Reklama

Myśliwi. Co o nich wiemy?

05/07/2020 07:00

Prawdy i mity na temat myśliwych i myślistwa

Myśliwi, myślistwo to tylko część zagadnień objętych pojęciem „ Łowiectwo”.  W zakres łowiectwa wchodzą też takie tematy jak gospodarka łowiecka, ochrona środowiska naturalnego, kynologia, trofeistyka, kultura łowiecka, kolekcjonerstwo i wiele innych zagadnień. Łowiectwo jest tak stare jak rodzaj ludzki i w czasach człowieka pierwotnego było podstawą egzystencji. W tych zamierzchłych czasach zwierzyna nie należała do nikogo, podobnie jak tereny polowań. Cywilizacja i zmiany społeczne przesunęły łowy do elementu działalności dostępnej początkowo tylko dla warstw uprzywilejowanych. W XV w. pojawiły się w Polsce pierwsze przepisy regulujące ochronę zwierzostanów, np. tura. Ponadto pojmanie człowieka na polowaniu w cudzej puszczy kończyło się karą śmierci. We współczesnej Polsce podstawowym aktem prawnym jest Prawo Łowieckie, ustawa z dnia 13 października 1995, na szczęście nie ma tam paragrafu grożącego karą śmierci. Organem nadzorującym działalność łowiecką jest Polski Związek Łowiecki. W Kaliszu mieści się jeden z 49 Zarządów Okręgowych Polskiego Związku Łowieckiego. Ma on pod sobą 47 kół łowieckich i 2650 myśliwych. Rozmawiam z Markiem Przybylskim- Łowczym Okręgowym - Przewodniczącym Zarządu Okręgowego PZŁ w Kaliszu
 
Ostatnio w mediach pojawia się dużo różnych opinii na temat myśliwych, czy to w związku z odstrzałem dzików z powodu ASF (afrykański pomór świń),  czy to w związku z odstrzałem innych zwierząt. Jak to wygląda od strony Związku Łowieckiego? Informacje ukazujące się w mediach są jednostronne, nie informują o całości zagadnienia. Nie ma żadnej informacji o działalności myśliwych. Nie wiadomo czy myśliwi są dzisiaj potrzebni czy nie. Jeżeli zadamy to pytanie osobie mieszkającej na 9-tym piętrze wieżowca to osoba ta odpowie, że nie są potrzebni. Jeżeli jednak porozmawiamy z rolnikiem to odpowiedź będzie diametralnie inna. Jeżeli chodzi o ASF- choroba wirusowa, to śmiertelność jest prawie 100%, ale niektóre sztuki mogą  przeżyć pozostając jednak nosicielami. Wirusa  mogą  przenieść na zwierzęta domowe np. psy i koty a te z kolei na świnie w gospodarstwie. ASF -u nie leczy się, nie ma jeszcze lekarstwa ani szczepionki. Uważa się, że najskuteczniejszą metodą zwalczania jest zabijanie chorych osobników i ograniczenie populacji dzików. Każdy odstrzelony dzik jest badany. Zwierzęta wolno żyjące stanowią również inny ogromny problem dla rolników. Dziki czy jelenie,  żywią się roślinnością z pól uprawnych, a ponieważ tej jest pod dostatkiem i stanowi dobrą osłonę, przyrost naturalny tych zwierząt szybko rośnie, tym bardziej, że mają coraz mniej wrogów naturalnych. Zakłócone zostały naturalne proporcje przyrody. I co ten rolnik ma zrobić? Patrzeć spokojnie  jak niszczeje podstawa jego egzystencji? Z pomocą przychodzi mu Związek Łowiecki bo to właśnie on jest odpowiedzialny za tzw. szkody łowieckie, czyli zniszczenia, które powoduje zwierzyna łowna w uprawach i płodach rolnych.

W jaki sposób pomagacie rolnikom? Przekazujemy rolnikom repelenty, czyli bardzo, hmm... powiem prosto, śmierdzące płyny, którymi rolnik  spryskuje szmatki lub gąbki przymocowane do palików które następnie rozstawia na granicach uprawy rolnej np. kukurydzy. Problem z repelentami jest taki, że zwierzyna „przyzwyczaja” się do zapachu i trzeba tą woń co dwa , trzy dni zmieniać. Pomagamy rolnikom zakładać ogrodzenia elektryczne pod niskim napięciem, pilnujemy od zmierzchu do świtu upraw zasianej kukurydzy no i zajmujemy się tzw sanitarnym odstrzałem. Odstrzał sanitarny dzików zastał nałożony na myśliwych Rozporządzeniem Nr. 16/2020  Wojewody Wielkopolskiego z dnia 14 kwietnia 2020 i zakłada odstrzał 16441 dzików na terenie wielkopolski, czyli na pięć okręgów łowieckich (Poznań, Leszno, Kalisz, Konin, Piła). Okręg kaliski otrzymał do odstrzału 1446 dzików. Każdy odstrzał wymaga umowy zawartej pomiędzy kołem łowieckim a Powiatowym Lekarzem Weterynarii. Myśliwi kierują się zawsze zasadą racjonalnego i etycznego godzenia gospodarki rolnej, leśnej i łowieckiej, a więc nie strzelamy do lochy prośnej lub z prosiętami, to samo dotyczy innych gatunków zwierząt np. łani prowadzącej potomstwo.
Nie wiedziałam, że rolą myśliwych jest m.in. zapobieganie szkodom na polach uprawnych. Zapytałam więc rolników. Paweł Wolf z Tłokini Kościelnej: bażanty wydziobały mi kukurydzę, dziki przeorały rajki aby dostać się do ziarna kukurydzy. Musiałem dosiewać aby uratować plony, a przecież w przyrodzie wszystko musi odbywać się zgodnie z zegarem biologicznym. Jeżeli minie okres siewów to kukurydzy nie będzie.  Gdyby nie myśliwi, straty w uprawach byłyby ogromne. Grzegorz i Andrzej Górscy z Zakrzyna; dziki ryją pastwiska w poszukiwaniu pożywienia i mieszają trawę z ziemią. Nie sposób jest oddzielić tego piasku od karmy bo to nie siano tylko komponent pół zielony, zwinięty w bal i podawany krowom. Krowy ciężko chorują po zjedzeniu takiego pokarmu, dostają gorączki, przez dwa tygodnie nie dają mleka. Zdarzyło się, że weterynarz znalazł pół taczki piasku w jednym z żołądków krowy. To są nie tylko dla nas ogromne straty finansowe, ale również żal jest patrzeć na cierpienie krów. Nie darzymy dzików sympatią. Związek Łowiecki to cała nasza nadzieja w ujarzmieniu szkodników.
    Muszę przyznać, że argumenty powyższe mają swoją wagę. Jest jeszcze jeden temat, który chcę poruszyć w rozmowie z Markiem Przybylskim, Przewodniczącym Okręgowego Łowieckiego PZŁ w Kaliszu, a mianowicie udział niepełnoletnich w polowaniach. Oto jego wyjaśnienia ; Ostatnia zmiana ustawy Prawa łowieckiego, która miała miejsce 22 marca 2018r, , uniemożliwia osobom nieletnim  udział w polowaniu. Oznacza to że w obecnym stanie prawnym wykonywanie polowań w obecności i przy udziale dzieci poniżej 18 roku życia jest zabronione i kwalifikowane jako występek. Stan ten kłóci się z wieloletnią tradycją łowiecką, w której dzieci od najmłodszych lat brały udział w polowaniach, zainteresowane pasjami rodziców. Wielu myśliwych będących rodzicami lub opiekunami prawnymi chce tą tradycje przekazać młodszym pokoleniom. Wykonywanie polowań jest działalnością legalną, ściśle określoną przepisami prawa, mającą na celu redukcję liczebności zwierząt łownych w celu m.in. ograniczenia szkód wyrządzonych  przez nie w gospodarce leśnej i rolnej. Polowanie jest zdaniem wielu przyrodników aktywną formą jej ochrony i koniecznym warunkiem utrzymania różnorodności biologicznej .Polowanie ma nieocenione walory poznawcze. Pozwala młodym ludziom zgłębiać tajniki przyrody w sposób bezpośredni i autentyczny. Polowanie to nauka świadomego podejmowania decyzji, to szansa na wyprowadzenie młodego człowieka ze świata wirtualnego w świat realny. Umożliwia dzieciom obserwowanie natury, uczy etyki polowania,  a jednocześnie szacunku dla zwierząt i żywności. Natomiast, ocena w jakim wieku dziecko może brać udział w polowaniu  powinna należeć wyłącznie od rodziców a nie do polityków. Dzieci które były na polowaniu wiedzą, że mięso nie pochodzi z lodówki sklepowej.  Nie można chować głowy w piasek i udawać, że śmierć nie istnieje. Śmierć jest częścią życia i jest nierozerwalnie związana z naturą. Zwierzątka są miłe i kochane, ale jednocześnie krwawe i brutalne. Wystarczy oglądać telewizyjne kanały przyrodnicze, aby być świadkiem ataku np. wilków na jelenia. Chcę podkreślić, że kandydaci na myśliwych muszą odbyć szereg szkoleń i  badań lekarskich i stać się pełnoletnimi zanim dostaną pozwolenie na odstrzał. 
Duży odsetek społeczeństwa nie wie, że od czasu do czasu przeprowadzane są badania nt. agresji wśród posiadaczy broni, w tym myśliwych. Wg tych badań, wśród myśliwych występuje najniższy stopień agresji w porównaniu z innymi grupami. Oczywiście, tak jak wszędzie, tak i w naszym środowisku znajdzie się czasami jakiś odszczepieniec przynoszący hańbę całemu łowieckiemu środowisku. Tacy ludzie są natychmiast piętnowani i wykluczani ze związku. 
    Dziękuję za ciekawą wypowiedź rzucającą nowe światło na łowiectwo i polowania.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-07-05 13:39:00

    To nie są myśliwi. To są zwykli mordercy zwierząt. Co wam złego zrobiły kuropatwy, zające czy lisy? Będziecie się smażyć w piekle.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Aren - niezalogowany 2021-05-04 15:06:53

    Wybijały mi kury kaczki ,a za to dziki potrafiły rozszarpać psy i ludzi

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2020-07-05 18:02:51

    To jest zabijanie dla sportu lub dla zysku.nic więcej,naturapotrafi samaselekcjonowac i chronić ,tak było od zawsze a zabijanie najlepszych okazów nie ma nic wspulnego z ochroną,dokarmianie ma na celu by zwierze samo podeszło pod lufe

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2020-07-05 20:17:41

    Powiedzieli co wiedzieli i taki wykształcony elektorat wybierze nam prezydenta

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    KC - niezalogowany 2020-07-06 00:42:58

    Wątpię, czy osoby piszace powyzsze komentarze sa swiadomi, ze jesli rolnicy maja wyrzadzone szkody w uprawach przez dziką zwierzynę, to odszkodowania sa płacone właśnie Z KIESZENI MYŚLIWYCH. Gatunki rodzime, których liczebność spada np. z powodu zbyt dużego wzrostu gatunków drapieżnych (lisów czy jenotów, a nawet ptaków-kruków, które są pod ochroną) z powodu chorób czy coraz mniejszych ilosci odpowiednich siedlisk dla zwierzyny drobnej z powodu rozwoju rolnictwa wielkoobszarowego są introdukowane również z kieszeni i inicjatywy myśliwych, ktorzy znaja swoje tereny i dbaja o utrzymanie różnorodności, wiec jesli trzeba to nie strzelają, a wpuszczają do ekosystemu takie bażanty, kuropatwy czy zające. Owszem, pozyskiwanie to też element ich działalności, ale jesli wchodzi w grę, to jest ustalone przez odpowiednie osoby biorące pod uwage ich liczebność i przyrost naturalny. Jeśli zaniechają swojej działalności, to będzie mialo wplyw takze na gospodarkę-wystarczy wstrzymać odstrzaly dzikow, ktorych przyrost jest bardzo gwaltowny i jesli w lesie zabraknie bazy żerowej, to pojda szukać na polach, gdzie rosnie zboże, z ktorego mamy miec make na chleb, czy inne warzywa, z ktorych niewiele by zostało, a my za bochenek chleba czy inne produkty bysmy płacili krocie. Poza tym w/w rzeczy, to zaledwie skrawek rzeczy, którymi mysliwi sie zajmują. To obyczaje, kultura, styl życia, gwara łowiecka, kynologia, sokolnictwo, sygnalistyka, strzelectwo mysliwskie (na strzelnicy) a przede wszystkim KONTAKT Z NATURĄ, którego coraz mniej w dzisiejszych czasach. To, że ktoś jest myśliwym nie znaczy, że jest bezduszny. Niejednokrotnie odpuszczają strzał, żeby móc cieszyć się widokiem zwierzyny w swoim naturalnym srodowisku. Wiem, dla wielu komentujacych uzyłam zbyt trudnych słów, ale żeby być myśliwym trzeba takich pojęć znać sporo. Poza tym lepiej myśleć niedoinformowanym o tym, że mięso ułożone na tacce w sklepie to mniejsze zło, bo nie muszą patrzeć na ich cierpienie w transporcie czy przy uboju, bo ktoś za nich zwierzęta wyhodował, przewiózł, zabił, pokroił na porcje i zapakował. Powinno się edukować, wyjasniac dzieciom od małego, po kolei, malymi kroczkami aby bylo to naturalna czescia zycia, a coraz wiecej ludzi udaje, ze go to nie dotyczy, bo kupuje w markecie, a wkrotce ludzie będą zyc w nieświadomości skad bierze sie mieso. Wiele innych krajów na świecie pozostawia rodzicom wybór sposobu i momentu, w ktorym dzieci są gotowe na uświadomienie, a nam się zabrania wychowywać dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. To bardzo krzywdzące dla rodziców, ktorzy chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, aby mialy odpowiednia wiedzę już od dziecka, kiedy chlona wiedzę, chca poznawać świat i zasady funkcjonowania ekosystemów. Lepiej jest usadowic przed komputerem zeby nie widziało czasem jak sasiad zabija kure na niedzielny rosół, nauczyc jak na studiach zaliczyć i zapomnieć, a później nie poradzic sobie z zyciem codziennym. Czy na pewno o to nam chodzi wychowujac dzieci? Dzisiejsze czasy to same absurdy i hipokryzja, bo lepiej jest uczyć dzieci niepotrzebnych rzeczy niż wiedzieć, że sarna (nasz rodzimy gatunek!) nie jest samicą jelenia, a wielokrotnie te błędy powtarza się w podręcznikach szkolnych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marlena - niezalogowany 2021-03-29 16:28:27

    mój mąż jest myśliwym i uważam że robi świetną robotę. mysliwi są bardzo przydatni aby regulowac ilosc danej zwierzyny. pomocne sa przy tym takie sklepy mysliwskie jak https://www.guideir.com.pl/ gdzie mozna znalezc przyrządy to widzenia po zmroku dzieki czemu łatwiej wyłapać zwierzynę

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo zyciekalisza.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do