
Zaczynają się przymiarki do przyszłorocznych wyborów do Parlamentu Europejskiego, a to oznacza bezwzględną walkę o miejsca na partyjnej liście. Możliwe, że w PiS zabraknie miejsca dla obecnego europosła Konrada Szymańskiego
Konrad Szymański w poprzednich wyborach europejskich uzyskał największą liczbę głosów spośród wszystkich kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w Wielkopolsce i to właśnie on w tym okręgu wyborczym uzyskał mandat z listy partii Jarosława Kaczyńskiego. Szymański otworzył nawet swoje biuro w Kaliszu i początkowo nawet tu przyjeżdżał i organizował konferencje prasowe. Ale w ostatnim czasie jego aktywność w kraju spadła niemal do zera. I niemal natychmiast pojawiły się spekulacje, że skoro Szymański nie uczestniczy w ,,partyjnym życiu’’ Prawa i Sprawiedliwości, może mieć kłopot z dobrym, a nawet jakimkolwiek, miejscem na liście. Jeśli wierzyć plotkom sejmowym, ochotę na start w eurowyborach ma pochodzący z Kalisza Adam Hofman, rzecznik prasowy PiS, który jest zmęczony ciągłymi atakami na siebie. Dlatego chętnie popracowałby w Brukseli, za większe pieniądze i przy mniejszym stresie.
Konrad Szymański pytany o własną przyszłość z PiS odmawia komentarza. Tymczasem pojawiają się kolejne pomysły na start wielkopolskiego PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego – jeden z nich zakłada wystawienie na pierwszym miejscu uznanego naukowca (ponoć poszukiwania trwają). Ostateczną decyzję co do nazwiska lidera listy PiS podejmie, rzecz jasna, Jarosław Kaczyński. I oczywiście zrobi to tuż przed rozpoczęciem kampanii wyborczej.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Biedny poseł, ma dość ataków na siebie. Jak nie będzie prowokował, to nie będzie atakowany. Podejrzewam, że prezes JK też ma go dość. A może pan Adam odważy się wreszcie wystartować z listy w swoim rodzinnym mieście, a nie jako spadochroniarz w Koninie, gdzie jest nieznany.