
W ubiegłym roku, grupa wybitnych polskich naukowców i lekarzy aż trzykrotnie zwracała się do Prezydenta, Premiera i Ministra Zdrowia z apelem w którym specjaliści przestrzegali rządzących m.in. przed planowanymi wtedy, masowymi szczepieniami. Czy zostali wysłuchani?
Sygnatariusze wskazywali na liczne zagrożenia spowodowane błędną, w ich ocenie, strategią walki z Covidem domagając się szerokiej debaty publicznej na ten temat, dobrowolności szczepień oraz odszkodowań w przypadku powikłań poszczepiennych. Jaki był odzew na apele?
Żaden. Adresaci zignorowali apele, natomiast sprawą zainteresował się Grzegorz Wrona, Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy, który pisemnie wezwał lekarzy podpisanych pod apelem do złożenia wyjaśnień. Czy rzeczywiście podpisali się pod apelami i dlaczego podważają zasadność szczepień „postępując wbrew zasadom medycyny opartej na dowodach naukowych i stanowiskom towarzystw naukowych” (cyt. za mp.pl). Dalej czytamy, że „osoby, które świadomie podpisały się pod tezami podważającymi zasadność szczepień, będą musiały się liczyć z konsekwencjami zawodowymi”.
Na działania Grzegorza Wrony poskarżył się Paweł Basiukiewicz – lekarz, jeden z sygnatariuszy listu, zarzucając rzecznikowi tłumienie wolności słowa. Do sprawy odniósł się również Witold Gadowski. Znany dziennikarz z satysfakcją zwrócił uwagę na wypowiedź Krzysztofa Bukiela, przewodniczącego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, który na twitterze napisał: „Jednym z efektów (sukcesów) epidemii Sars-Cov-2 jest ujawnienie u wielu osób skrywanych (nieuświadomionych przez nich do końca) zapędów o zabarwieniu totalitarnym”.
Jak dodał W. Gadowski wobec doktora Basiukiewicza i innych podpisanych pod apelami toczyć się teraz będą postępowania dyscyplinarne zmierzające do tego aby odebrać im możliwość wykonywania zawodu. – Dzieje się to w momencie, kiedy obowiązuje Konstytucja, gdy w rządowej telewizji pana Kurskiego pełno jest wypowiedzi o wolności słowa, o walce z cenzurą, itd.. Tymczasem okazuje się, że nie wolno pisać listów. Czy to jeszcze demokracja czy już etap marksistowskiej „uświadomionej konieczności”? (pp)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A co im zrobią,lekarzom,mogą pokiwać palcem
Wszystkim kiwają palcem. Pozamykane działalności, maseczki wszędzie - bez stanu wyjątkowego. I jakoś ludzie słuchają. Dla spokoju, po części. Jak będą chcieli, to lekarzom też puszczą jakieś rozporządzenie i tyle.
Czas an masowy bunt - powinniśmy zapomnieć kto kogo popierał, na kogo głosował bo jedni drudzy trzeci robiliby to samo wg identycznego scenariusza.