali” akcje gospodarzy już na ich połowie. Dzięki temu dopięli swego w 32. minucie. Kaliszanie znów szybko stracili piłkę, a ta trafiła w pole karne fo najlepszego strzelca Olimpii Jose Embalo, który strzałem „po ziemi” nie dał szans Michałowi Molendzie.

  Utrata gola dobrze wpłynęła na niebiesko-biało-niebieskich, którzy szybko się pozbierali i uświadomili sobie, że muszą być jednak bardziej przekonywujący i konkretni w swojej grze. Niezwykle aktywny w końcówce pierwszej połowy był Michał Borecki. W 37. minucie znalazł się w doskonałej sytuacji pod bramką Olimpii, ale zabrakło mu zdecydowania, aby skutecznie sfinalizować akcję swojego zespołu. Minutę później „Boro” wykonywał rzut wolny na wysokości pola karnego przeciwnika, posłał doskonałą piłkę na środek „szesnastki”, a tam najwyżej wyskoczył Filip Kendzia i wpakował futbolówkę do grudziądzkiej bramki. Jeszcze przed przerwą gospodarzy mogli objąć prowadzenie. Tym razem Michał Borecki dośrodkował z rzutu rożnego, a po sprytnej „główce” Nestora Gordillo na dalszy słupek piłka o centymetry minęła bramkę.

  Nie udało się zdobyć gola tuż przed przerwą, ale udało się zaskoczyć rywala cztery minuty po wznowieniu gry. Olbrzymia w tym zasługa Nikodema Zawistowskiego. Pomocnik KKS wytrwale walczył o piłkę, a kiedy wydawało się, że „wyjedzie” z nią poza boisko, utrzymał futbolówkę na placu gry i kapitalnie zagrał do Gordillo. Hiszpan zaś po profesorsku wykończył znakomitą akcję kolegi z drużyny. Olimpia chciała szybko na to trafienie odpowiedzieć i była bliska szczęścia w 51. minucie, gdy tuż przed kaliską bramką z piłką minął się Embalo. Emocje rosły z minuty na minutę, bowiem oba zespoły grały o pełną pulę. W 56. i 58. minucie bohaterem mógł zostać Nestor Gordillo. Najpierw po podaniu Marcin Radzewicza chciał przymierzyć w długi róg bramki Olimpii i niewiele się pomylił. Chwilę później znalazł się na 15 metrze od bramki przeciwnika, ale w ostatniej chwili jego uderzenie zostało zablokowane. Przez kolejnych kilka minut to goście mieli więcej argumentów w ofensywie i przez moment wręcz oblegali kaliskie pole karne. Ta przewaga skończył się tylko na strzale Joao Mariano w boczną siatkę bramki KKS. W 75. minucie gospodarze mogli sobie zapewnić spokój w końcowych minutach tego meczu. Borecki zagrał precyzyjnie do Gordillo, który od razu oddał strzał obroniony nogami przez Nikodema Sujeckiego, ale piłka wpadła wprost pod nogi innego Nikodema – Zawistowskiego, który stał kilka metrów od bramki. Jak piłkarz KKS spudłował w tej sytuacji, trudno doprawdy zrozumieć. To powinien być trzeci gola dla niebiesko-biało-zielonych. W 79. minucie szczęście dopisało dla odmiany drużynie z Kalisza. Michał Molenda odbił przed siebie piłkę po silnym strzale z rzutu wolnego, do futbolówki dopadł jeden z graczy Olimpii, ale po jego „główce” piłka jakimś cudem również do bramki nie wpadła. W nerwowej końcówce spotkania doskonałą okazją miał Adrian Łuszkiewicz, ale po jego mocnym uderzeniu piłka minęła jednak światło bramki.

  Zwycięstwo z Olimpią Grudziądz dało KKS Kalisz awans na piąte miejsce w tabeli i bardzo dobrą pozycję w walce o udział w barażach o awans do Fortuna I ligi. Najgroźniejsi rywale w tym wyścigu potracili w 36. kolejce punkty, co kaliski zespół wykorzystał. W następnym meczu podopieczni trenera Ryszarda Wieczorka zmierzą się w Pruszkowie ze Zniczem (5 czerwca, g. 14.00).

(dd)

KKS Kalisz – Olimpia Grudziądz 2:1 (1:1)
Bramki: Filip Kendzia (38.), Nestor Gordillo (49.) - Jose Embalo (32.)

KKS: Michał Molenda – Nikodem Zawistowski, Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Tomasz Hołota, Marcin Radzewicz (90. Mateusz Mączyński) – Bartłomiej Putno (66. Adrian Łuszkiewicz), Andrzej Kaszuba (90. Romāns Mickevičs), Michał Borecki, Néstor Gordillo (90. Jakub Chojnowski) – Bartłomiej Maćczak (66. Mateusz Majewski).

Olimpia: Nikodem Sujecki – Mikołaj Gabor, Piotr Witasik, Robert Obst, Szymon Jarosz (80. min Hubert Mich), Bartosz Widejko (74. Najim Romero) – Michał Graczyk, Grzegorz Gulczyński (79. David Andronic), Oskar Kalenik (74. Jakub Nawrocki) – João Criciúma (84. Grzegorz Płatek), José Embaló.

Żółte kartki: Kaszuba (KKS) i Gulczyński, Andronic (Olimpia).

Sędziowie: Marcin Szrek (Kielce) oraz Jacek Tokarski i Michał Gogolewski

Wyniki innych meczów 36. kolejki eWinner II ligi: Stal Rzeszów – Hutnik Kraków 2:3, Chojniczanka – GKS Katowice 0:3, Bytovia Bytów – Lech II Poznań 1:2, Motor Lublin – Górnik Polkowice 0:0, Wigry Suwałki – Pogoń Siedlce 3:2, Śląs II Wrocław – Znicz Pruszków 0:1, Garbarnia Kraków – Olimpia Elbląg 2:3, Skra Częstochowa – Błękitni Stargard 1:1.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do