Reklama

Trzeba rozbić ten układ

07/06/2017 10:14

Rozmowa z Jerzym Kozłowskim, posłem Kukiz`15, członkiem sejmowej Komisji Zdrowia

– Jak pan skomentuje inicjatywę prezydenta Andrzeja Dudy dotyczącą referendum konstytucyjnego?
– Oczywiście pozytywnie.  Jednak istotne jest, jak będą sformułowane pytania dotyczące przyszłego ustroju kraju, systemu sprawowania władzy. Ale zanim obywatele wypowiedzą się w referendum, potrzebne będą szerokie konsultacje społeczne. To  społeczeństwo powinno zadecydować, jakich chce zmian, w jakim kierunku powinny one pójść. Chyba że nie chce żadnych zmian.
Mam nadzieję, że jeszcze w czerwcu dojdzie do debaty na ten temat w Kaliszu. Organizatorem jest Klub Młodych Kukiz`15. Chcemy zaprosić na nią wszystkie lokalne siły polityczne.

– Prezydent Duda nie ukrywa, że referendum ma mieć właśnie charakter sondażowy, w jakim kierunku mają pójść zmiany. A wracając do kwestii przyszłych zmian – JOW-y są panaceum na patologie naszego systemu politycznego?
– Gorszej ordynacji niż obecna być nie może. Obecnie wybory rozstrzygają się w gabinetach prezesów partii, którzy ustalają „jedynki” na listach wyborczych. W obecnym systemie to niemal stuprocentowa gwarancja elekcji... i gwarancja lojalności posła wobec władz partii. Widzimy to na co dzień w Sejmie. W kuluarach poseł wyraża swoje własne opinie a potem głosuje tak, jak nakazują władze partii.

– Jakiś przykład?
– Proszę bardzo. Sprawa  niedawno głosowanej ustawy o zmianie finansowania leczenia szpitalnego. Posłowie PiS w kuluarach wyrażali się bardzo negatywnie o projekcie ministra Radziwiłła, a potem głosowali „jak trzeba”.

– Posłowie Kukiz`15 nie mają takich dylematów?
– Nie. Każdy odpowiada za siebie, nie ma łamania „kręgosłupów”. Kiedyś nam to zarzucano, a teraz inni posłowie nam zazdroszczą tej wolności. Nawet nie kar finansowych się obawiają, ale łańcucha zależności, powiązań, utraty pracy przez członków rodzin etc. Tak to funkcjonuje w partiokracjach.

– Wróćmy do ordynacji...
– Lepsza od obecnej byłaby ordynacja mieszana, a jeszcze lepsza – większościowa. Nie twierdzę, że jest idealna, bo takiej nie ma.

– A zatem przyszła konstytucja powinna to uwzględnia. Co jeszcze?
– Trzeba stworzyć mechanizmy dające społeczeństwu większy wpływ na sprawy społeczne, taki bat na władzę. Na przykład obniżyć, a niektórzy twierdzą nawet, że zlikwidować progi referendalne. Poza tym uważam, że referenda, jeśli już się odbędą, powinny być wiążące, a nie tylko opiniotwórcze.

– Wspomniał pan o systemach politycznych. Prezydencki, półprezydencki czy kanclerski? A może jeszcze inny?
– Teraz mamy pomieszanie z poplątaniem. Obecna konstytucja wprowadziła kompetencyjny chaos między władzą ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Dlatego trudno dziwić się, że rządzący naginają konstytucję i na tym tle dochodzi do sporów. To musi być ściśle określone.
Moim zdaniem trzy najważniejsze grupy zagadnień, na których trzeba się skupić, to: ordynacja wyborcza, instytucja referendum oraz system polityczny. W mojej ocenie najlepszym byłby prezydencki.

– Dlaczego?
– Choćby dlatego, że w Polsce prezydent ma silny mandat społeczny, z wyborów powszechnych. Tymczasem zakres jego władzy faktycznie jest niewielki.
Poza tym można rozważyć likwidację Trybunału Konstytucyjnego, który, nie tylko w mojej ocenie, jest tworem zbędnym, a jego kompetencje przenieść do Sądu Najwyższego. Uważamy również, że sędziowie powinni być wybierani. Ale nie przez środowisko sędziowskie, tylko w wyborach powszechnych.
Oczywiście droga do  zmian, biorąc pod uwagę arytmetykę sejmową, jest bardzo daleka. Do zmiany konstytucji potrzeba 307 posłów. A według wszelkich analiz takiej większości nie uda się zebrać nawet w kolejnej kadencji parlamentu. Przy każdej próbie zmiany będzie pat.   

– Wracając do systemów politycznych, na jakim powinniśmy się wzorować?
– Dla mnie wzorcem są  systemy anglosaskie. Przykładem  może być Australia, kraj bardzo uporządkowany politycznie. Poza tym oczywiście USA. Jest faktem, że obecnie Stany Zjednoczone mają swoje problemy, ale one nie są wynikiem wadliwego systemu politycznego.
W naszych szeregach mamy również zwolenników systemu kanclerskiego, niemieckiego. To są kwestie do dyskusji o przyszły kształt ustroju Polski. W obecnym systemie nie jest możliwa ogólnonarodowa zgoda. Po 1989 roku politycy podzielili  naród wyłącznie dla samej władzy. To mój największy zarzut pod adresem polityków sprawujących władzę przez ostatnie 28 lat.

– Mówił pan o niezależności posłów. Łatwo o tym mówić, kiedy jest się w opozycji...
– Z pewnością łatwiej jest krytykować niż rządzić, to oczywiste.

– Za 2,5 roku wybory, być może Kukiz`15 będzie współrządzić krajem. Co pan chciałby zmienić w pierwszej kolejności, pomijając kwestię ordynacji wyborczej?
– Z pewnością system ochrony zdrowia, w pierwszej kolejności finansowanie szpitali, funkcjonujące pod nazwą „sieć szpitali”. To złe rozwiązanie, ponieważ dawanie placówkom pieniędzy „z góry” powoduje automatycznie obniżkę jakości leczenia. Moje obawy potwierdzili dyrektorzy szpitali, z którymi rozmawiałem.
Drugi problem służby zdrowia to brak lekarzy i personelu medycznego oraz wadliwy system edukacji medycznej. Kształcimy mało lekarzy, a dodatkowo system stawia im bariery w karierze. Dlatego  trudno się dziwić, że wielu zamiast boksować się z patologicznym systemem, wybiera emigrację. W Niemczech przyjmowani są z otwartymi ramionami z wynagrodzeniem sześć razy wyższym niż w Polsce. To trzeba zmienić – podnieść płace i ułatwić dostęp do specjalizacji. Pojawiają się głosy, żeby zabronić wyjazdów za granicę, ale stara zasada mówi, że z niewolnika nie ma pracownika.

– Podobny problem mamy z pielęgniarkami.
– Zgadza się. Dlatego powtarzam, żeby zatrzymać ten eksodus, wynagrodzenia muszą wzrosnąć. Nawet najlepsze urządzenia medyczne nie pomogą, jeśli nie będzie ludzi do ich obsługi i opieki nad pacjentami.

– Narzekamy na brak środków, ale od lat kwoty na służbę zdrowia rosną. Może są źle wydatkowane? Może zbyt duży strumień pieniędzy państwowych trafia do prywatnych kieszeni lekarzy? Może problemem jest rozbudowana administracja zżerająca środki na leczenie?
– Na pewno jest problem lekarzy pracujących w szpitalach i konkurencyjnych, prywatnych placówkach medycznych. W takich przypadkach koszty pracy ponoszą szpitale, czyli podatnicy. To ewidentny przykład nierównych szans.

– Ale prawo na to pozwala. Jak to zmienić?
– Rozwiązaniem jest np. system niemiecki. Pracujesz albo w szpitalu albo prowadzisz prywatną praktykę. U nas jest obecnie tak, że kiedy pacjenci prywatnych gabinetów lekarskich trafiają na szpitalne oddziały, to są znacznie lepiej traktowani niż inni pacjenci. Znam to z autopsji (znany kaliski lekarz, który to przeczyta, będzie wiedział, o jaką sytuację chodzi – śmiech). Dla lekarza, np. ordynatora, idealny układ – leczenie prywatnych pacjentów na państwowym sprzęcie. Nie trzeba dużo inwestować w prywatny gabinet.

Więcej w Życiu Kalisza

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    E-wunio - niezalogowany 2017-06-13 17:49:48

    PANIE POŚLE KOZŁOWSKI ---TE WPISY , TO WIADOMO ----POSTKOMUCHY , BO KALISZ ( przykro mówić ) ZAWSZE BYŁ W WIĘKSZOSCI KOMUSZY . ALE TO TRZEBA NARESZCIE ZMIENIĆ . BRAWO PANIE POŚLE ---TAK TRZYMAĆ .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zenek - niezalogowany 2017-06-13 11:35:15

    zagubiony "w akcji" szuka swego miejsca na ziemi i poparcia

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zorro - niezalogowany 2017-06-09 00:02:51

    Kukiz15 + PIS to bardzo dobry przy dla naprawie Polski.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gienio3wiz - niezalogowany 2017-06-08 18:30:46

    Posłowie Kukiz"15 są jak kameleony.Co stacja tv i co gazeta to inaczej mowią.Sam widziałem jak poseł z tego ugrupowania rano w tv publicznej nadawał na PO i Nowoczesna a juz wieczorem ten sam posel oskarżał w najlepsze PiS.Potrafią tylko teoretyzowac i udawac ,że walcza z układem.A sami już ustawili sie w Sejmie i są podobno bardzo zadowoleni.Szczególnie z poborów i diet.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Pawełek - niezalogowany 2017-06-08 17:40:13

    Temu gościowi już dziękujemy. Poseł Kozłowski głosował PRZECIWKO podwyżce płacy minimalnej dla polskich pracowników do 12 zł / godzina, a także PRZECIWKO przyznaniu polskim dzieciom dopłaty państwowej 500 zł miesięcznie ( program 500 + ). Po co jeszcze go lansujecie ?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    wyborca - niezalogowany 2017-06-08 12:57:01

    jeszcze kilka dni i pan poseł poczuje "swąd szatana" ...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    . - niezalogowany 2017-06-08 08:36:56

    układ to kukiz15 z pisem ma i to trzeba rozbić

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do