
Rafał Ziemkiewicz w Kaliszu
O ideach narodowych, przedwojennej endecji, ustawie o IPN i aktualnej sytuacji politycznej w Polsce mówił w minioną sobotę w Kaliszu znany prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz. Sporo uwagi poświęcił przy tym promocji stowarzyszenia Endecja, młodej organizacji nawiązującej do dawnych tradycji.
Trudno przecenić idee narodowej demokracji w okresie zaborów i prowadzonej przez nią pracy u podstaw. – Dzięki tej ogromnej pracy Polska mogła powstać. Niestety, w dwudziestoleciu międzywojennym poszło to w niewłaściwą stronę. Wciąż żywe były złudzenia „białych” i „czerwonych” z okresu powstania styczniowego, że nasze losy mogą zależeć od sojuszy i od tego, czy ktoś nas obroni – mówił Rafał Ziemkiewicz podczas spotkania z kaliszanami zorganizowanego w restauracji Roma.
Kiedyś znów zabraknie wodza
Niestety – jak twierdzi publicysta – po kolejnej utracie niepodległości i kolejnym odrodzeniu sytuacja społeczno-polityczna pod wieloma względami przypomina tę sprzed roku 1939. – Po 27 latach ciągle nie mamy normalnego systemu partyjnego. Partie istniejące dziś to formacje wodzowskie. Nie znają pojęcia dobra wspólnego, nie przywiązują wagi do programów i idei. Gdy wodza zabraknie, od razu biorą się za łby. Tak było też przed wojną. Dopóki żył Piłsudski, wszystko jakoś jeszcze się kręciło. A potem okazało się, że wszystko wisiało na jednym człowieku. Co dzieje się teraz? Jarosław Kaczyński jak każdy człowiek ma jedną podstawową wadę – nie jest nieśmiertelny. Wszystko znów wisi na jednym człowieku. Totalna opozycja ma na to tylko jedną receptę: wymienić pisowców i wprowadzić swoich. Nie ma żadnej podstawy programowej...
ONR kontra „Salon”
– Jest problem ze społeczną recepcją słów takich, jak „narodowy” czy „narodowiec” – przyznaje R. Ziemkiewicz.
– Skąd wzięła się w naszym życiu publicznym nazwa ONR (Obóz Narodowo-Radykalny)?... Stąd, że Adam Michnik nienawidził ONR i wszyscy o tym wiedzieli. Dlatego jeśli ktoś chciał przeciwstawić się „Salonowi”, powoływał się na ONR, często nie mając o tym pojęcia i nie znając historii tego ugrupowania – twierdzi R. Ziemkiewicz.
Dziś problemem bardziej aktualnym wydaje się jednak coś innego. Niedawna nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej stała się okazją do politycznych sporów wewnątrz kraju, a także do politycznych i ideologicznych ataków na Polskę na arenie międzynarodowej. Intencją ustawodawców była jedynie eliminacja pojęcia „polskie obozy koncentracyjne” pojawiającego się czasem w zagranicznych mediach. Dziś już niewielu komentatorów pamięta, co zapoczątkowało awanturę wokół ustawy o IPN. Wielu natomiast bierze w niej udział z powodów czysto politycznych, uczestnicząc w psuciu wizerunku Polski.
– To jest oczywiście wojna wizerunkowa, ale gdy nas atakują, to musimy się bronić. Ten atak był kompletnie nie przewidziany przez nikogo. PiS-owi nawet nie przyszło do głowy, że taki wściekły atak może nadejść teraz i z takich powodów. Ale tak samo zaskoczona została opozycja. Dlaczego wstając z kolan, uderzyliśmy się o sufit? Bo nie wiedzieliśmy, że ten sufit jest tak nisko...
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pan Ziemkiewicz się zapomnial czy powiedzial prawdę.... że poprzeczka zostala zawieszona tak nisko,na poziomie swego elektoratu???