
Nie waloryzowana od 18 lat opłata za badania techniczne pojazdów sprawiła, że w pierwszej połowie tego roku upadło już ponad 150 firm w kraju. I jeśli nic się nie zmieni, czeka nas wręcz fala bankructw. Dlaczego rządzący są głusi na postulaty przedstawicieli branży domagających się podwyżki urzędowo ustalonej stawki?
Stawka w wysokości 99 złotych (98 + 1) obowiązuje od 2004 roku. „W tym okresie o 340% wzrosło minimalne wynagrodzenie, zmieniła się stawka VAT z 22 na 23 procent a inflacja liczona na koniec 2021 roku wzrosła o przeszło 51%. Strach pomyśleć, jaka będzie na koniec 2022 roku” – czytamy na stronie Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
W tym czasie istotnie zwiększyły się koszty prowadzenia działalności a biorąc pod uwagę prognozy dotyczące inflacji oraz drastycznych podwyżek cen energii elektrycznej oraz ciepła – wzrosną jeszcze bardziej.
– Ale to nie wszystko, ponieważ planowane przez resort zmiany w systemie badań technicznych, jakie mają wejść w życie w przyszłym roku, wygenerują kolejne koszty, które dla wielu firm z branży mogą być przysłowiowym gwoździem do trumny – ocenia Andrzej Anczykowski, Dyrektor Zarządu Przedsiębiorstwa Motoryzacyjnego Auto-Service RONDO Sp.z o.o..
Z informacji uzyskanych z CEP wynika, że w pierwszej połowie tego roku działalność zamknęło już ponad 150 stacji a zagrożonych może być nawet jedna czwarta podmiotów zajmujących się kontrolą stanu technicznego pojazdów w kraju. – W najgorszej sytuacji są te firmy, które zajmują się wyłącznie badaniami technicznymi pojazdów. Natomiast w nieco lepszej te, które dywersyfikują działalność rozszerzając o szeroko pojmowany serwis. Tak, jak m.in. AS Rondo – przyznaje dyrektor Anczykowski. Pomimo tego nie ukrywa obaw związanych z perspektywą rosnących kosztów prowadzenia działalności a wynikających głównie z galopującej inflacji i rosnących cen nośników energii. – Jako podmiot jesteśmy zobowiązani do zachowania określonych parametrów – np. utrzymania określonej temperatury w hali, która wynosi minimum 14 stopni Celsjusza. Już w tej chwili jest to spory koszt a co będzie zimą przy ujemnej temperaturze w sytuacji dużo wyższych cen ciepła i energii elektrycznej? – pyta retorycznie A. Anczykowski i dodaje, że AS Rondo przewidując przyszłe problemy z ogrzewaniem już profilaktycznie zaopatrzyła się w dwie nowe nagrzewnice.
– Warto też wspomnieć o innych, istotnych a nie wymienianych czynnikach wpływających na koszty pracy stacji kontroli, jak np. trzykrotny wzrost podatków od nieruchomości, konieczność wymiany komputerów i oprogramowania, szkoleń pracowników, czy wzrost kosztów obsługi wynikający z planowanych w przyszłym roku zmian i poszerzenia katalogu czynności diagnostycznych. To wszystko oznacza kolejne koszty – ocenia inż. Arkadiusz Chojka, zastępca kierownika Stacji Kontroli Pojazdów AS Rondo.
Resort jest głuchy
„Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów od dawna podejmuje działania na rzecz waloryzacji i urealnienia wysokości opłat za badania techniczne” – przypomina komunikat PISKP. I od dawna, by nie powiedzieć od zawsze, reakcją resortu jest... brak reakcji i milczenie nawet w sytuacji protestu, jaki miał miejsce w listopadzie ubiegłego roku. Dlatego zdeterminowani diagności zaplanowali kolejny protest licząc (może tym razem nie naiwnie), że rządzący wysłuchają ich postulatów. A te nie są wygórowane, i wbrew obawom akceptowane przez większość posiadaczy czterech i dwóch kółek rozumiejących trudną sytuację w jakiej znalazły się stacje kontroli pojazdów. – Podwyżka o 100 procent, ze 100 do 200 złotych, byłaby dobrym rozwiązaniem a minimum to 150 – sugerują.
Skąd zatem niechęć Ministerstwa Infrastruktury do skądinąd uzasadnionych i logicznych postulatów branży? Z pewnością można wykluczyć rzekome obawy o reakcje konsumentów czyli kierowców, bo ci, jak wspomniano, rozumieją postulaty i gotowi są ponieść wyższe koszty. – Najprawdopodobniej chodzi o doprowadzenie do upadłości wielu podmiotów i przejęcie nad branżą kontroli przez państwo tak, jak miało to miejsce w Niemczech, gdzie nie ma prywatnych stacji kontroli pojazdów – wyjaśnia jeden z rozmówców prosząc o anonimowość.
Manifestacja pracowników stacji kontroli pojazdów odbędzie się 29 września (w czwartek) w Warszawie. Manifestanci zbierają się o g. 11 na pasażu W. Szymborskiej by o 12 przejść ulicami E. Plater, Wspólną oraz Chałubińskiego przed Ministerstwo Infrastruktury. W czasie trwania protestu, w geście solidarności, część warszawskich stacji kontroli pojazdów zawiesi działalność w godzinach od 12 do 15.
Kaliskie AS Rondo nie planuje przerw w pracy. (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo możliwe, że te etatystyczne świry, centralistyczni maniacy, chcą upaństwowić diagnostykę.
Nie wydaje mi się :) wiem jak wyglada diagnostyka w Polsce nie tylko ta samochodowa ale i lekarska :
Koleżanka pojechała pierwszy raz na przegląd auta do AS Rondo, to nawet nie musiała wjeżdżać na przegląd, tylko dostała pieczątkę bez sprawdzania auta. I nie ona jedna... Była zaskoczona i pytała się, czy wszędzie tak jest. To pytam się - jakim cudem? Jak jadę na przegląd na inną stację, to czasami muszę kilka minut poczekać, aż system odblokuje możliwość badania następnego auta, a tam robią po kilka aut na godzinę. I w ten sposób wypuszczają auta, które mogą zagrażać bezpieczeństwu innych użytkowników dróg. W innym powiecie nawet nie trzeba było przyjeżdżać autem, żeby mieć pieczątkę poświadczającą przegląd. Najpierw powinna być kontrola wszystkich stacji, czy przeprowadzają pełne przeglądy, żeby nie było takich sytuacji, że ktoś wypuści niesprawne auto.
działania władzy idą w kierunku zniszczenia wszystkiego co prywatne, ma być pisowskie