
Przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej zapowiadają, że ich formacja będzie bronić pomysłu przekazania 6 mln zł z budżetu województwa na rozbudowę szpitala w Wolicy. Wcześniej propozycję tę próbowali zablokować radni PiS. Podczas swojej wtorkowej konferencji prasowej 25 maja senator Janusz Pęcherz i poseł Mariusz S. Witczak mówili też m.in. o pracach nad ustawą o ochronie praw nabywcy mieszkania lub domu jednorodzinnego i o kontrowersjach, jakie wywołuje lokalizowanie elektrowni wiatrowych w pobliżu budynków mieszkalnych.
Jak już informowaliśmy, celem rozbudowy szpitala wojewódzkiego w podkaliskiej Wolicy ma być powstanie obiektu, który służyłby pacjentom z powikłaniami po przebyciu Covid-19. Na ten cel władze województwa chcą przekazać 6 mln zł. - Radni PiS w Sejmiku zaproponowali zmianę i przekazanie tych pieniędzy na rzecz szpitala powiatowego w Pile, bo tam rządzą. Zablokujemy to rozwiązanie, bo dysponujemy w Sejmiku większością – zapowiedział poseł Witczak.
Deweloperski Fundusz Gwarancyjny
Z kolei senator Pęcherz zajął się przyjętym niedawno przez Sejm projektem ustawy o ochronie nabywców mieszkań i domów oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym. Ten ostatni miałby zostać utworzony dzięki dodatkowej składce w wysokości 2% wartości domu czy mieszkania.
- Dlaczego wysokość składki na DFG jest tak istotna? Według wyliczeń, przy składce 2-procentowej na Fundusz odprowadzany byłby rocznie ok. 1 miliard złotych, przy faktycznych potrzebach wyliczanych symulacyjnie odszkodowań wynoszących ok. 140 mln zł. Środki na Fundusz będą gromadzone i nigdy nie będą zwracane, a sama składka tak naprawdę obciąży nabywców mieszkań poprzez wzrost ich cen o co najmniej 5%. Obniżenie tej składki ma więc bardzo istotne znaczenie – podkreśla J. Pęcherz.
Senat zaproponował, by składka wynosiła 1% i ta zmiana została przez Sejm przyjęta. Posłowie odrzucili natomiast inne poprawki Senatu, np. te, które dotyczyły ochrony praw deweloperów. Kaliski senator obawia się, że może to uderzyć zwłaszcza w niewielkich deweloperów, którzy nie wytrzymają konkurencji z dużymi podmiotami dysponującymi kapitałem zagranicznym.
Bezpieczna odległość od „wiatraków”
Odrębną sprawą jest nowelizacja tzw. ustawy odległościowej, ograniczającej możliwość budowy farm wiatrowych w zależności od ich odległości od budynków mieszkalnych. Tzw. zasada 10H mówi, że dopuszczalnym dystansem jest dziesięciokrotność wysokości masztu. Jeśli więc maszt ma 100 m, dopuszczalny dystans wynosi 1000 m. Kłopot jednak w tym, że maszty są coraz wyższe i zaczynają już sięgać 200 m.
W przypadku gminy Nowe Skalmierzyce, na który powołał się kaliski parlamentarzysta, jest to wysokość 182 m. Czy oznacza to, że pierwsze budynki mogą istnieć dopiero w odległości prawie 2 km od farmy? Taka interpretacja w wielu przypadkach paraliżowałaby zarówno budownictwo mieszkaniowe, jak i rozwój energetyki wiatrowej.
Wątpliwości tego rodzaju rozwiewa wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska. Przygotowana przez to ministerstwo nowelizacja przepisów pozwala na odstępstwa od zasady 10H. Władzom gminy daje ona możliwość przyjęcia – na podstawie wyników prognozy oddziaływania na środowisko - mniejszej odległości dopuszczalnej, jednak nie mniejszej niż 500 m.
(kord)
Na zdj. od lewej: Janusz Pęcherz i Mariusz S. Witczak
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pisiorki strzelą sobie w kolano tą decyzją dziwię się że radni z naszego regionu nie zabrali głosu w tej sprawie zapewniając mieszkańców że szpital w Wolicy to priorytet i wytrzymają się od głosowania nad tym głupim pomysłem czerwinskiego Wstyd dla plichty i całej tej ferajny a gdzie mosinski kaleta HAŃBA
Ci panowie znowu się lansują,lans,lans,lans a nic nie robią
chleją wódzię!!!!!!!
A jaka będzie minimalna ustawowa odległość od pęcherza?