Drugi dom dziecka w Kaliszu...

Władze Kalisza zamierzają stworzyć drugi dom dziecka w Kaliszu. – Stwierdzam z przykrością, że władze miasta nie zrobiły nic, aby wprowadzić inny model opieki – przyznaje senator Piotr Kaleta (Prawo i Sprawiedliwość), który promuje tworzenie rodzinnych domów dziecka i rodzin zastępczych

Senator Piotr Kaleta został zaproszony na posiedzenie Komisji Rodziny i Polityki Społecznej Rady Miejskiej Kalisza, które odbyło się w domu dziecka. – Niestety, właśnie na posiedzeniu tej komisji dowiedziałem się, że trwają zaawansowane przygotowania do otwarcia drugiego domu dziecka, który ma być zlokalizowany w Szczypiornie – mówi senator  Kaleta. – Pomijam koszty, które z tego tytułu trzeba będzie ponieść (3-4 mln zł). Stwierdzam z przykrością, że władze miasta nie zrobiły nic, aby wprowadzić inny model opieki.
Senator przypomniał, że wiosną, wspólnie z posłem Adamem Rogackim, zorganizował w Kaliszu specjalną konferencję na temat wyższości rodzinnych domów dziecka nad instytucjonalnymi. Słuchaczy przekonywali wtedy specjaliści z Wrocławia, którzy kilka lat temu przeprowadzili skuteczny eksperyment, likwidując tradycyjne placówki. – Miałem nadzieję, ze włodarze Kalisza będą mogli skorzystać z okazji i posłuchać ludzi, zajmujących się tą tematyką. Właśnie te osoby potrafiły przeprowadzić reformę opieki nad dzieckiem. Myślałem, że te doświadczenia będzie można przenieść na grunt kaliski – dodaje senator. – Ale póki co, tak się nie stało. Wprawdzie ostatnio otrzymałem pismo od prezydenta Kalisza, w którym poinformował mnie, że zostały uzyskane środki finansowe na przeprowadzenie programu promującego idee opiekuńczości, ale widzę, że to droga na skróty. Na razie nie ma pomysłu na to, by ta forma była bardziej rozpropagowana. Myślę, że stworzenie drugiego instytucjonalnego domu dziecka w Kaliszu jest pewnym uproszczeniem sprawy. To można stosunkowo najłatwiej zrobić. A jeżeli już drugi dom dziecka powstanie w mieście, wtedy nikomu nie będzie zależało, żeby promować inne formy opieki. Problem w tym, że ratusz zastawia się tym, że nie ma chętnych. A przecież wiadomo, że nigdy nie będzie chętnych, jeżeli nie będziemy tej sprawy nagłaśniać.
Jeszcze podczas posiedzenia komisji kaliski parlamentarzysta przedstawił przykład Łodzi, gdzie różnymi metodami udało się pozyskać sześć osób, które zdecydowały się na stworzenie trzech rodzin zastępczych i trzech rodzinnych domów dziecka.
– Mam nadzieję, że władze Kalisza jeszcze zajmą się tym tematem – dodaje senator Kaleta.             (q)