
KKS Kalisz na pewno zagra w barażach o awans do Fortuna I ligi. Zdecydowało o tym zwycięstwo niebiesko-biało-zielonych w wyjazdowym meczu ze Zniczem Pruszków. Już teraz można powiedzieć, że kaliski beniaminek eWinner II ligi wykonał w tym sezonie kawał dobrej roboty
Przed meczem w Pruszkowie wiadomo było, że wygrana kaliszan zapewni im udział w barażach o awans do Fortuna I ligi, co dla beniaminka eWinner II ligi byłoby dużym sukcesem. Co prawda pierwsi szansę bramkową mieli gospodarze, ale to goście okazali się skuteczni w pierwszej fazie tego spotkania. W 11. minucie po dalekim wrzucie z autu Filipa Kendzi piłka spadła pod nogi Nestora Gordillo, a ten już wiedział, co należy z nią zrobić. Hiszpan miał czas, aby popatrzeć, gdzie jest bramkarz i złożyć się do strzał, który nie był ani silny, ani efektowny, ale do bólu precyzyjny. Futbolówka wpadła właśnie tam, gdzie chciał strzelec.
- Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła mojemu zespołowi i choć mieliśmy swoje szanse, gra się nam nie układała – mówił później trener Znicza Piotr Kobierecki.
Rzeczywiście, w pierwszej połowie gospodarze niewiele mogli zdziałać w ofensywie, a co gorsza dla nich, popełniali też sporo błędów w defensywie. Po jednym z nich przyjezdni podwyższyli prowadzenie. Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła piłkę w polu karnym przejął Marcin Radzewicz, który dograł ją jeszcze do Adrian Łuszkiewicza, a ten posłał futbolówkę wzdłuż linii bramkowej. Stojący przy dalszym słupku Maciej Wichtowski tak się zagapił, że piłka odbiła się od niego i wpadła do siatki. W doliczonym czasie gry Znicz mógł wreszcie odpowiedzieć na gole KKS, ale świetnie w kaliskiej bramce spisał się Michał Molenda.
Początek drugiej połowy zapowiadał duże emocje, bowiem najpierw bramce KKS poważnie zagrozili pruszkowianie, a chwilę później przez szansą na zdobycie gola stanął Gordillo, ale tym razem się pomylił. Znicz nadal grał nieskutecznie w ofensywie, bowiem miał swoje szanse bramkowe, ale brakowało wykończenia. KKS mogł pokusić się o kolejne trafienie w 65. minucie, gdy z linii 16 metrów minimalnie chybił Bartłomiej Putno. Do końca spotkania utrzymał się jednak wynik z pierwszej połowy, co zapewniło niebiesko-biało-zielonym udział w barażach o awans do Fortuna I ligi. Gorsza informacja jest taka, że w końcówce spotkania kontuzji doznał Nestor Gordillo.
- To zawsze są trudne meczy, gdy jeden zespół gra o udział w barażach o awans, a drugi o utrzymanie. Stawka meczu była więc wysoka, ale od pierwszej minuty byliśmy zespołem, który kontrolował grę. Co ważniejsze, do przerwy zdobyliśmy dwie bramki. Z przebiegu całego meczu uważam, że jest to zasłużone zwycięstwo. Szkoda, że nie zawsze jesteśmy skuteczni, bo to nam na pewno przeszkadza w grze. Problemem dla zespołu może być też kontuzja Nestora. Ważne będę najbliższe dni, w których zdecyduje się, czy tan kluczowy dla nas zawodnik, będzie gotowy do gry. W barażach sprawa jest otwarta. Nie jesteśmy może faworytem, ale to jest tylko jeden mecz i wszystko się może zdarzyć – mówił po meczu w Pruszkowie trener KKS Ryszard Wieczorek.
W ostatnim meczu sezonu regularnego KKS Kalisz zmierzy się na Stadionie Miejskim przy Łódzkiej z Olimpią Elbląg, która nadal walczy o utrzymanie w gronie II-ligowców. Można się spodziewać, że i ze względu na urazy, i żółte kartki, a przede wszystkim ze względu na baraże kaliski zespół może wyjść na to spotkania w nieco zmienionym składzie. Mecz z Olimpią odbędzie się w sobotę (12 czerwca). Początek o g. 12.00. Już 15 czerwca drużynę z Kalisza czeka mecz I rundy baraży o awans do Fortuna I ligi. Mecz odbędzie się na pewno na stadionie rywali, którymi mogą być Chojniczanka Chojnice lub Wigry Suwałki. Mecz decydujący o awansie zaplanowano na 19 czerwca.
(dd)
Znicz Pruszków – KKS Kalisz 0:2 (0:2)
Bramki: Néstor Gordillo (11.), Maciej Wichtowski (37. – gol samobójczy)
Znicz: Piotr Misztal – Marcin Bochenek, Maciej Wichtowski, Martin Baran, 8. Mateusz Grudziński – Krystian Tabara, Szymon Kaliniec (79. Tymon Proczek), Maciej Machalski (46. Krystian Pomorski), Maciej Firlej, Martin Janco (46. Owé Bonyanga) – Mariusz Gabrych.
KKS: Michał Molenda – Nikodem Zawistowski (83. Romāns Mickevičs), Filip Kendzia, Mateusz Gawlik, Tomasz Hołota, Marcin Radzewicz (70. Mateusz Mączyński) – Bartłomiej Putno (70. Mateusz Majewski), Adrian Łuszkiewicz, Michał Borecki, Néstor Gordillo (81. Daniel Kamiński) – Bartłomiej Maćczak (83. Mateusz Żytko).
Żółte kartki: Machalski, Gabrych, Kaliniec (Znicz) i Hołota, Borecki, Kendzia (KKS).
Sędziowie: Paweł Horożaniecki (Żary) oraz Marcin Czerwiński i Łukasz Sikora
Wyniki innych meczów 37. kolejki eWinner II ligi: Błękitni Stargard – Garbarnia Kraków 0:0, Olimpia Elbląg – Śląsk II Wrocław 1:4, Olimpia Grudziądz – Wigry Suwałki 2:2, Górnik Polkowice – Bytovia Bytów 5:0, Lech II Poznań – Chojniczanka Chojnice 1:2, Hutnik Kraków – Sokół Ostróda 1:2.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wszyscy będą tak jak w 1975 r. na stadionie gdy grał Włókniarz z AZS AWF Warszawa o wejście do II ligi. Orkiestra , I sekretarz, sami ojcowie sukcesu i klapa. Pytanie kto grał we Włókniarzu