Błędnie spiszą stan licznika w aucie i właściciel może trafić do więzienia

Od niedawna istnieje obowiązek wpisywania stanu liczników aut do rządowej bazy danych. Maksymalna kara za ingerencję w stan licznika pojazdu wynosi 5 lat pozbawienia wolności ( dla właściciela auta i wykonawcy „usługi”). Kara grozi także właścicielowi auta kiedy diagnosta bądź policjant w czasie kontroli błędnie spisze stan licznika. Ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji. Stąd zgodnie z literą prawa podejrzanym stanie się właściciel auta. Do takich zdarzeń już doszło.

   O błąd nie trudno skoro prawo do sprawdzania i spisywania stanu licznika aut mają tysiące osób - przedstawiciele wielu służb i instytucji, w tym policjant podczas kontroli drogowej czy diagnosta w czasie dokonywania przeglądu technicznego auta. Ustawodawca nie przewidział trybu poprawiania zaistniałych błędów na wniosek właścicieli samochodów. A to oznacza poważne kłopoty dla właściciela począwszy od zatrzymania auta w celu wykonania ekspertyzy do sprawy karnej włącznie. Dotychczas znane są dwa rodzaje popełnianych błędów. Pierwszy, to wpisanie zaniżonego lub zawyżonego stanu licznika. Natomiast drugi, to błąd w numerze VIN lub numerze rejestracyjnym, które tym samym zostały przypisane innym pojazdom.

   Aby ustrzec się takich sytuacji warto podczas kontroli czy też przeglądu technicznego auta dokładnie sprawdzać czy osoba kontrolująca poprawnie spisała stan licznika, numer rejestracyjny auta i numer VIN.  Natomiast w sytuacji kiedy już dojdzie do błędnego zapisu właściciel auta, zdaniem prawników mimo wszystko powinien domagać się skorygowania błędu. W sytuacji kiedy udało mu się ustalić kto dokonał błędnego wpisu powinien pisemnie wezwać reprezentowaną przez sprawcę błędu instytucję do dokonania korekty wpisu. Należy to uczynić listem poleconym za zwrotnym potwierdzeniem odbioru. W przypadku Policji pismo należy skierować do Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji. W piśmie powinna być zawarta szczegółowa informacja w jakich okolicznościach właściciel auta dowiedział się o zaistniałym problemie. Wysłane pismo stanowić będzie swego rodzaju alibi, które utrudni ściganie za niepopełnione przestępstwo. Jeżeli błąd nie zostanie skorygowany do kolejnego terminu przeglądu technicznego może pojawić się problem z jego dokonaniem. Jedni diagności ograniczą się tylko do poinformowania o stwierdzonym „cofnięciu” licznika, a inni mogą odmówić dokonania przeglądu. 

      Ustawodawca przewiduje tylko dwa przypadki dopuszczające wymianę drogomierza: gdy ten nie odmierza właściwie przebiegu auta oraz wtedy, gdy konieczna jest wymiana elementu pojazdu, z którym licznik się nierozerwalnie związany. Po takiej wymianie obowiązkowe jest zgłoszenie się w ciągu 14 dni do stacji kontroli pojazdów w celu sprawdzenia, czy licznik prawidłowo działa.

 Myśląc o  zakupie  auta używanego powinno się przed sfinalizowaniem transakcji sprawdzić historię jego przebiegu.  Można to uczynić za pomocą  strony https://historiapojazdu.gov.pl. Z pewnością pozwoli to uniknąć problemów już przy pierwszej kontroli.

(grz)