Medal i pochwały

Adam Balski z KKS 1925 Kalisz zdobył brązowy medal XVII Młodzieżowych Mistrzostw Polski w boksie. Kaliszanin był o krok od awansu do ścisłego finału

Jak już wcześniejszej pisaliśmy, Adam Balski jechał do Ostrołęki, gdzie odbyły się kolejne Młodzieżowe Mistrzostwa Polski w boksie, po medal. Tak też się stało, choć zapewne i zawodnik, i jego trenerzy, Jerzy Aleksandrzak oraz Dariusz Kisiel, mogą czuć pewien niedosyt po tych zawodach. Kaliszanin nie walczył w eliminacjach, a w ćwierćfinale zmierzył się z Piotrem Grabowskim (Kontra Elbląg). Był to w sumie jednostronny pojedynek, w którym przewaga Balskiego nie podlegała dyskusji, o czym świadczy wynik 21:6 dla boksera KKS 1925. Tym zwycięstwem już zapewnił sobie medal, a w półfinale stanął naprzeciw Dawida Sławińskiego z Cristalu Białystok.
– Obserwowaliśmy rywala Adama we wcześniejszej walce. To mocny zawodnik, który potrafi silnie skontrować i ruszyć do frontalnego ataku. Dlatego też nasz podopieczny zaczął tę walkę ostrożnie, bez niepotrzebnej szarży. Bokser z Białegostoku przyjął jednak inną taktykę niż w poprzednim pojedynku. Zaczął walczyć w defensywie, oczekując na akcje ofensywne przeciwnika. Mam trochę pretensji do siebie, że za późno na to zareagowałem, zmieniając sposób walki Balskiego. Walka była bardzo wyrównana, a sędziowie powinni dać ostrzeżenie Sławińskiemu, któremu arbiter ringowy przynajmniej pięć razy zwracał zdecydowanie uwagę przetrzymawanie Adama w klinczu. Skończyło się na porażce 7:10 Balskiego i trochę szkoda straconej szansy. Brąz to jednak także duże osiągnięcie, a o coś więcej postaramy się za rok – powiedział nam trener Jerzy Aleksandrzak.
Postawa Adama Balskiego wywarła jednak na bokserskich fachowcach spore wrażenie. Wielu z nich z uznaniem mówiło o jego umiejętnościach technicznych i taktycznych. Miejmy więc nadzieję, że to nie było ostatnie słowo kaliszanina na bokserskich ringach. Tymczasem w finale ostrołęckich mistrzostw jego półfinałowy rywal dość przekonywająco poradził sobie z Pawłem Kusińskim (Zatoka Braniewo), wygrywając 10:3.        (dd)