Pierwszy przypadek koronowirusa w Wielkopolsce. W Kaliszu kolejni pacjenci z podejrzeniem zakażenia

W poznańskim szpitalu przebywa kobieta, której stan lekarze określają jako ciężki. To już 17 w Polsce przypadek zakażenia wirusem wywołującym chorobę Covid 19. W Kaliszu pojawiło się 5 kolejnych pacjentów z podejrzeniem zakażenia. Szpital jest przygotowany na przyjęcia chorych - zapewnia dyrektor Okrąglaka

- Wyniki testów 4 osób znajdujących się na oddziale chorób zakaźnych przy ul. Toruńskiej okazały się ujemne. Ich stan jest dobry. W miniony poniedziałek ( 9 marca) 5 kolejnych osób zgłosiło się na oddział. Pobierane od nich próbki do badań wysyłane są do poznańskiego laboratorium. Znajdujący się na parterze budynku szpitalnego oddział zakaźny dysponuje 12 łóżkami plus 2 dodatkowymi łóżkami, które możemy przeznaczyć dla pacjentów z koronawirusem. Na piętrze budynku w ciągu dwóch dni przygotowaliśmy 8 dodatkowych sal ze śluzami dla potencjalnych pacjentów - mówi Radosław Kołaciński, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. L. Perzyny w Kaliszu.

Dyrektor okrąglaka zapewnia także, że szpital nie czuje się zagrożony z powodu braku odzieży ochronnej i innych środków ochrony osobistej dla personelu, choć potrzebne są pewne zmiany w realizacji składanych zamówień

- Stan zaopatrzenia monitorujemy na bieżąco. Pomarańczowe skafandry, które otrzymaliśmy z Agencji Rezerw Materiałowych są bardzo niewygodne w użytkowaniu. Musimy wystąpić o dosłanie nam innej odzieży ochronnej dla ratowników medycznych – mówi dyrektor szpitala.

Dyrekcja szpitala złożyła zamówienie na 600 maseczek i zostało ono zrealizowane w 100 procentach. Maseczki trafiły na SOR, oddział zakaźny i w inne miejsca, w których są niezbędne. Z zamówionych 300 kombinezonów ochronnych otrzymaliśmy 1/6 , czyli 50.

- Są to jednak kombinezony przeznaczone raczej do użytkowania zewnętrznego, niż na oddziałach. Otrzymamy jednak kombinezony białe, lżejsze. Wykorzystujemy kontakty z własnymi dostawcami. Ze środkami ochrony nie powinno być więc kłopotu - zapewnia Paweł Gawroński, rzecznik szpitala.

Szpital kaliski, pozostający w stanie podwyższonej gotowości, podobnie jak 9 innych szpitali w Wielkopolsce stosuje specjalne procedury przyjmowania pacjentów.

- SOR i Poradnia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej- ,,wieczorynka” są zamknięte. Instrukcje dla pacjentów umieszczone są na drzwiach. - Przyjmowanie pacjentów w SOR odbywa się przez domofon. Jeśli z wywiadu prowadzonego przez domofon wynika, że osoba która zgłosiła się do szpitala i jest potencjalnie zagrożona zakażeniem koronawirusem zostaje skierowana do osobnego wejścia, gdzie zajmuje się nią personel odpowiednio przygotowany. Osoba ta trafia do izolatki, dzięki czemu pozostali pacjenci są chronieni. Podobnie wygląda to na wieczorynce. Pacjent z podejrzeniem koronawirusa odsyłany jest do SOR-u gdzie podlega przyjętej procedurze - wyjaśnia Radosław Kołaciński.

Przy budynku oddziału zakaźnego stoją namioty, które w założeniu mogą pełnić rolę doraźnej izby przyjęć pacjentów z podejrzeniem zakażenia koronawirusem.

Na razie jednak są to namioty bez wyposażenia. Nie ma przenośnych toalet i innych elementów.

Dyrektor ,,Okrąglaka” przyznaje, że w szpitalu mogą pojawić się kłopoty z brakiem kadry lekarskiej, w sytuacji, gdyby trzeba było włączyć do pracy oddziału zakaźnego sale na piętrze budynku i namioty. Jak przyznaje Radosław Kołaciński lekarze niechętnie odnoszą się do perspektywy dyżurowania na oddziale zakaźnym. Gotowość zgłosiło natomiast 10 pielęgniarek.

Na szczęście do tej pory szpital nie był zmuszony do doraźnego rozwiązywania takich problemów. U pacjentów leczonych dotychczas na oddziale zakaźnym stwierdzono grypę typu A.

Sytuacja w regionie zmienia się jednak z każdym dniem. Według danych (stan na poniedziałek 9 marca) przekazywanych przez Urząd Wojewódzki w Wielkopolsce z powodu podejrzenia zakażenia koronawirusem 398 osób objętych jest nadzorem epidemiologicznym, w kwarantannie znajduje się 7 osób a 13 osób jest hospitalizowanych.

(dk)