
Dzięki posłom PiS można mieć nadzieję, że skończyły się czasy nudnych konferencji prasowych o „niczym”. Na poniedziałkowej konferencji posłów PiS bardzo konkretnie i stanowczo zrelacjonowali oni kilka ważnych społecznie tematów.
Na początku roku opinia publiczna została zbulwersowana śmiercią dwóch młodych osób w Kaliskim szpitalu (25- i 43-latka). Wówczas posłanka natychmiast zareagowała, zwracając się pisemnie do właściciela szpitala, czyli Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, do ministra zdrowia i ministra sprawiedliwości.
– Pierwszą odpowiedź otrzymałam od członka Zarządu Województwa Wielkopolskiego Leszka Wojtasiaka: „pełniony przez Urząd Marszałkowski nadzór oraz kontrole nie wskazują istotnych uchybień w zakresie działań szpitala, które miałyby nieść za sobą zmiany funkcjonowania tej jednostki.”
Sejmik, który odpowiada za działania szpitala w Kaliszu, odpowiedział, że wszystko jest w porządku. Nie podjęli żadnych działań! Przypomnę, że we władzach Sejmiku jest PSL i PO.
Dostałam także odpowiedź od ministra sprawiedliwości, że moje pismo zostało przekazane do prokuratora krajowego, który przekazał tę sprawę do prokuratora regionalnego w Łodzi – celem objęcia postępowania prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Kaliszu zwierzchnim nadzorem służbowym.
Otrzymałam również odpowiedź od ministra zdrowia. Odpowiadając na moje pisma, zwraca się do Sejmiku, przypominając o jego odpowiedzialności za sposób działania szpitala. Minister Radziwił zwraca się m.in. z prośba o „rozważenie adekwatnej do sygnalizowanych nieprawidłowości wnikliwej weryfikacji funkcjonowania szpitala, w tym kontroli w aspekcie dostępności i jakości udzielanych świadczeń zdrowotnych”. Tym służbowym językiem pan minister przypomina Sejmikowi, że jednak odpowiada za to, co się dzieje w kaliskim szpitalu.
Więcej w Życiu Kalisza
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ludzie w szpitalach podkładają nadzieję że jak się znajdą w w ramionach eskulapa, to myślą że mogą być spokojni. Moja śp. mama już w starszym wieku kiedyś udała sie sama do szpitala, była badana i młodzi lekarze wypisali jej skierowanie na obserwacje do szpitala, z ciekawości zapytała badających, a jak się choroba potwierdzi to jak będzie leczona? usłyszała odpowiedź, będziemy panią kroić. Na takie słowa szybko opuściła szpital.
Sejmiku są znajomi dyrektora i nic mu nie zrobią kruk krukowi oka nie wydziobie i tak jest prawda a w Szpitalu dzieje się nie dobrze jest żle zarządzany przez dyrekcję jedyna recepta na uzdrowienie kaliskiego szpitala to zmiana dyrekcji !!!!