
Radny Marcin Małecki proponuje wykorzystanie wysokich traw do walki ze smogiem. Władze miasta podchodzą do tego pomysłu sceptycznie
- Tego rodzaju trawy ozdobne zbierają zanieczyszczenia m.in. z rur wydechowych aut, są wieloletnie, a więc tańsze niż sadzone każdego roku kwiaty. Ponadto mniej wymagające i bardziej odporne na upały i zimno. Poza tym bardzo dobrze sprawdzają się do zasłaniania ewentualnych niedoskonałości, prac remontowych itp. – przekonuje radny i podaje przykład Wrocławia jako miasta, w którym zastosowano podobne rozwiązanie. Jak twierdzi wiceprezydent Grzegorz Kulawinek, sadzenie w centrach większych miast traw do walki ze smogiem „nie do końca się sprawdza. - Problem smogu narasta w szczególności w miesiącach od listopada do lutego, w sezonie grzewczym, gdy większość roślin liściastych, w tym również trawy, przechodzi w stan spoczynku i pozbawiona jest liści, co prowadzi do spadku wydajności fotosyntezy, przez co ich aktywność w procesie oczyszczania powietrza znacznie spada – wyjaśnia G. Kulawinek. Jak twierdzi dalej, priorytetem powinny być rośliny zimozielone, które mają liście lub igły przez cały rok. Mimo to udział wysokich traw w nowych nasadzeniach zwiększa się także w Kaliszu. Pomysły w tym zakresie są już zgłaszane przez mieszkańców i planowane przez pracowników Wydziału Ochrony Środowiska. - Jeżeli tylko będzie to możliwe, będą one realizowane w kolejnych rejonach miasta – zapewnił wiceprezydent. (kord)
Na zdj. Marcin Małecki
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie