
Wyobraź sobie system, w którym Twój głos naprawdę ma znaczenie – nie tylko raz na kilka lat przy urnie wyborczej, ale na co dzień, w kształtowaniu prawa i kierunku, w którym zmierza Twoja gmina oraz państwo. Taki system istnieje i nazywa się Demokracja Pryncypialna. To rewolucyjna wizja ustroju, która oddaje władzę obywatelom, czyniąc ich aktywnymi uczestnikami procesu decyzyjnego, a nie jedynie pionkami w grze partyjnych kast
Czym jest Demokracja Pryncypialna?
Demokracja Pryncypialna, stworzona przez Daniela Jabłońskiego, to ustrój, który przełamuje schematy tradycyjnych systemów politycznych. W przeciwieństwie do obecnych form demokracji, gdzie obywatele są odsunięci od realnego wpływu na decyzje, ten system stawia ludzi w centrum. Kluczowym elementem jest czwórpodział władzy, który do klasycznego trójpodziału Monteskiusza (władza ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza) dodaje czwarty filar – obywateli jako władzę kontrolno-nadzorczą.
Dzięki cyfrowym narzędziom takim jak wirtualny podpis i Cyfrowa Aplikacja Demokratyczna, każdy obywatel może aktywnie wpływać na tworzone prawa, zarówno na poziomie krajowym, jak i lokalnym. Obywatele mogą głosować za pryncypiami (wytyczne/założenia projektów ustaw), dyscyplinować polityków w trakcie trwania ich kadencji, a nawet doprowadzić do rozwiązania Sejmu i przeprowadzenia przedterminowych wyborów.
Koniec z partyjniactwem, czas na współpracę
W Demokracji Pryncypialnej partie polityczne tracą swoją dominującą pozycję. Posłowie, wybierani w ramach Wymiernej Ordynacji Wyborczej (WOW), reprezentują swoich lokalnych wyborców, a nie interesy partyjnych liderów. System eliminuje podział na „rządzących” i „opozycję”, promując współpracę między posłami a obywatelami oraz stowarzyszeniami ideowymi i celowymi. Dzięki temu politycy stają się rzeczywistymi reprezentantami woli ludu zależnymi całkowicie od woli swoich własnych wyborców, a nie marionetkami w rękach partyjnych prezesów.
Co więcej, obywatele mają realną moc. Mogą wetować ustawy, proponować własne inicjatywy ustawodawcze i odwoływać polityków, którzy nie spełniają ich oczekiwań. Jeśli poseł straci 67% poparcia swoich wyborców, automatycznie traci mandat. To koniec z wyborczymi obietnicami bez pokrycia.
Transparentność i odpowiedzialność
Demokracja Pryncypialna wprowadza surowe zasady odpowiedzialności polityków. Wszelkie wydatki publiczne są jawne i dokonywane za pomocą specjalnych kont, widocznych na Cyfrowej Aplikacji Demokratycznej. Urzędnicy i politycy ponoszą potrojoną odpowiedzialność karną za nadużycia władzy. System uniemożliwia korupcję polityczną, lobbing globalnych korporacji czy wpływy tajnych służb, ponieważ każda decyzja może być zweryfikowana przez obywateli.
Lokalne społeczności w centrum
Demokracja Pryncypialna to także szansa dla lokalnych społeczności. Dzięki Lokalnym Inicjatywom Społecznym mieszkańcy mogą zgłaszać postulaty dotyczące ich gmin, województw czy całego kraju. Te inicjatywy, po uzyskaniu odpowiedniego poparcia, są procedowane w Sejmie w trybie obywatelskim, co gwarantuje, że głos lokalnych społeczności jest słyszalny na najwyższych szczeblach władzy.
Dlaczego warto?
Demokracja Pryncypialna to system, który przywraca sens demokracji i oddaje władzę w ręce ludzi.
Daje obywatelom realne narzędzia wpływu na państwo – nie tylko raz na kilka lat przy urnie wyborczej, ale na co dzień. To wizja ustroju opartego na współpracy, a nie podziałach; na transparentności, a nie zakulisowych układach; na odpowiedzialności, a nie bezkarności władzy; na interesie obywateli, a nie partyjnych kast o wątpliwej lojalności wobec narodu.
Wyobraź sobie świat, w którym politycy naprawdę służą obywatelom – reprezentują ich wolę, słuchają głosu społeczeństwa i aktywnie działają na rzecz realizacji Inicjatyw i Postulatów obywatelskich. Świat, w którym nie ma plemiennych wojen partyjnych opartych na emocjonalnej manipulacji i walki o władzę po to, aby po jej uzyskaniu narzucać całemu narodowi jedynie słuszny program partyjny. Zamiast dominacji jednej opcji – współpraca. Zamiast konfliktu – szukanie wspólnego mianownika dla dobra wspólnego.
Obywatele przestaną być biernymi widzami politycznego teatru czy wyznawcami „jedynej słusznej partii”, bo nie musimy wszyscy myśleć identycznie, aby móc działać razem i dla naszego wspólnego dobra. To właśnie różnorodność jest naszą siłą, a nie przeszkodą, bo dzięki naszym indywidualnym doświadczeniom jesteśmy w stanie naświetlić każdą kwestię z tak wielu perspektyw, aby na tej podstawie tworzyć prawo sprawiedliwe, mądre i zrównoważone.
Dziś jednak ta różnorodność jest cynicznie wykorzystywana – politycy grają na emocjach, dzielą ludzi i podsycają konflikty. To dobrze znana zasada: „dziel i rządź”. Demokracja Pryncypialna odwraca ten mechanizm i buduje nową zasadę: „łączMY i twórzMY”.
Demokracja Pryncypialna to zmiana jakościowa w sposobie uprawiania polityki. W centrum debaty publicznej stawia rzeczywiste potrzeby społeczne, a nie światopoglądowe spory. Przez wszystkie poprzednie epoki naszej cywilizacji demokracja była ograniczona i często daleka od swych założeń. Dopiero dziś, dzięki technologiom cyfrowym, wreszcie możemy w pełni wcielić ją w życie.
Cyfrowa Aplikacja Demokratyczna stanie się przestrzenią, w której każdy obywatel może wyrazić swoje wartości, potrzeby i poglądy – a wspólnie wypracowana wola społeczna stanie się fundamentem tworzonych praw. Głosy wielu splotą się w jedną, demokratyczną narrację – nie odgórnie narzuconą, lecz oddolnie stworzoną.
To nie jest utopia – to realna alternatywa. I od nas zależy, czy ją zbudujemy.
Jeśli jesteś wystarczająco zaciekawiony, aby chcieć dowiedzieć się więcej, projekt Demokracji Pryncypialnej znajdziesz pod adresem www.demokracjapryncypialna.org, a autora tej nowatorskiej idei – Daniela Jabłońskiego – możesz znaleźć na platformach społecznościowych pod pseudonimem @TerraPeuta. (dj)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
I co dadzą wabik a wędka dalej będą sterować oni Wy się pobawcie w gminach gdzie większość ludzi starszych nie obsługuje żadnych aplikacji Dla nich liczy się tylko kasa i żeby rządzić dalej ślepym ludem i podzielonym narodem
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Utopia. Nie jesteśmy na tym poziomie demokracji co Szwajcarzy. Może na 30 lat, albo jeszcze dalej? Mamy podzielony naród równo na pół. Jedni mówią, o dominacji brunatnej, drudzy o niemieckiej :-) Postuluję, by pierw zorganizować moherowym beretom wyjazdy na zachód by zobaczyli, że nic złego w małej Grecji czy Portugalii się nie dzieje - i mają tam Euro o zgrozo :-). Tej demokratycznej stronie, sugeruję by wsłuchiwała się w głosy gdzie są obawy co dalej z Polską. Trzeba mozolnie, systematycznie i bez obrażania edukować tych ludzi. Oni zawsze byli pod jakimś butem. Pierw komuny i Watykanu, teraz Watykanu i dzidzia prezesa. Czas robi swoje! Dodam, że nie jestem zwolennikiem po, a już wcale po w wydaniu brewki w Kaliszu.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.