
Kilkoro czytelników zwróciło uwagę na zbytnie przycinanie drzew przy ul. Podmiejskiej i na osiedlu Widok. Jak sugerują, ofiarami padły wszystkie drzewa, nawet te małe, które nie stanowią żadnego zagrożenia. Czy na pewno przycinka szkodzi drzewom?
„Przycina się drzewo do samego pnia, pozostawiając tylko kilka nędznie wyglądających gałązek. Takie drzewa z pewnością nie stanowią obrazu miłego dla oka, a wręcz przeciwnie – to obraz rozpaczy. Kto pozwolił na takie niszczenie piękna przyrody? Dlaczego przycinania drzew nie robi się w sposób fachowy, tylko tnie się wszystkie do pnia i pozostawia się na drzewach otwarte, wielkie rany, niezabezpieczone w żaden sposób? Co mają do powiedzenia w tym temacie urzędnicy? Ale pomijając efekty wizualne tej dewastacji, trzeba zwrócić uwagę na to, że likwiduje się miejsca na gniazda dla ptaków. Później „problemem” są ptaki gnieżdżące się na jednym lub kilku drzewach, które cudem pozostały nieprzycięte. Kilka lat temu wycięto wszystkie stare topole wzdłuż ul. Podmiejskiej, w zamian sadząc kilka drzewek przy cmentarzu żydowskim. Czy w naszym mieście nie ma już miejsca na naturę? Jadąc przez inne miasta, w tym Ostrów, widzi się fontanny, zielone miejsca. W Kaliszu zaś beton i wąskie ulice. Czy jedynym miejscem dla drzew w Kaliszu może być park? Trudno mi się pogodzić z takim stanem rzeczy. Dlaczego w Kaliszu nie dba się o zieleń, dlaczego nie tworzy się nowych zielonych skwerków, zabudowując każdy metr ziemi sklepami i innymi budynkami albo betonując ogromne place pod parkingi. Tak, to wszystko jest potrzebne, ale zachowajmy równe proporcje budynków, ulic, parkingów i... zieleni, która daje przestrzeń, odpoczynek i świeże powietrze. I nie niszczmy bezsensownie tej zieleni, która jeszcze próbuje rosnąć w Kaliszu” – napisała w liście jedna z czytelniczek.
Jak dodaje inna nasza czytelniczka, wierzby pod jej oknami również zostały ogołocone z gałęzi. – Kiedy przeprowadziłam się do Kalisza, nabawiłam się astmy. Powietrze jest tu bardzo zanieczyszczone. Kiedy mamy drzewa, zieleń, o którą należałoby dbać, jest ona niszczona. Trzeba mieć świadomość, jak ważna jest zieleń, że drzewa mają wpływ na oczyszczanie powietrza. O tym chyba zapomniano – mówi rozżalona.
Pod fachowym okiem?
Redukcja koron drzew w ramach prac pielęgnacyjnych prowadzona jest bez zezwolenia, jakie wymagane jest np. w przypadku likwidacji drzewa. Takowe wycinki zlecane są firmom z odpowiednimi uprawnieniami, które powinny posiadać wiedzę, w jakim stanie zdrowotnym jest drzewo, i prowadzić dokumentację fotograficzną przeprowadzonych prac. – Ten problem powraca co roku. Podcinane drzewa nie usychają, a odbijają na nowo. Rzeczywiście jesteśmy w trakcie przycinania drzew. Zostało jeszcze wiele terenów, na których zostaną wykonane przycięcia koron drzew i przycięcia krzewów. Prace trzeba wykonać w bieżącym okresie, zanim drzewa wejdą w wegetację – mówi Włodzimierz Karpała, prezes zarządu Kaliskiej Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-
-Własnościowej w Kaliszu. Dodaje on, że z jednej strony do Spółdzielni płyną zdania o tym, że drzewa są za bardzo przycinane, a z drugiej strony spływają wnioski z prośbami, żeby wyciąć więcej drzew, ze względu na ogromną ilość ptaków gnieżdżących się na nich.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak musi wyglądać jak zamiast ogrodników zatrudnia się murarzy.
Zieleń przycina się po to, by była jeszcze piękniejsza i bardziej cieszyła nasze oko. To, co jest teraz u mnie na osiedlu, absolutnie oka nie cieszy. Smutne kikuty. Ciekawe, ile za takie okaleczanie drzewostanu płacą mieszkańcy osiedla? Czemu to ma służyć? Drzewa w pełni zdrowe, nikomu niezagrażające i niekolidujące z niczym, stojące pośrodku trawnika - aż żal na to patrzeć! Niech Urząd Miasta zacznie nakładać kary za coś takiego!!!
Na Korczaku zrobili to samo. Po pięknych wierzbach zostały same kikuty i nawet interwencja w administracji nie pomogła. Tak jest co 2 lata. Drzewa nawet nie są w stanie przyzwoicie odrosnąć. Z okna mam teraz koszmarny widok na kikuty, w lecie nie będzie w ogóle cienia w mieszkaniu, a do tego straciłem osłonę przed sąsiadami - możemy sobie teraz bez problemu w okna zaglądać. Komu te drzewa przeszkadzają?! Za takie okaleczenie drzew kierowniczka administracji powinna posadę stracić!!!!
działki pracownice przy ulicy Złotej (niedaleko seminarium) z drzew zostały tylko kikuty. Komu te drzewa przeszkadzały, bo to pole i ogródki? Gdzie urzędnicy to kontrolujący?
Drzewa na Podmiejskiej po tej przecince wyglądają tragicznie.Wiele z nich może uschnąć,bo ponad połowa konarów została wycięta.I może o to chodzi,żeby sprytnie zlikwidować drzewa.Widać,że niektórym się marzy betonowa pustynia.Czy jest coś piękniejszego od porannego śpiewu ptaków?Czy Kalisz to ma być tylko beton,spaliny od aut i parkingi?