
Pewien mężczyzna z Legnicy miał zablokowane światło tętnic w 95 proc. O własnych siłach mógł pokonać jedynie 5 kroków i musiał odpocząć. Znajomy lekarz podpowiedział mu, że istnieje nikła szansa na poprawę stanu zdrowia dzięki piciu wody nasyconej elektronami. Dodał, że niestety, mimo pozytywnych wyników zagranicznych badań potwierdzających skuteczność jej działania, nie może zagwarantować mężczyźnie wyzdrowienia.
– Pacjent stwierdził, że skoro jest już niemal jedną nogą w grobie, to nie ma nic do stracenia i wbrew zaleceniom lekarza zastosował dawkę szokową – zaczął pić od 1 litra do 2 litrów tej wody dziennie. Po tygodniu zauważył znaczną poprawę stanu zdrowia, co w dłuższym okresie stosowania przełożyło się na ustąpienie problemu z chodzeniem – mówi Jolanta Skrzypczak, dystrybutorka domowych generatorów aktywnego wodoru. Pani Jolanta sama dzięki tej wodzie uciekła chirurgowi spod skalpela. Wykryto u niej komórki wyglądające na nowotworowe. Postanowiono je wyciąć. Kobieta zaczęła pić wodę i kiedy po dwóch tygodniach zgłosiła się po odbiór wyników badań, lekarz stwierdził, że pierwszy raz spotyka się z sytuacją, kiedy choroba z tak zaawansowanego stadium (tylko operacja) cofa się. Organizm zaczął zabijać komórki nowotworowe.
Z kolei mama pani Jolanty na skutek zwyrodnienia stawu biodrowego miała problemy z chodzeniem (złogi wapienne coraz mocniej blokowały staw, co objawiało się charakterystycznym „skrzypieniem”). Po 2 tygodniach picia wody zaczęła samodzielnie spacerować. W tej chwili stosuje tylko preparaty odbudowujące chrząstkę stawową. Podczas usuwania złogów wapiennych ze stawów występuje potworny ból i trwa to do momentu całkowitego usunięcia złogów.
USA, 40 lat wcześniej
Gabinet laureata Nagrody Nobla, dr. Henri Coanda.
– Przez długich 60 lat szukałem eliksiru młodości. Te wszystkie legendy o długowieczności mają w sobie wiele prawdy: na świecie znalazłem 5 miejsc, gdzie ludzie żyją około 120 lat, są zdrowi i produktywni do późnej starości. Byłem we wszystkich tych miejscach, widziałem 90-latków, którym rodziły się dzieci. Mam na myśli plemię Hunza w północnym Pakistanie, górskie plemiona w Gruzji oraz pewne miejsca w Ekwadorze, Peru i Mongolii. Wszyscy ci ludzie spożywają różne pokarmy, ale piją wodę o podobnych właściwościach, pochodzącą z lodowców. Ponieważ mam już 80 lat, przekazuję ci rezultaty moich dotychczasowych badań tych wód. Dokończ je i przekaż ludzkości... – dr Coanda zwrócił się do młodego amerykańskiego geniusza, Patricka Flanagana.
Patric od urodzenia miał fotograficzną pamięć. Dzięki czemu czytał od 10 do 12 książek dziennie i pamiętał ich treść. Był chodzącą encyklopedią. Już jako ośmiolatek zgłosił swój pierwszy wynalazek, który natychmiast został utajniony dla potrzeb obronności kraju. Potem opatentował jeszcze 300 innych wynalazków.
Niezwykle uzdolniony Flanagan kontynuował badania Coandy przez następne 30 lat. To on jest pierwszym naukowcem, który wykazał, że słynna z cudownych uzdrowień woda w Lourdes naładowana jest łatwodostępnymi elektronami. Podobnie jak cudowna woda Hunzów.
Badania te później zaczęli kontynuować Japończycy, którzy zauważyli, że woda z innych cudownych, leczniczych źródeł ma dużo więcej elektronów niż przeciętna.
Kolejne potwierdzenie tej teorii znalazł szef francuskich hydrogeologów, prof. Vincent, który badał wodę w wielu wioskach. Wszędzie tam, gdzie ludzie żyli długo i cieszyli się zdrowiem, woda zawierała więcej łatowdostępnych elektronów; tam, gdzie chorowali, był ich niedobór.
Naukowcy zaobserwowali, że także rośliny podlewane wodą z aktywnym wodorem rosną lepiej i dają większe plony nawet o 30 proc.
Jak zmierzyć wodę?
Wyobraźmy sobie elektrony w wodzie pitnej jako ryby w stawie. Jeśli jest ich dużo, to mówimy, że pH jest wysokie, a w języku chemicznym, że jest to odczyn zasadowy. I odwrotnie; gdy w stawie jest mało ryb, pH jest niskie i mamy odczyn kwaśny. Jednak dla nas najistotniejsze jest to, czy łatwo, czy trudno jest te ryby wyłowić. Może być bowiem przypadek, że staw jest pełen ryb, ale nie można ich złowić – albo odwrotnie: mamy mało rybek, ale co zarzucimy sieć, to je wyciągamy. Łatwość bądź trudność łowienia tych „ryb” – elektronów określa wskaźnik nazywany przez fizyków i chemików potencjałem redox, mierzonym w miliwoltach (dalej potencjał redox będę nazywał w skrócie ORP). Jeśli „ryby” dadzą się łatwo wyłowić, to potencjał jest niski i przechodzi nawet w ujemny; jeśli trudno, to jest wysoki dodatni.
Przyjęto, że ORP wody pitnej, wynoszący +200mV, jest dla zdrowia neutralny. Jeśli jest wyższy niż 200, to jest niekorzystny; jeśli niższy – korzystny. Wszystkie wody z cudownie leczniczych źródeł mają pH około 7, ale ORP tak niskie, że spada poniżej zera, a nawet jeszcze bardziej, bo poniżej -200 mV. (AW)
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdyby to wszystko było tak proste i oczywiste, to najbogatsi żyliby ponad 100 lat! Z pewnością Stwórca sprawuje nad tym pieczę, a człowiek próbuje nad tym zapanować! Ale jest to niemożliwe!