
, Kawiarnia, Kalisz" />
Czy Państwo też przeżyli szok, kupując ostatnio śmietanę? Arkadiusz Woźniak Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Uwaga! Do śmietany i lodów dodają karagen
Na charakterystycznym opakowaniu kaliskiej „niebieskiej” śmietanki, którą kupowałem od lat, nagle zauważyłem, że dodano do niej karagen. Jak to? Przecież ta śmietanka zawsze była naturalna, bez sztucznych dodatków. Oczom nie wierzę, że dodali karagen, przed którym naukowcy ostrzegają.
Trudno, kupię inną śmietanę. W innej też mają ten karagen. Kolejna 30-procentowa. śmietanka, firmy Zott, budzi moją nadzieję, gdyż na opakowaniu zacytowano piękne słowa prezesa tej firmy, wspominając, jak ważna jest technologia produkcji bez szkodliwych dodatków. Już miałem włożyć ją do koszyka, gdy przypadkowo z drugiej strony opakowania przeczytałem „Dodatek: karagen”. Prawie dałem się nabrać.
W następnej mączka z drzewa świętojańskiego. Na opakowaniu kolejnej, 18-procentowej „Kremowej” wyprodukowanej dla Kauflandu, czytam: „Maślanka 75%, tłuszcz roślinny, mleko w proszku, śmietanka, emulgator, glicerydy kwasów tłuszczowych, skrobia modyfikowana, substancja zagęszczająca: pektyna amidowana, żelatyna, barwnik, betakaroten, żywe kultury bakterii”. Czy to coś naprawdę powinno stać na sklepowej półce obok śmietany? Czy może raczej obok jakiejś chemii, na przykład tej używanej do WC?
Stojąc tak w sklepie i czytając etykiety, aż chciałoby się krzyknąć do handlowców i producentów: Ludzie! Ja i wielu innych klientów nie chcemy tych waszych sztucznych dodatków. Potrzebujemy tylko jednego: kupić normalną śmietanę ze śmietany...
Przy okazji warto wyjaśnić, że słowem „śmietanka” oznacza się w handlu produkt niekwaszony, a słowem „śmietana” zakwaszony.
Naukowcy ostrzegają przed karagenem
Karagen jest polisacharydem produkowanym z czerwonych morskich wodorostów. Może to sugerować, że skoro jest naturalny, to nieszkodliwy. Pozwolę sobie jednak przypomnieć, że muchomory też są naturalne...
Obecnie dodaje się karagen do produktów spożywczych i kosmetyków jako zagęstnik albo stabilizator zabezpieczający przed rozwarstwianiem płynów. Na przykład karagen wytwarza gęstą konsystencję, sugerując, że produkt jest bardziej tłusty. Działa podobnie jak żelatyna i coraz częściej w tzw. przemyśle spożywczym zaczyna ją zastępować.
Niestety, jest dozwolonym dodatkiem do żywności. Piszę „niestety”, gdyż od 40 lat niezależni naukowcy systematycznie ostrzegają przed karagenem.
Według najnowszych ostrzeżeń z marca 2013, zawartych w raporcie Cornucopia Institute, karagen atakuje zdrowie ludzi i zwierząt aż na trzy różne sposoby.
Pierwszym z nich jest reakcja naszego układu immunologicznego, który po pojawieniu się karagenu w jelitach reaguje podobnie jak przy zakażeniu salmonellą – wywołuje zapalenie w układzie pokarmowym. Trzeba pamiętać, że przewlekłe zapalenie może doprowadzić do znacznie gorszych chorób, z rakiem włącznie.
Ważnym jest, aby zrozumieć, że są dwa typy karagenu: niezdegradowany (na razie dopuszczony do celów spożywczych) i zdegradowany (już zabroniony).
Zdegradowany (zabroniony) wytwarza się za pomocą kwasów, a niezdegradowany – zatwierdzony do celów spożywczych – za pomocą zasad.
Problem w tym, że w naszych żołądkach występuje silny kwas solny. Kolejny kwas – mlekowy – wytwarzany jest przez bakterie w jelitach. Jak zatem reaguje karagen po spożyciu?
W Internecie można znaleźć przykłady ludzi, którzy opisują swoje chroniczne dolegliwości z układem pokarmowym spowodowane właśnie karagenem. Ludzie ci zauważyli, że nawet wieloletnie problemy z układem gastrycznym istotnie zmniejszyły się, gdy wyeliminowali oni karagen ze swojej diety.
Podobne wyniki uzyskano w badaniach na zwierzętach. Przemilczaną ciekawostką jest fakt, że już od lat 60. karagen zdegradowany był stosowany w laboratoriach, aby szybko i pewnie wywołać stan zapalny u zwierząt, na których później testowano leki przeciwzapalne.
Kolejny problem zauważono przypadkowo, gdy w partiach karagenu spożywczego zaczęto wykrywać domieszkę karagenu zabronionego.
Nad problemem pochyliła się Komisja Europejska i zgadnijcie Państwo, co zrobiła? Dopuściła zanieczyszczenie karagenu karagenem zdegradowanym do 5%.
To jednak zrodziło następną niespodziankę. Niedawno testowano pewną partię karagenu spożywczego w 6 niezależnych laboratoriach. Ku ogromnemu zaskoczeniu okazało się, że każde laboratorium badające te same próbki wykazało bardzo istotnie różniący się wynik.
Wniosek jest niepokojący: na obecnym poziomie technologicznym nie jesteśmy w stanie zmierzyć, jak silnie zanieczyszczony jest karagen karagenem zdegradowanym.
Zresztą, nawet gdybyśmy się tego nauczyli, albo nawet gdybyśmy mieli w handlu karagen niezanieczyszczony tym zdegradowanym, to i tak pozostaną obawy, które ma choćby dr Joanne Tobacman z Uniwersytetu w Chicago:
„Oba typy karagenu – zdegradowany i niezrdegradowany – są szkodliwe dla ludzi”.
Wspomniany raport Cornucopia Institute stwierdza dalej, że nawet gdy nie zauważamy kłopotów gastrycznych po spożyciu karagenu, to wcale nie oznacza, że nasz organizm nie cierpi z tego powodu.
Drugi sposób, w jaki karagen może niszczyć nasze zdrowie, opisują publikacje w PubMed z 2012 roku. Donoszą one, że karagen osłabia pożyteczne enzymy w ludzkich komórkach. Pamiętajmy, że braków w enzymach od razu nie poczujemy.
Trzeci możliwy sposób niszczenia zdrowia opisano również w 2012 roku. Badania na myszach prowadzone przez dr Tobacman wskazują, że karagen powoduje nietolerancję glukozy, a przecież to w prosty sposób może prowadzić do cukrzycy.
Można by tak dalej cytować kolejne dziesiątki badań ostrzegających przed karagenem. Wystarczy w wyszukiwarkę „Google” wpisać frazę „carrageenan side effects” (uboczne skutki karagenu). W odpowiedzi otrzymamy dokładnie 38.400 wyników.
Oczywiście, w ten sam sposób znajdziemy również wiele badań mówiących, że karagen nie niszczy zdrowia. Za każdym razem proponuję jednak dokładnie sprawdzić, kto finansuje te badania.
Czyż nie lepiej więc zachować ostrożność i zrezygnować z karagenu do czasu, aż poznamy wszystkie efekty zdrowotne jego działania.
Przecież tak samo przez 40 lat wmawiano nam, że margaryna jest zdrowsza od masła, aż się okazało, że zawarte w niej tłuszcze trans są silnie rakotwórcze. Okazało się także, że naukowcy ostrzegali przed tłuszczami trans już od 1939 roku.
Kto chce, niech sobie ryzykuje. Ja nie mam zamiaru czekać kolejnych 40 lat.
Przy okazji gorących wakacyjnych miesięcy – karagen dodawany jest również do niektórych lodów.
Jak było dawniej?
Przypomniałem sobie, że dawniej śmietana była kremowa, a nie śnieżnobiała jak farba emulsyjna. Była uwodzicielsko pachnąca i o cudownym smaku, któremu nie można było się oprzeć. Można było wpaść w nałóg, jeśli się choć raz kupiło w kawiarni porcję bitej śmietany. Można było samemu ją ubić mikserem, ale trzeba było uważać, bo jak się zbyt długo miksowało, to robiło się masło. Z dzisiejszych produktów zawierających zagęstniki już się nie da uzyskać masła domowym sposobem.
Świeżą śmietanę można było odstawić i zakwasić. Gdy spróbuję powtórzyć ten zabieg ze współczesną, to zgorzknieje i nada się tylko do wyrzucenia.
W książce kucharskiej sprzed 100 lat tak pisano o śmietanie: „Zebraną śmietanę zostawia się przez 24 godziny i wtedy dopiero robi się masło, gdy śmietana zupełnie skwaśnieje. Należyty stopień skwaśnienia poznaje się po tem, gdy cienka łyżka drewniana utrzyma się pionowo”.
I jeszcze jedno – dawniej kontrolowano, czy aby do śmietany ktoś nie dodawał skrobi, bo takie „polepszanie” nazywano fałszerstwem.
Komentarze opinie
Podziel się swoją opinią
Wideo zyciekalisza.pl
Cala prawda. Dlugo mieszkam na zachodzie i kupowalam dlugie lata smietane, uzywalam do wszystkiego tak jak mleko "swieze " w kartonikach. Teraz juz jestem stara i bardzo schorowana. ( chroniczne choroby :cukrzyca 2/ uklad nerwowy/trawienny ) Teraz uwazam i czytam co kupuje. Ale zlego sie nie odwróci. W dzisiejszych czasach wszystko to chemia i wlasciwie nie wiadomo co jesc. Warzywa owoce sa spryskane tez trutkami.
Świetny artykuł.
Dawno nie czytałem tak doskonałego i wnikliwego artykułu. Mam nadzieję, że ilość wyświetleń i czytań jest odwrotnie proporcjonalna do żenującej ilości komentarzy pod tym artykułem.
Ludzie wolą interesować się tym co będzie w serialu "Na Wspólnej" zamiast jakością swojego życia. Niestety. Pozdrawiam.
Piąteczka za artykuł.