
Pięciu głosów zabrakło rządzącej koalicji PO-PSL do przeforsowania projektu zmian w konstytucji umożliwiających prywatyzację lasów państwowych – ostatnich „rodowych sreber” III RP. Wśród tych, którzy dali przyzwolenie na ten proceder, znaleźli się również parlamentarzyści z naszego regionu
POnich choćby potop Aby prywatyzacja była możliwya, konieczna jest zmiana zapisu w konstytucji, według której Lasy Państwowe stanowią własność Skarbu Państwa i nie podlegają przekształceniom własnościowym. Nowy zapis, forsowany przez Platformę Obywatelską oraz Polskie Stronnictwo Ludowe (a jak się okazało podczas głosowania – również przez inne partie polityczne) dopuszczał wyjątki od tej zasady – jeśli istnieje uzasadnienie „celami publicznymi” lub celami „zrównoważonej gospodarki leśnej”. W rzeczywistości chodziło o umożliwienie wyprzedaży resztek polskiego majątku narodowego, jakim po sprzedaży polskiego przemysłu czy sektora bankowego są Lasy Państwowe. Jedynie bowiem w ten sposób urzędująca sitwa jest w stanie przedłużyć agonię bankrutującej III RP, a tym samym swoje nieudolne rządy. Koszty nie mają żadnego znaczenia. Stanisław Michalkiewicz, pisarz i publicysta, którego mieliśmy okazję i zaszczyt gościć na łamach „ŻK” już kilkakrotnie, stawia tezę, że środki ze sprzedaży Lasów Państwowych mają być przeznaczone na zaspokojenie roszczeń żydowskich wobec Polski. Chodzi o mienie po Żydach, którzy bezpotomnie zmarli lub zginęli w czasie II wojny. W tym miejscu warto przypomnieć, że w całym cywilizowanym świecie w takich przypadkach (bezpotomna śmierć obywatela) prawo przewiduje przejęcie majątku przez państwo. Tymczasem w przypadku bezpotomnie zmarłych obywateli polskich narodowości żydowskiej majątki, które niegdyś do nich należały, mają zostać przekazane na rzecz... zagranicznych organizacji żydowskich. Mechanizm tej hucpy, na przykładzie Szwajcarii i Niemiec, ujawnił i opisał amerykański pisarz narodowości żydowskiej Norman Finkelstein w książce „Przedsiębiorstwo Holocaust” (za co zresztą stracił posadę wykładowcy na DePaul University w Chicago). Zdaniem Michalkiewicza co najmniej od kilkunastu lat środowiska żydowskie w Stanach Zjednoczonych wywierają presję na Polskę, aby zadośćuczyniła ich roszczeniom. A chodzi o gigantyczną kwotę 65 mld dolarów. Co Polsce grozi, gdyby chciała uchylić się od spełnienia tych „roszczeń”? Już w 1996 r. wyartykułował to dosadnie Israel Singer, sekretarz Generalny Światowego Kongresu Żydów. Usłyszeliśmy mianowicie, że „jeśli Polska nie spełni żydowskich żądań (czyt.: nie pozwoli się obrabować), to będzie upokarzana na arenie międzynarodowej”. I jak pokazuje rzeczywistość nie była to tylko pogróżka. Bo czy krzywdzące Polskę rezolucje Parlamentu Europejskiego w sprawie „wzrostu nastrojów antysemickich” (po oblaniu przez gówniarza farbą Michaela Schudricha, naczelnego rabina Polski), konsekwentne wbijanie do świadomości światowej opinii publicznej rzekomego współuczestnictwa Polaków w Holokauście poprzez używanie sformułowania „polskie obozy śmierci” czy wreszcie publicystyka i pisarstwo koszmarnego bajkopisarza Jana T. Grossa (jak nazywa tego polonofoba S. Michalkiewicz) nie są tego najlepszymi przykładami? Komu służy prezydent Komorowski? Upokarzanie na arenie międzynarodowej to jeden kierunek amerykańsko-żydowskiej strategii, który ma zmiękczyć ewentualny opór Polski w sprawie roszczeń. Drugi – to bardziej konkretne działania w sferze prawa międzynarodowego. „Już na początku 2011 r. rząd izraelski wraz z Agencją Żydowską utworzył zespół HEART, który miał za zadanie doprowadzenie do restytucji mienia żydowskiego w Europie Środkowej. Chodzi tu o tzw. mienie bezspadkowe, które – zgodnie z zasadami prawa rzymskiego, przejętymi następnie przez systemy prawne państw cywilizowanych – przypada państwu, którego obywatelem był właściciel mienia. Dlatego naciski, jakie zarówno strona żydowska, jak i władze Stanów Zjednoczonych wywierały i nadal wywierają na Polskę, idą w tym kierunku, by władze polskie stworzyły pozór podstawy prawnej, na mocy której Żydzi mogliby dokonać rabunku państwa polskiego” – pisze Michalkiewicz. Dwa lata później, w 2013 r., do Polski przyjechała delegacja zespołu HEART, której przewodniczył dyrektor Robert Brown. Michalkiewicz podkreśla, że delegacja spotkała się z sześcioma polskimi ministrami oraz przedstawicielami opozycji parlamentarnej oraz że „nastąpił przełom w sprawie roszczeń” wyartykułowany ustami pana Browna, choć polscy ministrowie kategorycznie zaprzeczali. Co znamienne – żadne wiodące medium tzw. głównego nurtu (a raczej ścieku), nie zająknęło się ani słowem na temat tej wizyty. O tym, że jednak jest sprawa i czego dotyczy, dowiedzieliśmy się dopiero za sprawą słynnego z ujawniania zakulisowych tajemnic rządów portalu Wikileaks, który ujawnił, że roszczenia żydowskie zostaną zaspokojone ze sprzedaży... Lasów Państwowych. Taką obietnicę złożył amerykańskiemu ambasadorowi w Warszawie nie kto inny jak prezydent Bronisław Komorowski. Polakom wstęp wzbroniony Lasy zajmują ok. 30% powierzchni Polski. Z tego zdecydowana większość to lasy państwowe; prywatne stanowią jedynie niewielki odsetek. Co ciekawe – 95% lasów porastających polskie góry należy do Lasów Państwowych. Jeśli dodamy do tego leśne jeziora, łąki i strumienie, to okaże się, że zagrożone prywatyzacją (wykupem) jest 45% obszaru Polski! A jeśli dodamy jeszcze, że 1 maja 2016 r. kończy się okres ochronny dotyczący zakupu polskiej ziemi przez cudzoziemców, zestawimy to z kondycją polskiej gospodarki i pustym portfelem Kowalskiego, włos może zjeżyć się na głowie. A zatem – do lasu, na grzyby? Chciałoby się, ale niestety: „Teren prywatny, wstęp SUROWO wzbroniony”. Lub „Verboten”. Tego chcemy? Więcej w Życiu KaliszaTwoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jesli ten przepis od 1-Maja 2016 wejdzie w Zycie ze obywatel zachodu(cudzoziemiec) moze zakupic Polska ziemie - to ratoj sie Polaczku i uciekaj do Rosji. Tam moze znajdziesz w tajdze las dla siebie. Wiekszego Idiotyzmu i slepoty nie ma jak u Polaka. Nie dosc ze wojny ten kraj niszczyly to teraz sam rozrywa ten Kraj Jeszcze Polska nie zginela - a zginie kiedy my i Nasze dzieci Zyja, Tak bedzie dla was ulice a Nas Kamienice. Brak slow bo rozsadku tam juz niema. Z data ta przechodzimy do IV Roz
Prywatyzacja lasow to nastepny rozbior okradania Kraju.Co nie zniszyl -wrog z jednej czy drogiej strony Niszczy i rozkrada Rodak by robic kasse. Widac na granicy Pl jak wywozi sie za grosze ten surowiec. Ktory wedroje pozniej przez Niemcy do Chin. Polacy opanojcie sie i badzcie w koncu dla siebie.A nie jak te hieny niszczycie sie nawzajem
myślę ze wszyscy dobrze rozumieją o co chodzi tylko chcą mieć swoje zdanie, mam nadzieję że nie wrócą czasy w których będą myśleć i podejmować decyzje za nas.
Do "ja" i "czek". Język artykułu jest jak najbardziej poprawny a temat bardzo ważny. A wy najwyraźniej macie problemy ze zrozumieniem.
lasy są dla wszystkich a nie tylko dla tych co dobrze się nakradli badz sprzedali obcym .
Komentatorom nie podoba się język artykułu i na tym skupia się cała ich uwaga? Straszne! Temat jest bardzo poważny i dobrze że został zauważony chociaż przez lokalne media bo te ogólnokrajowe celowo milczą. Nie chcę aby nasze lasy poszły pod młotek prywatnych właścicieli / pewnie zagranicznych / którzy wytną drzewostan i sprzedadzą drewno. A co potem? Kto posadzi nowe lasy? Każdy wie czym jest dla nas ludzi czyste powietrze i zbawienny wpływ środowiska na nasze zdrowie.
zgadzam się że język gazety jest prostacki. Nie sztuką jest obrażać tych co inaczej myślą sztuką jest przedstawić jasne i czytelne argumenty. To nie gazeta decyduje kto jest Polakiem dobrym a kto złym.
Do "ja" myślę że język artykułu może ci się nie podoba że Polaków się uświadamia o czyhającym zagrożeniu dla Polski, i oczywiście dla Polaków. Dlatego nie będą w ciemno głosowali.
znam te mordy, w zyciu nie glosowalem i nie zaglosuje
Strasznie tendencyjny artykuł, jakby pisał go ktoś (z małej litery ktoś...) Kto nienawidzi polskich demokratycznie wybranych władz, jakiś oszołom nawiedzony ,zakompleksiony tragedia...
Więcej takich wiadomości, może w końcu Polacy przejrzą na oczy i zobaczą kto nami rządzi.
język artykułu jest okropny, czyżby gazeta traciła czytelników i chce zniżać się do poziomu innej kaliskiej gazety
Czas skończyć grabież polskiego mienia. Jeśli to prawda, że Pan Komorowski obiecał żydom odszkodowania to oznaczać może tylko jedno: zdradę