
Początek roku, to czas zebrań sprawozdawczych w kołach wędkarskich PZW. Ci z wędkarzy, którym prawdziwie na sercu leży dobro ich koła, na takie zebrania przychodzą. Jest to praktycznie jedyna szansa, aby wyrazić swoje zdanie - bez względu na fakt, czy będzie ono miało wpływ na naszą wędkarską rzeczywistość, czy nie - nie zasłaniając się np. anonimowością internetową. Możliwość wysłuchania sprawozdań przedstawianych w trakcie takich posiedzeń, to przywilej, którego nie docenia (niestety) większość wędkarzy. Dzieje się tak zapewne dlatego, gdyż aby wyrazić jakieś pretensje (najczęściej do władz Koła lub Okręgu), trzeba mieć odwagę cywilną spojrzenia w oczy ludziom, których chce się skrytykować. Niestety tej cechy charakteru wielu z nas brakuje, o czym świadczą często niewybredne (chamskie?) teksty, które można spotkać na różnych forach internetowych, a których autorzy skrywają się za nierozpoznawalnymi osobowo loginami.
W sobotę, 18 stycznia, na zebraniu sprawozdawczym spotkali się wędkarze Koła PZW WSK Kalisz. Największa w Okręgu Kaliskim PZW organizacja, która zrzesza 1965 wędkarzy, reprezentowana była przez zaledwie 65 osób. Potwierdza to w pełni, że dużo łatwiej jest wielu wędkarzom wyrażać swoje „naprawiające świat” opinie na targowiskach, niż w gremium do tego przeznaczonym. Zasłanianie się stwierdzeniem, że „chodzenie na związkowe zebrania nic nie zmieni, i tak wszystko będzie po staremu”, jest co najmniej nierozsądne. Właśnie nieuczestniczenie w tego typu spotkaniach, daje najmniejsze szanse na jakiekolwiek zmiany.
Sobotnie spotkanie było również okazją do wręczenia upominków i uhonorowania najlepszych wędkarzy Koła WSK, którzy wykazali się w licznych zawodach przeprowadzonych w 2019 r., największą wszechstronnością wędkarską i umiejętnościami. Zawody rozgrywane były w kategoriach: spławikowej, gruntowej i spinningowej, co wymagało od łowiących nie tylko sprawności, ale i dużej wiedzy wędkarskiej.
I miejsce, w tych trwających prawie rok zmaganiach, zajął Piotr Janaszczyk, który zgromadził na swoim koncie 770 pkt. O 50 pkt. mniej zdobył Zbigniew Owczarek, którego większość ze znających go wędkarzy, zawsze utożsamiała z wędką spinningową, której jest niepodważalnym mistrzem. Na 3 stopniu podium stanął Grzegorz Lenczewski, który 705 pkt. zdobył w trzech startach. Wydarzenia losowe nie pozwoliły mu wystartować w Mistrzostwach Koła, które - bez względu na osiągnięty wynik - dałyby 50 pkt. za start, co uplasowałoby tego znakomitego wędkarza na, co najmniej, 2 miejscu. 4 miejsce zajął Wojciech Dąbrowski z 695 pkt., a tuż za nim uplasował się Radosław Janaszczyk (665 pkt.) Pełną listę klasyfikacyjną zainteresowani mogą znaleźć na stronie internetowej Koła WSK.
W trakcie zebrania przedstawiono także propozycje zawodów wędkarskich do rozegrania w 2020 r. Pośród wielu sprawdzonych już form ich rozgrywania, pojawiła się nowa, która zasługuje na uwagę. Potwierdza to fakt, że kapitanat sportowy pod wodzą Przemysława Górki, poszukuje wciąż nowych możliwości rozgrywania zawodów, w celu zainteresowania nimi większej ilości startujących. Zgłoszeni do zawodów będą losować tych, z którymi utworzą dwuosobową drużynę. Ta ciekawa formuła będzie zastosowana pierwszy raz na zawodach Koła.
Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć, że przewodniczącym zebrania był wiceprezes Koła Mirosław Musielak, prowadzącym zebranie prezes Koła Zbigniew Górka, a reprezentantem Okręgu Kaliskiego PZW Bartosz Tokarek, prezes Koła PZW Opatówek.
Zielnik wędkarza
Niewielu jest wędkarzy, którzy potrafią rozpoznać i nazwać rośliny, które spotykają na łowiskach, zarówno te w wodzie, jak i na jej nabrzeżu. Wiele z nich może być doskonałym składnikiem naszych zanęt, a co równie ważne, wspaniałym lekiem wspomagającym nasze zdrowie. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że bardzo często - dosłownie - chodzimy po „życiodajnych” skarbach z Bożej apteki.
Co pewien czas w rubryce „Na ryby”, będą się pojawiały opisy roślin, których znajomość powinna być powszechna, szczególnie wśród wędkarzy. Pośród wodnych roślin przebywają ryby. W niektórych z nich szczególnie gustują. Warto zatem je poznać i wykorzystać ich właściwości.
Tatarak zwyczajny (Acorus calamus)
Tatarak jest rośliną bagienną występującą zwykle przy brzegach stawów, jezior, bajorek i wód stojących. W przybrzeżnym mule można znaleźć poziomo czołgające się kłącza, z których wyrastają liczne mieczowate liście. Kłącze ma zazwyczaj grubość kciuka i długość około 1 m. W stanie świeżym, tatarak jest bardzo aromatyczny, po czym można go odróżnić od innych roślin szuwarowych tego pokroju. Ma gorzko - ostry smak, który po wysuszeniu staje się łagodniejszy.
Według niektórych źródeł, do Europy tatarak trafił w średniowieczu podczas najazdów tatarskich (stąd polska nazwa rodzaju) i innych ludów tureckich. Rozprzestrzenianiu gatunku sprzyjać miało dodawanie fragmentów kłączy do bukłaków w celu aromatyzowania wody, po czym zgubione lub wyrzucone kłącza dawały początek nowym populacjom.
Z wędkarskiego punktu widzenia, jest rośliną, której stosowanie w celu aromatyzowania zanęt może przynieść niespodziewane powodzenie. Wędkarze, którzy prowadzą doświadczenia z tą rośliną, a właściwie z jej kłączem, potwierdzają, że aromatyzowane nią ziarna oraz gruboziarniste zanęty, mają właściwości wabiące amury, karpie, liny oraz wzdręgi, szczególnie zimą i wczesną wiosną. Jeśli nie chcemy samodzielnie pozyskiwać tataraku, można go kupić w sklepach zielarskich. Wysuszone kłącze zalewa się zimną wodą, aby po 24 godzinach, zalewę doprowadzić do zagotowania, i po ostudzeniu nawilżyć nią zanętę lub ziarna np. kukurydzy. Pole do doświadczeń jest duże, a informacje spływające od wędkarzy stosujących tatarak zwyczajny w swoich zanętach, bardzo optymistyczne. Warto na jego temat poczytać również w poradnikach zielarskich.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że żucie świeżego kłącza tataraku pozwoli pozbyć się nałogu palenia papierosów. O wielu zaletach zdrowotnych tej rośliny piszą autorzy podręczników zielarskich.
Marek Grajek
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie