
Zakazy związane z koronawirusem, które obowiązują od 17 października br. dotyczą również sportu. Między innymi wydarzenia sportowe w żółtej i czerwonej strefie będą odbywać się bez udziału publiczności. Zapadła też decyzja o zamknięciu siłowni, klubów fitness oraz basenów. Jednak w piątek ( 16 października) Ministerstwo Sportu przekazało na Twitterze informację o zmianie czwartkowej decyzji dotyczącej zakazu korzystania z tych placówek. Jednak będą one dostępne tylko dla określonych grup osób.
Zamknięcie basenów spotkało się z protestem środowisk pływackich, którzy dostrzegali bezsens decyzji dotyczącej zamknięcia basenów. – Przecież w wodzie jest chlor, dzięki czemu jest to miejsce bezpieczniejsze od innych – tak na zakaz zareagowała mistrzyni olimpijska Otylia Jędrzejczak w mediach społecznościowych. W piątek mistrzyni przedstawiła wicepremierowi, ministrowi sportu Piotrowi Glińskiemu i Annie Krupce, wiceminister sportu stanowisko środowiska pływackiego i przedstawicieli dyscyplin związanych z pływalniami. Efektem była zmiana decyzji dotyczącej korzystania z basenów, a nieco później także siłowni i klubów fitness.
Z basenów, siłowni i klubów fitness będą mogły korzystać osoby:
- uprawiające sport w ramach współzawodnictwa, zajęć oraz wydarzeń sportowych,
- studenci i uczniowie, w ramach zajęć na uczelni lub w szkole.
Złagodzenie restrykcji dla klubów fitness i siłowni nie oznacza, że te środowiska je zaakceptują. Nie można wykluczyć, że dojdzie do zorganizowanego ogólnopolskiego protestu, podczas którego uczestnicy będą domagać się zniesienia tak rygorystycznych restrykcji na kluby i siłownie. Kluby fitness i siłowni to ponad 3,5 tys. placówek i blisko 80 tys. pracowników.
(grz)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie