
Sezon Gwiazdkowy już się rozpędził. Kolejki w sklepach, a raczej przed sklepami (COVID). Strony internetowe prześcigają się w ofertach oryginalnych, unikalnych, egzotycznych prezentów. W dawnym Syjamie cenionym prezentem był biały słoń. We współczesnej Polsce miejsce białego słonia zajęły inne czworonogi; pieski, kotki, króliczki, chomiki. Dla dziecka, dla wnuczka, dla babci, dla dziadka, i to nie tylko pod choinkę. Czworonóg w rodzinie to ogromna radość, ciepłe emocje, lepsza sprawność fizyczna – bo spacerki z pieskiem muszą być – ale też stres, obowiązek, wysiłek i koszty
Pieska/kotka można uzyskać z wielu źródeł; hodowle, olx.pl lub adopcje. Kilka słów o ogłoszeniach na olx.pl, chociaż oferowane są tam psy za darmo, to podobno doliczane są „koszty” – smyczki i obroży, ponieważ wg. prawa nie można sprzedawać psów z nieoficjalnych źródeł. Oczywiście każdy zwierzolub ma prawo wyboru z jakiego źródła skorzysta, ale dzisiaj skupię się tylko na adopcji. „Adoptuj. Nie Kupuj” – to ostatnio popularna fraza, którą słychać i widać w wielu miejscach, której ja także posłuchałam i właśnie weszłam w posiadanie suczki, którą zaadoptowałam z Kaliskiego Schroniska. Ma około siedmiu lat, a więc w latach ludzkich około 49 lat. Na razie jest ode mnie młodsza, ale szybko mnie dogoni, a może i przegoni wiekowo bo jak wiadomo pieskie życie płynie o wiele szybciej niż ludzkie. O to mi chodziło. Zwierzątko trzeba przecież dobrać odpowiednio do wieku i trybu życia właściciela. W schronisku sunia wołana była imieniem Dodzia, ale z powodu aby nie kojarzono mojego zwierzątka z polską celebrytką, nadałam jej imię Sola. Nie, nie ryba tylko słońce, które Sol po łacinie i hiszpańsku się nazywa, a że ona dziewczynka, więc – Sola. Pani Wolontariuszaka przyjechała z Dodzią (jeszcze nie Solą) do mnie na wywiad. Widać, że wypadł zadowalająco, bo: mały ogródek posiadam (plus), w przeszłości byłam szczęśliwą posiadaczką dwóch sznaucerków (drugi plus), bo przytuliłam psiaczka bez wahania i podrapałam po brzuszku (plus, plus). W następnym dniu podjechałam do Schroniska i po wypełnieniu odpowiednich dokumentów Dodzia/Sola stała się członkiem mojej rodziny.
Pierwszą dobę Sola była bardzo zestresowana, nie chciała jeść, w nocy załatwiła się w korytarzu, a w dzień zwymiotowała. Trzeba było posprzątać, podłogę umyć. To był tylko ten jeden jedyny przypadek (jak na razie), teraz Sola załatwia się na zewnątrz z precyzją zegarka szwajcarskiego. W części jest to też i moja zasługa ponieważ przestrzegam rutyny posiłków i spacerów. Zadowolona, śpi całą noc pochrapując, a w dzień chodzi za mną krok w krok... jak pies.
Solcia nie była wysterylizowana, więc po kilkunastu dniach znalazłyśmy się w gabinecie Przychodni Weterynaryjnej gdzie odbył się zabieg sterylizacji i badanie krwi. Wszystko na koszt Schroniska czyli Miasta. Po zabiegu i narkozie Sola znowu nie chciała ani jeść ani pić. Podtykałam jej smakołyki aby cokolwiek zjadła. Stres to był dla niej i dla mnie, jak również wydatek ponieważ smakołyki kupiłam różne aby było w czym wybierać. Dzisiaj mamy to już za sobą.
Piszę o tym tak szczegółowo, ponieważ żywe zwierzątko domowe to nie buty, które po zakupie i przymiarce w domu okazuje się, że cisną. Wracamy więc buty do sklepu i oddajemy lub wymieniamy na inne. Wprawdzie teoretycznie pieska też można zwrócić, ale..., powstrzymam się od komentarza. Argumenty, że ... „pies jest brzydki”, albo „głupi bo załatwił się w mieszkaniu”, albo „nie chce mi się wychodzić z psem na spacer”, albo „weterynarz jest drogi, nie mam na to pieniędzy”... należy rozważyć przed, a nie po wejściu w posiadanie pieska czy innego żywego stworzenia. Jeżeli w rodzinie mamy alergika, należy sprawdzić, czy osoba ta jest uczulona na sierść. Każdemu pieskowi od czasu do czasu zdąży się nasiusiać (lub coś więcej) w domu, każdy piesek od czasu do czasu zachoruje, trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Trzeba ustawić dzienne zajęcia pod czworonoga, aby zapewnić te same godziny karmienia i spacerów. Ponadto przeszłość zwierzątka również może wpływać na jego zachowanie. Pies czy kot w domu to nie tylko puchate urocze stworzonko z kolorową kokardką, to także nadgryzione buty, podrapane meble, ślady łapek i sierść na podłodze, oraz wydatki.
W schroniskach w Polsce przebywa ponad 100 tys. psów i ok. 32 tys. kotów. W Kaliskim Schronisku aktualnie przebywa 70 psów i 34 koty. Od 10 stycznia 2019 zarejestrowano 586 adopcji, a wróciło do Schroniska tylko 9 adopciaków. Liczba adopcji to krzywa, która zwiększa się i zmniejsza w zależności nawet od pory roku. W okresach wakacyjnych zwierzęta są masowo podrzucane do schronisk bo przeszkadzają w planach wyjazdowych. W Kaliszu statystyka nieskutecznych adopcji wygląda bardzo dobrze – 1,7%. Obserwacje wykazują, że pandemia to również dobry czas na pupila. Jeżeli to decyzja przemyślana to korzyści z posiadania zwierzątka przewyższają trudy i koszty związane z taką decyzją.
Eleonora Nowak-Serwanski
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie