
Ostatnio rozpętało się wiele hałasu w związku z zagadkowymi – rzekomo czy nierzekomo – wytoczonymi przeciwko ministrowi Czumie sprawami sądowymi w Stanach Zjednoczonych. Jedni mówią, że winny, inni, że niewinny. Prawda, jak zwykle, leży zapewne pośrodku
Mało kto wie, że tę prawdę może poznać każdy z nas, jeżeli tylko ma dostęp do komputera. W przestrzeni cybernetycznej jest już prawie wszystko. Wystarczy więc w Internecie wejść na „Cook County Clerk of the Circuit Court”, następnie kliknąć „on line case information”, „full electronic docket search”, w okienku „search by name” wpisać nazwisko „Andrzej Czuma”, zaznaczyć „defendant” i otworzy się lista spraw sądowych przeciwko Andrzejowi Czumie, które toczyły się lub toczą w Sądzie Okręgowym powiatu Cook. Jest tych spraw 10, najstarsza z roku 1995, najmłodsza – z 2005. Jeżeli klikniemy na numer sprawy (lewa kolumna, „case number”), to otworzy się cała historia sądowa danej sprawy.
I tak z ww. informacji sądowych wynika, że: sprawa nr 2003-M1-110628 została umorzona z powodu niekontynuowania jej przez oskarżyciela, sprawa nr 2000-M1- 020822 (związana z wypadkiem samochodowym) została zdjęta z wokandy za porozumieniem obu stron, sprawa nr 2001-M1-010699 – podobnie. Pozostałe sprawy, nie wiadomo czy lub w jaki sposób, zostały zakończone. Sekretariat sądu ostrzega, że informacja dostępna w Internecie może być niekompletna.
Jest jeszcze jedno pytanie: czy Andrzej Czuma z akt sądowych to nasz minister sprawiedliwości, czy może to tylko zbieżność nazwisk? Zagadka trwa.
(es)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie